Reklama

Elektromobilność

Volvo: elektryfikacja pojazdów nieunikniona ze względu na normy emisyjne

Fot. Pixabay
Fot. Pixabay

Przy zaostrzających się przepisach dotyczących norm emisji spalin, w tym dwutlenku węgla, do 2040 roku branża motoryzacyjna będzie musiała zrezygnować z silników spalinowych na rzecz napędów elektrycznych - ocenia Stanisław Dojs z Volvo Car Poland.

Volvo zapowiada, że w ciągu pięciu lat w jego ofercie pojawi się pięć w pełni elektrycznych modeli. Pierwszy XC40 Recharge P8 trafi na polski rynek w 2021 r., z zasięgiem na poziomie 400 km. Producent planuje również zwiększenie udziału w rocznej sprzedaży wersji hybrydowych typu plug-in z 2,25 proc. w 2019 r. do 5 proc. w 2020 r. Według zapowiedzi łącznie w ofercie Volvo w 2020 r. będzie 7 hybryd typu plug-in oraz wersje tzw. miękkich hybryd dla każdego modelu w gamie. W Niemczech, Szwecji, Niderlandach oraz na kilku innych rynkach Europy Zachodniej jeszcze w tym roku w salonach pojawi się całkowicie elektryczny model XC40.

Ponadto do około 2040 roku Volvo chce stać się firmą całkowicie neutralną klimatycznie, co wiąże się z przejściem z modeli z silnikami spalinowymi na napędy w pełni elektryczne. Warto wspomnieć, że do tego czasu sprzedaż samochodów spalinowych będzie zabroniona w większości europejskich krajów – zauważył w rozmowie z PAP menedżer ds. PR w Volvo Car Poland Stanisław Dojs.

Jak zaznaczył, elektryfikacja w branży motoryzacyjnej w najbliższych latach jest nieunikniona przede wszystkim ze względu na coraz bardziej zaostrzające się normy emisji zanieczyszczeń, w tym dwutlenku węgla.

"Widzimy już, że zachodzące na rynku motoryzacyjnym zmiany są gigantyczne. Największe kraje Unii Europejskiej takie jak Niemcy, Francja i Niderlandy wskazały konkretne daty, po których zabronią sprzedaży samochodów spalinowych na ich terytoriach. Zmiana na rynku nie będzie więc kwestią tego, czy klienci chcą kupić samochód elektryczny, czy spalinowy. Zakładając, że objęty kierunek legislacyjny i obecny trend się utrzymają, samochody spalinowe nie będą mogły być sprzedawane, a rynek w automatyczny i naturalny sposób przełączy się na wersje elektryczne" - zauważył Dojs. 

W 2020 r. wysiłek sprostania wszystkim normom związanym m.in. z emisją CO2 biorą na siebie przede wszystkim hybrydy typu plug-in - ocenił przedstawiciel Volvo. Wskazał również, że dają one "konstruktorom ogromne pole do popisu, jeśli chodzi o to, jak ekologiczne mogą być, jeśli tylko klienci regularnie je ładują".

Z danych serwisowych szwedzkiej marki wynika, że właściciele Volvo w UE średnio 41 proc. przebiegu samochodów hybrydowych realizują wyłącznie na czystym napędzie elektrycznym z wyłączonym silnikiem spalinowym. W Polsce jest to 35 proc. przebiegu. 

Według Volvo pojazdy z napędem hybrydowym będą spełniać normy emisji wyznaczane dla branży motoryzacyjnej jeszcze przez następnych kilka lat, ale w perspektywie długoterminowej przyszłość jest w pełni elektryczna. "Nawet drożejący prąd i inne czynniki są poboczne wobec legislacji, która nie pozwoli spełnić wymaganego poziomu emisji inaczej niż produkując samochody niskoemisyjne" - podkreślił Dojs. Dodał również, że "w dalszej przyszłości być może pojawią się jeszcze inne technologie, ale ta najbliższa jest elektryczna". 

W 2019 r. kolejny rok z rzędu Volvo odnotowało wzrost sprzedaży do rekordowego poziomu 705,45 tys., w tym blisko 11 tys. w Polsce. W 2020 r. producent zamierza przekroczyć kolejną barierę światowej sprzedaży i dostarczyć klientom ponad 800 tys. nowych egzemplarzy marki, mimo doniesień analityków o słabnącym popycie na samochody i spowalniającej gospodarce.

"Optymizm względem prognoz sprzedaży Volvo wynika przede wszystkim z oferty, dobrze dopasowanej do tego, co dzieje się na rynku i do oczekiwań klientów. Spodziewamy się w najbliższych latach coraz surowszych ograniczeń dotyczących emisji. W konsekwencji nie wszystkie samochody konkurencji będą łatwo dostępne, szczególnie modele najbardziej paliwożerne. Dopasowane do nowych, niskich norm emisji modele Volvo zapewnią klientom wybór bez ograniczeń" - zapewnił Dojs.

Źródło:PAP
Reklama

Komentarze

    Reklama