Reklama

Analizy i komentarze

LNG płynie w Polskę. Gaz skroplony pomaga w biznesie oraz w walce ze smogiem

Fot.: PGNiG
Fot.: PGNiG

Dostawy gazu skroplonego pozwalają nie tylko uodpornić się na zawirowania na rynku międzynarodowym, ale również wesprzeć proces gazyfikacji Polski oraz walkę ze smogiem. Nad Wisłą przybywa stacji regazyfikacji LNG, które umożliwiają tzw. gazyfikację wyspową, tj. dotarcie z błękitnym paliwem tam, gdzie nie sięga konwencjonalna sieć.

Reklama

Nowe błękitne paliwo

Reklama

W czerwcu 2022 roku do świnoujskiego gazoportu dotarła 170. dostawa gazu skroplonego (ang. LNG, liquefied natural gas). Surowiec ten jest w Polsce postrzegany jako skuteczne narzędzie dywersyfikacji dostarczycieli błękitnego paliwa – metanowce z LNG pozwoliły nam bowiem na gazowe uzależnienie od Rosji. Jednakże, jak pokazują przykłady z całej Polski, gaz skroplony przynosi szereg korzyści lokalnych – dzięki swoim właściwościom zasila on miejscowe stacje LNG, które umożliwiają gazyfikację tych gmin, gdzie sieć gazowa dotrzeć nie może.

Błękitne paliwo, mimo transformacji energetycznej ku energetyce odnawialnej,  nadal będzie dla Polski istotne. Pozwala ono m.in. na stabilny rozwój sektorów trudnych lub wręcz niemożliwych do zelektryfikowania, takich jak niektóre gałęzie przemysłu, czy transport. Co więcej, gaz daje również szanse na zdynamizowanie walki z zanieczyszczeniem powietrza powodowanym tzw. niską emisją. Słabej jakości opał, stare kotły węglowe, złe nawyki – wszystko to sprawia, że w wielu polskich gminach powietrze przesycone jest szkodliwymi pyłami zawieszonymi oraz innymi substancjami, które w odpowiednich warunkach tworzą tzw. smog. Częścią rozwiązania tego problemu jest gazyfikacja i zastępowanie kotłów na węgiel nowoczesnymi jednostkami gazowymi.

Reklama

Jednakże, by rozwiązania takie były możliwe, odbiorcom indywidualnym potrzebny jest stały dostęp do błękitnego paliwa. Tymczasem, sieć gazowa nie może dotrzeć wszędzie. Rozwiązaniem tego problemu może być proces gazyfikacji wyspowej, polegający na budowie pojedynczych stacji uzupełnianych co jakiś czas paliwem. O szczegółach tego procesu opowiedział serwisowi Energetyka24 wiceprezes PGNiG ds. operacyjnych Robert Perkowski

„Obecnie ogromnym wsparciem w gazyfikacji kraju jest technologia LNG, która pozwala budować zamknięte tzw. sieci wyspowe i zasilające je stacje regazyfikujące skroplony gaz ziemny. Budujemy je tam, gdzie z różnych względów nie może dotrzeć odnoga krajowej dystrybucyjnej sieci gazowej. Takie rozwiązanie stosujemy docelowo albo tymczasowo, na czas oddania do eksploatacji budowanej sieci gazowej. W tej chwili takich naszych stacji w całej Polsce działa ok. 90 w różnych regionach kraju. O tym, jaki postęp zrobiliśmy w tym zakresie, można się przekonać, porównując sytuację choćby sprzed 3-4 lat. Lokalnych stacji regazyfikujących LNG mieliśmy wówczas w Grupie PGNiG zaledwie kilkanaście" – powiedział serwisowi Perkowski.

Według informacji pozyskanych przez Energetykę24, Polska Spółka Gazownictwa posiada obecnie 91 stacji, które świadczą usługę dystrybucyjną na terenie 87 gmin (wliczając w to stacje dosilające system dystrybucyjny). Wkrótce obiektów tych może być jeszcze więcej. A jak wygląda ich stawianie?

Sześćset z jednego

Według informacji przekazanych serwisowi E24 przez spółkę PSG, budowa stacji może trwać od około 8 do 12 miesięcy. Sam proces budowy stacji zależy m.in. od pory roku rozpoczęcia prac budowlanych. Jeśli taka inwestycja zostanie rozpoczęta np. w listopadzie, to mroźna zima może opóźnić prace budowalne. Wpływ na czas budowy mają też terminy dostaw komponentów, w szczególności części kriogenicznej i AKPiA (czyli aparatury kontrolno-pomiarowej i automatyki). Należy również wskazać, że proces budowlany poprzedzony jest projektowaniem stacji, uzyskaniem decyzji środowiskowej, znalezieniem gruntu na cele budowlane oraz uzyskaniem samego pozwolenia na budowę, a także (w zależności od lokalnych uwarunkowań) zweryfikowaniem miejskiego planu zagospodarowania przestrzennego, pozyskaniem warunków zabudowy lub decyzji lokalizacyjnej inwestycji celu publicznego. Ponadto stacja regazyfikacji LNG zasila sieć dystrybucyjną (najczęściej średniego i niskiego ciśnienia), która budowana jest na podstawie odrębnych projektów, pozwoleń lub zgłoszeń. 

Stacje mają różne konfiguracje pojemności zbiorników oraz przepustowości projektowej, co przekłada się na ich parametry techniczne, a tym samym fizyczne możliwości zapewnienia wolumenu gazu. Warto nadmienić, że LNG posiada wyjątkowe właściwości - z 1 m3 LNG uzyskuje się około 600 m3 błękitnego paliwa w stanie gazowym. Zakładając, że stacja ma dwa zbiorniki o pojemności wodnej po 60 m3 napełnione w 90%, to stacja taka dysponuje 64800 m3 gazu po regazyfikacji. Poglądowo oznacza to, że mogłaby zasilać przez cały rok około 430 kuchenek gazowych.

Myśl globalnie, działaj lokalnie

Wpływ gazyfikacji wyspowej na funkcjonowanie polskich gmin jest trudny do przecenienia. Już teraz z różnych regionów kraju płyną głosy podkreślające korzyści płynące z tych instalacji. „Stacja zdywersyfikowała dostępne źródła energii na terenie naszej gminy. Umożliwiło to naszym mieszkańcom ogrzewanie budynków mieszkalnych gazem z sieci, co w dalszej perspektywie wpłynie na poprawę jakości powietrza. Budowa stacji LNG to również udogodnienie dla podmiotów prowadzących działalność gospodarczą na terenie gminy" – stwierdza Antoni Karlak, wójt małopolskiej gminy Jabłonka.

„W trakcie realizacji inwestycji współpraca tutejszego samorządu z GK PGNiG była bardzo dobra. Gmina dołożyła wszelkich starań do wyboru lokalizacji stacji, a następnie wybudowała do niej drogę dojazdową. Dzięki temu stacja powstała w ciągu jednego roku. Gmina uczestniczyła również w przygotowaniu przez spółkę z Grupy PGNiG prognoz zapotrzebowania mieszkańców na energię gazową poprzez zbiórkę ankiet" – dodaje wójt.

Znaczenie LNG dla gazyfikacji Polski będzie tylko rosnąć – tak samo, jak rośnie apetyt samorządów na błękitne paliwo. A te z kolei już wkrótce z grona odbiorców gazu mogą dołączyć do jego lokalnych producentów. Ciekły biometan (LBM – liquified biomethane), zwany popularnie bioLNG, to złoty środek między produkcją biometanu, która wymaga dopracowania wytycznych umożliwiających dopuszczenie go do dystrybucji w standardowej sieci gazowej, a jego powszechnym wykorzystaniem jako zielonego paliwa. Przed procesem skroplenia następuje oczyszczenie biogazu do postaci biometanu, dzięki czemu można otrzymać produkt końcowy o wysokiej jakości, spełniający wszelkie kluczowe normy i standardy dla biometanu. Dzięki temu bioLNG może być wykorzystane do tankowania pojazdów napędzanych silnikami zasilanymi LNG lub stanowić zieloną alternatywę w sieciach wyspowych zasilanych z lokalnych stacji regazyfikacji. W ramach realizacji projektu „Innowacyjna koncepcja wytwarzania bioLNG", PGNiG nawiązało współpracę z firmą WestWind Energy, która będzie odpowiedzialna za budowę biogazowni rolniczej i zapewnienie stabilnych dostaw biogazu (ok 8 mln m³/rok) do instalacji produkującej bioLNG. Strony podpisały już stosowne umowy regulujące długoterminową współpracę i dostawy biogazu. Instalacja do produkcji bioLNG powstanie w sąsiedztwie projektowanej biogazowni rolniczej w miejscowości Nowa Chełmża w województwie kujawsko-pomorskim. Pierwsza tego typu instalacja w Polsce, to tylko wyznacznik kierunku dla kolejnych tego typu rozwiązań potwierdzających znaczenie zdecentralizowanego systemu dystrybucji gazu.

Reklama

Komentarze

    Reklama