Reklama

Gaz

ENI: Nord Stream II zaszkodzi Włochom

Nie ustają tarcia dotyczące rurociągu Nord Stream II na linii Rzym - Moskwa. Prezes giganta, należącej do państwa spółki ENI, oświadczył, że realizacja bałtyckiej magistrali może doprowadzić do wzrostu cen gazu na południu Włoch.

Claudio Descalzi zauważył, że projekt Nord Stream II nie tylko wywołuje podziały polityczne w obrębie UE, ale może także wpłynąć niekorzystnie na sytuację regionów usytuowanych na południu Włoch - generując koszty związane z tranzytem surowca.

„To jest tak naprawdę rurociąg dla północnej Europy. Wpływ Nord Stream I… będzie taki, że zbudujemy mocniejszy hub na północy i spowodujemy podniesienie cen na południu Włoch” - mówił szef ENI. 

Warto przypomnieć, że niecały miesiąc temu również premier Matteo Renzi krytycznie odniósł się do planów budowy NS2. Po spotkaniu w formacie G5 (z udziałem Stanów Zjednoczonych, Francji, Wielkiej Brytanii, Niemiec i Włoch) przywódca oświadczył, że cały projekt jest sprzeczny z interesami Ukrainy i narusza zasady, którymi kierowano się w czasie blokowania magistrali South Stream. 

„Podwojenie przepustowości Nord Stream, to działanie, które prowadzi do pominięcia Ukrainy” - zauważył Matteo Renzi. Przypomniał on również, że całkiem niedawno m.in. z tego powodu powiedziano >nie< Gazociągowi Południowemu, więc dostrzegalna jest tutaj pewna niekonsekwencja. Jego zdaniem dyskusja na ten temat dopiero się rozpoczęła i powinna być kontynuowana podczas szczytu, który odbędzie się w czerwcu - wraz z kwestią ewentualnego przedłużenia sankcji wobec Rosji. 

Powyższe informacje są niezwykle interesujące, ponieważ w ostatnich miesiącach do mediów i ekspertów spływały sygnały, które wskazywały na to, że Włosi są gotowi zrezygnować z „ideowej” walki przeciwko Nord Stream II w zamian za całkiem „przyziemne” korzyści. Minister energetyki Federacji Rosyjskiej, Aleksander Nowak, poinformował podczas swojej oficjalnej wizyty w Rzymie (16 kwietnia), że Włochy i Rosja negocjują dostawy gazu z NS II na Półwysep Apeniński. 

Warto także pamiętać, że włoskie protesty przeciwko bałtyckiej rurze osłabły znacząco po wypowiedziach szefostwa Gazpromu dotyczących możliwego udziału koncernu Saipem (należącego do ENI) w realizacji morskiej części inwestycji. Byłaby to swoista rekompensata za fiasko South Stream (utracony kontrakt jest szacowany na ok 2,2 mld euro). Nieoficjalne doniesienia mówią, że umowa mogłaby zostać podpisana w dniach 16-18 czerwca br. podczas Międzynarodowego Forum Ekonomicznego w Petersburgu.

Wszystkie przedstawione powyżej informacje prowadzą nas do konstatacji, że Włosi kontynuują swoją grę i umiejętnie podbijają stawkę w kontaktach z Rosjanami, nie psując przy tym relacji z krajami, które protestują przeciwko NS2.

Zobacz także: Szczyt NATO: w agendzie bezpieczeństwo energetyczne?

Zobacz także: PGNiG uruchamia dostawy katarskiego i norweskiego LNG

Reklama

Komentarze

    Reklama