Reklama

Portal o energetyce

Energetyczna cisza przed burzą

Wraz z nastaniem października należy oczekiwać ogłoszenia nowych planów oraz strategii. Zmian należy się spodziewać przede wszystkim w trzech obszarach tj. rynku energii, ratyfikacji paryskiego porozumienia klimatycznego oraz w zakresie pomocy dla górnictwa. Czy i jakie znaczące zmiany w sektorze energetycznym czekają nas jeszcze w nadchodzącym miesiącu? - zastanawia się prof. Konrad Świrski.

Nowe regulacje i rynek mocy

Nowe zmiany i koncepcje Ministerstwo Energii zapowiadało już od dawna. Potrzebne są zarówno modyfikacje ustawy „odległościowej”, pozwalające na budowę wiatraków z uwzględnieniem argumentów strony opowiadającej za budową tego typu instalacji jak i przeciw. Wiele uwagi poświęca się także klastrom energetycznym, które w rozumieniu ustawy oznaczają porozumienie, w skład którego mogą wchodzić osoby fizyczne, osoby prawne, jednostki nieposiadające osobowości prawnej, jednostki naukowe, jednostki badawczo-rozwojowe lub jednostki samorządu terytorialnego, dotyczące wytwarzania i równoważenia zapotrzebowania, dystrybucji lub obrotu energią z odnawialnych źródeł energii lub z innych źródeł lub paliw, w ramach jednej sieci dystrybucyjnej. W rezultacie mają one wspierać rozwój nowoczesnych systemów elektroenergetycznych, czyli instalacji OZE. Z kolei cały sektor klasycznego wytwarzania czeka na rynek mocy. Być może w październiku pojawią się nowe regulacje w powyższych kwestiach.

Ratyfikacja przez Polskę paryskiego porozumienia klimatycznego

Wielkimi krokami zbliża się również przesilenie związane ze złożeniem końcowych podpisów nad COP 21 z Paryża. Polska wówczas zadeklarowała się bronić zmian klimatycznych i nie dopuścić do zwiększenia średniej, globalnej temperatury powyżej 1,5oC. Taka niejasna deklaracja rozumiana jest zupełnie inaczej w zachodniej i wschodniej Europie. Lobbystyczne ośrodki zielonej energii bezpośrednio przekładają 1,5oC na jeszcze większe ograniczenie redukcji emisji CO2, tymczasem w naszym kraju tych ograniczeń dopatrujemy się w bardziej sprawnych nowych elektrowniach i w zielonych polskich lasach. Październik to czas końcowego starcia tych dwóch sposobów myślenia. Wydaje się więc, że Polska wysyła sygnały, które mówią, że porozumienie zostanie podpisane, ale za gwarancje utrzymania węgla.

Zaostrzenie kursu w restrukturyzacji kopalń

Powoli kończą się pomocowe pieniądze z energetyki. Uratowanie PGG przed bankructwem poprzez zmianę nazwy, odcięcie starych strat i wrzucenie nowego dofinansowania pozwoliło na bezproblemowe wakacje, ale ekonomia jest bezlitosna. Straty, pomimo nieznacznego wzrostu cen węgla na rynkach światowych, są większe niż zakładane. W obecnej sytuacji utrzymanie wszystkich kopalń, dotychczasowego zatrudnienia i poziomu wydobycia jest niemożliwe. Energetyka po przyjęciu górniczych strat jest na granicy dopuszczalnych wskaźników zadłużania i to wszystko wskazuje na to, że program restrukturyzacji musi być prawdziwą restrukturyzacją, a nie zastrzykiem gotówki.

Zapowiadana restrukturyzacja rządu, zmiana niektórych ośrodków decyzyjnych i likwidacja Ministerstwa Skarbu sprawiają, że cały sektor energetyczny podświadomie myśli o zmianach. Zgodnie z teorią zarządzania każda zmiana jest dobra, zgodnie z praktyką - niektóre zmiany są lepsze od innych. Tak więc październik ma przynieść podobno konsolidację systemu zarządzania gospodarką, nowa strategię energetyczną, nowe scenariusze rozwojowe i nowe zmiany w spółkach.

Tekst pochodzi z bloga prof. Konrada Świrskiego. Z całym materiałem można zapoznać się tutaj.  

Zobacz także: Tani prąd motorem dezintegracji UE. "Narasta wewnętrzna konkurencja"

Zobacz także: URE podał średnie ceny energii elektrycznej

Reklama

Komentarze

    Reklama