Wiadomości
Połowa Polaków za strefami czystego transportu. 1 lipca rusza pierwsza z nich
Od 1 lipca 2024 r. w Warszawie będzie obowiązywać strefa czystego transportu. Co sądzą o niej Polacy – czego się obawiają, a na co liczą?
Z badania „Strefy czystego transportu: Czy chcemy oddychać świeżym powietrzem w miastach?” wynika, że niemal połowa (48 proc.) respondentów chciałaby, aby strefa (SCT) powstała w ich miejscowościach lub najbliższych, jakie odwiedzają. Nieco ponad ⅓ jest przeciwna temu rozwiązaniu, a 16 proc. nie ma zdania na ten temat.
W największych miastach poparcie jest najwyższe – średnio 54 proc. W trzech miastach, które pracują nad strefą czystego transportu, jest to kolejno 60 proc. we Wrocławiu, 56 proc. w Warszawie i 51 proc. w Krakowie. W całej Europie istnieje już kilkaset SCT, w których obowiązują zróżnicowane wymogi i wyjątki dla poruszających się w nich pojazdów.
W Polsce SCT najszybciej wejdzie w życie w Warszawie, bo już 1 lipca tego roku. Normy emisji, jakie spełnia dany pojazd, często zależą od roku produkcji, dlatego do warszawskiej strefy nie wjadą auta starsze niż wyprodukowane w 2005 r. diesle oraz starsze niż wyprodukowane w 1997 r. samochody benzynowe. Z danych urzędu miasta Warszawa wynika, że większość samochodów w stolicy spełnia ten wymóg, ale do końca 2027 r. mieszkańcy – osoby zameldowane i płacące podatki – będą zwolnione z obowiązku, o ile ich samochód został zarejestrowany wcześniej niż 1 stycznia 2024 r. Ta sama zasada dotyczy firm z siedzibą w Warszawie, które również płacą tu podatki. Seniorzy – powyżej 70 roku życia – mają być zwolnieni bezterminowo. Mogą być zarówno kierowcą, jak i pasażerem auta, ale jako swój środek transportu mogą zgłosić tylko jeden pojazd.
Jeśli chodzi o polskich kierowców, 43 proc. z nich popiera SCT. Jako że strefy mają na celu poprawę jakości powietrza w miastach, to w przypadku osób, które źle oceniają jakość powietrza w swojej okolicy, poparcie wyraża już 56 proc. osób. Na poziomie ogólnopolskim największym poparciem cieszą się wśród seniorów – aż 60 proc. chce strefy czystego transportu. Jednakże porównaniu z badaniem z 2022 r. poparcie ogólnie zmniejszyło się o 10 p. p., a autorzy badania wskazują na większą wiedzę na temat SCT jako przyczynę tej sytuacji.
Obecnie 84 proc. Polaków przyznaje, że wie, co oznacza pojęcie strefy czystego transportu. Co trzeci badany nie jest pewny szczegółów, ale ponad 40 proc. uważa, że ma odpowiednią wiedzę na ten temat. Autorzy badania wskazują, że stan wiedzy istotnie poprawił się w porównaniu z wynikami sprzed 1,5 roku.
Czytaj też
Z badania „SCT: Czy chcemy oddychać świeżym powietrzem w miastach?” wynika także, że główną (46 proc. respondentów) obawą związaną ze strefami jest opinia, że tylko osoby zamożne będą mogły poruszać się po miastach samochodem. 41 proc. sądzi, że po wprowadzeniu SCT zwiększą się korki i więcej aut będzie parkować w niedozwolonych miejscach. 1 proc. obawia się też większego zatłoczenia w środkach komunikacji zbiorowej.
Z kolei najbardziej powszechnym oczekiwaniem (39 proc. respondentów) związanym z SCT jest poprawa jakości powietrza. 31 proc. Polaków prognozuje też, że centra miast staną się bardziej spokojne, a hałas się zmniejszy. ¼ liczy na zwiększone inwestycje w transport publiczny.
Co zamierzają zrobić osoby, które na co dzień poruszają się po Warszawie, ale od 1 lipca nie będą mogły wjechać swoim autem do centrum? Zgodnie z wynikami badania niemal 40 proc. zmieniłoby samochód na nowszy, 13 proc. przesiadłoby się na transport publiczny, a 8 proc. wybrałoby rower, hulajnogę lub spacer.
Czy czyste powietrze jest uważane za ważną sprawę przez Polaków? Tylko 3 proc. z nich wskazuje na zanieczyszczenie powietrza jako najważniejszy problem dla Polski, chociaż już 18 proc. badanych wskazało smog jako jeden z trzech najważniejszych tematów w kraju. Co siódma osoba deklaruje, że regularnie sprawdza informacje o stanie powietrza w swojej okolicy.
Natomiast według „Oceny jakości powietrza za rok 2023” Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska jakość powietrza w Polsce poprawia się. Po raz pierwszy na żadnym z obszarów naszego kraju nie odnotowano przekroczeń rocznej normy pyłu PM2.5, choć jeszcze dwa lata temu występowały one w ponad połowie regionów Polski. Jeśli chodzi o PM10, w skali kraju zanieczyszczenie spadło o 13 proc. w porównaniu z ubiegłym rokiem. Chociaż za smog w Polsce odpowiada głównie niska emisja – pochodząca z gospodarstw domowych, przede wszystkim z ogrzewania – to w dużych miastach, ze względu na dostęp do centralnego ogrzewania spory udział mają właśnie samochody. Zgodnie z danymi Najwyższej Izby Kontroli z 2020 r. w przypadku tlenków azotu 75 proc. ich emisji w Warszawie i Krakowie pochodzi z rur wydechowych pojazdów.
michmu
jasne, tak samo jak kochają stare samochody z rajchu oraz małe mieszkania. ciekawe gdzie to badanie było robione,