Reklama

Wiadomości

Projekt Strefy Czystego Transportu w Krakowie zbyt radykalny dla radnych PiS

Autor. Envato

Urzędnicy miasta Krakowa przygotowali projekt uchwały o strefie czystego transportu (SCT), który zakłada, że restrykcje weszłyby w życiu 1 lipca 2025 r. i obowiązywałby osoby spoza Krakowa, zaś mieszkańców miasta od 1 lipca 2030 r. Sprzeciw wobec takim planom zapowiadają radni PiS.

Zarząd Transportu Publicznego (ZTP) w Krakowie poinformował PAP, że projekt uchwały powinien trafić pod obrady rady miasta w styczniu, drugie czytanie i głosowanie miałoby nastąpić w lutym. „Jest to projekt roboczy, powstały na podstawie dotychczasowych opinii mieszkańców” – powiedział Maciej Sergiusz Piotrkowski z ZTP. Ankiety online ws. SCT zakończyły się w piątek. Zaś uwagi do projektu uchwały, opublikowanego na stronie internetowej ZTP, można zgłaszać do ZTP do 10 stycznia.

Radni Prawa i Sprawiedliwości już zapowiedzieli, że poprawkami będą starali się złagodzić proponowane zapisy o SCT.

„Nie wyobrażam sobie, żeby projekt w takiej formie wszedł w życie. Urzędnicy prezydenta Aleksandra Miszalskiego proponują zapisy o wiele bardziej radykalne niż podwładni poprzedniego prezydenta Jacka Majchrowskiego, a przecież już tamte propozycje wzbudzały wiele kontrowersji” – powiedział wiceprzewodniczący Rady Miasta Krakowa Michał Drewnicki (PiS).

Jak ocenił, według projektu Majchrowskiego „w radykalnej formie miał zacząć obowiązywać od połowy 2026 roku, a projekt podwładnych Miszalskiego już od połowy 2025 r.”.

Reklama

Zdaniem wiceprzewodniczącego „to niewyobrażalne, aby już za pół roku część mieszkańców Liszek, Zielonek, Krzeszowic, Czernichowa i innych sąsiednich gmin nie mogło wjechać do Krakowa, gdzie często pracują”. „Są to przedstawiciele wszystkich zawodów, w tym nauczyciele i pracownicy urzędu miasta. A komunikacja miejska nie jest najlepsza, nie ma węzłów przesiadkowych, parkingów park and ride” – wyliczał Drewnicki. Jego zdaniem SCT powinna w pierwszej kolejności wykluczyć najbardziej zanieczyszczające powietrze samochody, czyli te z normą Euro 1 i 2 oraz te bez żadnej normy Euro.

Przewodniczący klubu Kraków dla Mieszkańców Łukasz Gibała chwali dokonany w projekcie uchwały podział na mieszkańców Krakowa i przyjezdnych. Krytykuje jednak przewidywaną za wjazd do miasta opłatę emisyjną dla niespełniających wymogów kierowców spoza Krakowa. Projekt zakłada opłaty 2,50 zł za 1 godz., abonamentowe 20 zł za dzień, 500 zł za miesiąc. „Dochodzi do handlu naszym zdrowiem” – ocenił Gibała.

Przewodnicząca klubu Nowej Lewicy Małgorzata Potocka zwróciła zaś uwagę na to, że SCT powinna być wprowadzana stopniowo. Jej zdaniem należy wziąć pod uwagę utrudnienia, jakie nowe przepisy mogą zaserwować drobnym przedsiębiorcom dojeżdżającym z sąsiednich gmin. Jeżeli chodzi o mieszkańców, to powinni oni – według przewodniczącej – korzystać ze swoich samochodów „do czasu, kiedy dojdą do wniosku, że tymi samochodami jeździć już nie mogą”. „Dochodzi jeszcze kwestia złomowania aut i rekompensat dla tych, którzy zdecydują się wymienić pojazdy” – dodała.

Reklama

W grudniu ZTP prowadził w Krakowie spotkania konsultacyjne ws. SCT. Z informacji PAP wynika, że przychodzili na nie głównie przeciwnicy. Spotkanie czwartkowe (19 grudnia) przebiegło w burzliwej atmosferze. Na prośbę jednego z uczestników o podniesienie ręki w górę przez tych, którzy popierają SCT w proponowanym kształcie, ręki nie podniósł nikt. Na pytanie, kto jest „za” SCT tylko w obrębie Rynku Głównego, niemal wszyscy podnieśli rękę.

Projekt uchwały o SCT zakłada, że strefa zacznie obowiązywać osoby spoza Krakowa od 1 lipca 2025 r. Kierowcy niespełniających norm wjechaliby do miasta za uiszczeniem opłaty. Mieszkańcy Krakowa zostaliby objęci wymogami dopiero od 1 lipca 2030 r.

Początkowe wymagania dla aut osobowych z silnikiem benzynowym (w tym LPG) to rok produkcji przynajmniej 2005 albo spełniony wymóg normy emisji nie niższej niż Euro 4. Dla diesli to, odpowiednio, minimum 2014 rok produkcji albo minimum norma emisji Euro 6. Od 1 lipca 2030 r. wymagania dla diesli zostałyby zaostrzone: wymagany byłby minimum rok produkcji 2018 albo norma emisji Euro 6dT.

Reklama

SCT obowiązywałby niemal na terenie całego Krakowa z wyjątkami umożliwiającymi dojazd do niektórych szpitali czy autostradowej obwodnicy oraz bez obszarów na wschód od drogi ekspresowej S7. SCT nie obowiązywałaby m.in. osób z niepełnosprawnościami, pojazdów zabytkowych.

Za rządów Jacka Majchrowskiego radni przyjęli już uchwałę o SCT. Sąd administracyjny unieważnił ją uznając, że jest wadliwa, przede wszystkim nie określa jasno granic SCT. Niemal rok temu sprawa trafiła do Naczelnego Sądu Administracyjnego, który nie wydał jeszcze orzeczenia.

12 grudnia Prezydent RP podpisał nowelizację ustawy o elektromobilności i paliwach alternatywnych. Zakłada ona, że miastach, w których liczba mieszkańców przekracza 100 tys., będą musiały wprowadzać strefy czystego transportu w przypadku przekroczenia dopuszczalnego poziomu dwutlenku azotu (NO2) w powietrzu. Będą musiały też kupować wyłącznie zeroemisyjne autobusy.

Czytaj też

Źródło:PAP
Reklama

Komentarze

    Reklama