Reklama

Gaz

Niemieccy aktywiści chcą cofnięcia zgody na Nord Stream 2

Fot. Flickr
Fot. Flickr

Niemieccy ekolodzy z Deutsche Umwelthilfe (DUH) złożyli wniosek do niemieckiego regulatora BSH z wnioskiem o cofnięcie pozwolenia na budowę i eksploatację Nord Stream 2 lub przynajmniej zawieszenie na jakiś czas układania rurociągu w celu przeprowadzenia weryfikacja zgodności projektu z „celami klimatycznymi”.

Deutsche Umwelthilfe (DUH) złożyła wniosek do Federalnej Agencji Morskiej i Hydrograficznej (BSH) o cofnięcie pozwolenia na budowę i eksploatację Nord Stream 2. Gazociąg jest największym projektem związanym z paliwami kopalnymi w Europie. Cele klimatyczne nie zostały zweryfikowane w poprzednim procesie zatwierdzania. "DUH dopuszcza również  rekompensatę za nieudany przegląd pod kątem klimatu i zawieszenie dalszej budowy rurociągu" - podała organizacja w oświadczeniu opublikowanym na stronie internetowej DUH.

Nord Stream 2 przewiduje budowę dwóch nitek gazociągu o łącznej przepustowości 55 mld m3 gazu rocznie z wybrzeża Rosji przez Morze Bałtyckie do Niemiec. Projektowi aktywnie sprzeciwiają się Stany Zjednoczone, Ukraina i szereg krajów europejskich. Waszyngton nałożył sankcje na gazociąg w grudniu 2019 r., w wyniku których szwajcarskie Allseas zostały zmuszone do zaprzestania układania.

Kontynuowano rok później - w grudniu 2020 r. Układarka Fortuna ułożyła 2,6 km rur na wodach niemieckich. W rezultacie, według Nord Stream 2 AG, pod koniec stycznia około 148 kilometrów rurociągu pozostało niedokończonych z całkowitej długości dwóch jego dwóch linii wynoszącej 2460 kilometrów: pozostało 120 kilometrów do ułożenia na wodach duńskich i około 28 kilometrów. kilometrów na wodach niemieckich. Jak powiedział przedstawiciel Departamentu Stanu USA, Waszyngton nie wyklucza dalszych działań przeciwko Nord Stream 2. 

Nord Stream 2 to projekt, który zagrażał bezpieczeństwu energetycznemu Europy Środkowo-Wschodniej, zwłaszcza Ukrainy, która straciłaby dziesiątki miliardów opłat za tranzyt gazu do Europy. Ponadto, jeszcze bardziej uzależniałby Europę od rosyjskiego gazu. Partnerami przy projekcie są: austriackie OMV, holendersko-brytyjski Shell, niemieckie Uniper i Wintershell DEA oraz francuska Engie.

Reklama
Reklama

Gazociąg to projekt polityczny, który ma wątpliwy sens z punktu widzenia ekonomicznego - budowa gazociągu lądowego jest mniej więcej o połowę tańsza, a taki Rosja mogłaby zbudować z udziałem państw Europy Środkowo-Wschodniej. Właśnie te państwa najbardziej stracą na budowie nord Streamu 2, gdyż będą wykluczone z tranzytu gazu. Ponadto cała Europa jeszcze bardziej uzależni się od rosyjskiego gazy, a już dziś stanowi on prawie 40% całego importu niebieskiego surowca na Stary Kontynent.

Reklama

Komentarze

    Reklama