Analizy i komentarze
Greenpeace obrońcą Gazpromu? Organizacja walczy z LNG w Europie [KOMENTARZ]
Anulowanie wszystkich projektów budowy nowych terminali LNG oraz rozbudowy istniejących terminali, a także wstrzymanie nowych kontraktów długoterminowych na dostawę LNG oraz zakaz przedłużania istniejących kontraktów - to jeden z postulatów opublikowanych w raporcie Greenpeace Polska pod koniec kwietnia. To właśnie dzięki LNG Europa była w stanie znacząco zmniejszyć zależność od rosyjskiego gazu.
W środę na stronie internetowej polskiej filii Greenpeace opublikowany został tekst aktywistki klimatycznej Katarzyny Guzek. Autorka w swojej publikacji tłumaczy, kto jej zdaniem czerpie korzyści finansowe z wojny na Ukrainie i wywołanym nią kryzysie energetycznym. Stawia tezę, że europejskie rządy zdążyły już uzależnić się od importu gazu z innych kierunków niż obłożna sankcjami Rosja. „Europa, w obliczu pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę, wbrew trendom odchodzenia od spalania paliw kopalnych, dała się wpuścić w pułapkę głębokiego uzależnienia od gazu ziemnego" – czytamy w tekście Guzek. Jak stwierdza, pułapkę te demaskować ma kwietniowy raport Greenpeace International wskazujący, że planowane inwestycje gazowe nie są adekwatne do wyzwań klimatycznych stojącymi przed Europą oraz nie przełożą się na poprawę bezpieczeństwa energetycznego. Jedynymi beneficjentami długoletnich starań w kierunku dywersyfikacji źródeł surowca miałyby być „wielkie koncerny gazowo-paliwowe, które skutecznie lobbowały za budową nowych terminali LNG i gazociągów".
Autorzy dokumentu przygotowali listę „kluczowych" argumentów, dlaczego paliwo gazowe nie będzie w przyszłości Europie potrzebne. Zawarte długoletnie kontrakty zagrażające celom klimatycznym, nieuruchomione na czas projekty inwestycyjne i „betonowanie" sektora energetycznego to tylko niektóre z argumentów. W dokumencie czytamy, że obecnie w Europie budowanych jest osiem terminali LNG, a w dłuższej perspektywie czasu planuje się budowę lub rozbudowę kolejnych 38 obiektów, co przyczyni się do emisji blisko miliarda ton dwutlenku węgla rocznie.
Jakie są rozwiązania problemu?
Zdaniem Greenpeace, Europa powinna zrezygnować z gazu poprzez anulowanie wszystkich projektów budowy nowych terminali LNG oraz rozbudowy istniejących już obiektów, a także wstrzymać się z zawieraniem nowych i przedłużaniem długoterminowych kontraktów na dostawy LNG.
Po nałożeniu sankcji na Rosję i „zakręceniu przez nią kurka z gazem", Europa w bardzo krótkim czasie zmuszona była do zmiany wektora dostaw surowca ze wschodu na zachód. Proces transformacji energetycznej i dekarbonizacji jest czasochłonny i obejmuje setki gałęzi przemysłu. Zdaniem Guzek, „analiza decyzji i dokumentów strategicznych oraz zawartych kontraktów na długoterminowe dostawy gazu LNG do Europy dobitnie pokazuje jak nieadekwatne rozwiązania zostały wprowadzone w czasie kryzysu na rynku paliwowym". Rodzi się zatem pytanie, jakie adekwatne środki powinny zostać zastosowane, aby spełnić oczekiwania autorki, przy jednoczesnym zachowaniu konkurencyjności europejskiej gospodarki dla państwa, którego miks energetyczny oparty jest w 70 procentach na węglu, a proces transformacji energetycznej przez dekady był zaniedbywany przez ekipy rządzące. Na przykładzie Niemiec można z łatwością stwierdzić, że oparcie przemysłu wyłącznie na odnawialnych źródłach energii może mieć katastrofalne skutki ekonomiczne, o czym już niejednokrotnie pisaliśmy na serwisie.
Stwierdzenie, że inwestycje gazowe prowadzą do betonowania sektora energetycznego jest bezpodstawne, ponieważ jednostki te są na tyle elastyczne, aby wchodzić i wychodzić z systemu w zależności od zapotrzebowania na energię, będąc jednocześnie idealnym uzupełnieniem dla wiatraków czy paneli słonecznych, które są wrażliwe na zmiany pogodowe.
Podobnie wątpliwe wydaje się być jest twierdzenie, że rozbudowa infrastruktury gazowej nie przełoży się na poprawę bezpieczeństwa energetycznego. Polska inwestując w rozbudowę infrastruktury, zwiększa swoje możliwości dostaw surowca z różnych źródeł. To z kolei pozwala na uniezależnienie się od jednego dostawcy, a w razie wystąpienia kryzysu zabezpieczenie ciągłości dostaw. Znaczenie tych inwestycji potwierdza ostatnia rozbudowa gazoportu z 5 mld m3 do 8,3 mld m3 mocy przerobowych.
Albo Zachód, albo Putin.
Jak inne państwa członkowskie UE zaopatrują się na słowa Greenpeace? Jak widać, na przestrzeni lat import paliwa z Rosji skutecznie zmniejszano na rzecz dostaw z innych krajów. Od stycznia do listopada 2022 roku, Rosji przypadała mniej niż jedna czwarta unijnego importu gazu.
W obliczu kryzysu energetycznego trawiącego Europę, należy mierzyć siły na zamiary oraz rozważnie sięgać po wszystkie dostępne środki. Dywersyfikacja źródeł energii okazała się niezwykle ważnym aspektem wielu polityk energetycznych europejskich państw, lecz wodząc poczynania Niemiec w tym zakresie, które w imę dekarbonizacji sięgają po nowe źródła węglowe, można nabrać ambiwalentnego stosunku do całego procesu. Zatem jakie inne rozwiązanie energetyczne przekona aktywistów z Greenpeace? Może energetyka jądrowa? Fińscy aktywiści pokazali, że atom da się lubić i po uruchomieniu elektrowni w Okkulioto zapowiedzieli koniec protestów przeciwko atomowi. Być może z czasem krajowi aktywiści również zmienią swoje zdanie i zaakceptują ten pomysł.
michmu
Nie od dziś wiadomo że zielony to niedojrzaly czerwony
Niezaszczepiony
Jestem za. Za tym aby wszelkiej maści tzw zieloni żyli w sposób do jakiego usiłują zmusić resztę społeczeństwa. Podróży tylko rowerem. Posiłki niskokaloryczne. Odebranie usług i przedmiotów wytwarzanych w technologiach emisyjnych. Zielony prąd tj po cenach rynkowych czyli 3 razy droższy od prądu emisyjnego. I tak przez 5 lat. Potem jestem gotów wysłuchac ich opinii.