Reklama

Analizy i komentarze

Lada moment braknie kobaltu. To zagrożenie dla elektromobilności [KOMENTARZ]

Fot. Pixabay

Już wkrótce zapotrzebowanie światowej gospodarki na kobalt może przekroczyć globalną podaż tego surowca. Segmentem szczególnie dotkniętym tą sytuacją będzie elektromobilność.

Reklama

Już wkrótce światowy przemysł elektromobilny może zostać dotknięty brakiem krytycznego surowca. Chodzi o kobalt, który jest wykorzystywany do produkcji baterii. Według szacunków naukowców, już w 2028 roku światowe zapotrzebowanie na ten materiał może przewyższyć globalny popyt. Co więcej – szanse na uniknięcie takiego scenariusza są praktycznie zerowe, braki można tylko łagodzić.

Reklama

Kobalt wykorzystywany jest do produkcji katod, wydłuża on także żywotność baterii. Ze względu na elektryfikację kolejnych sektorów gospodarki, światowe zapotrzebowanie na kobalt wzrosło na przestrzeni lat 1995-2019 pięciokrotnie. Z kolei cena kobaltu podlega gwałtownym fluktuacjom. W ciągu lat 2016-2018 wzrosła ona o 400%, by następnie w ciągu roku spaść do poziomów sprzed trzech lat. Kolejny gwałtowny skok rozpoczął się na przełomie lat 2020 i 2021, gdzie cena kobaltu zanotowała wzrost o 300%. W połowie roku 2022 zaczęły się jednak spadki – obecnie surowiec ten kosztuje tyle, ile w styczniu 2021 roku i w lutym roku 2019, czyli ok. 41 tys. dolarów za tonę.

Jednym z powodów zaburzeń cenowych jest miejsce pochodzenia większości światowej podaży kobaltu. Za 70% globalnej produkcji tego surowca odpowiada jeden kraj - Demokratyczna Republika Konga. Jest to państwo niestabilne politycznie, obarczone poważnymi problemami wewnętrznymi. Jak wskazuje na swoich stronach polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych, „w prowincjach północno-wschodnich i wschodnich oraz na obszarach przy granicy z Republiką Środkowoafrykańską ogólny poziom zagrożenia jest bardzo wysoki. Dochodzić tam może do starć sił rządowych z uzbrojonymi grupami, napadów rabunkowych, porwań i zamieszek (...). W prowincjach Kasai, w tym zwłaszcza w okolicy miasta Kananga, działają uzbrojone grupy, które dopuszczają się zabójstw oraz porwań cudzoziemców. Podróżowanie do tych prowincji może wiązać się z zagrożeniem życia". Duża część kopalni kobaltu znajduje się właśnie w północno-wschodnich oraz wschodnich prowincjach DRK, takich jak Ituri, Nord-Kivu czy Tshopo. Co więcej, problemem kongijskiego wydobycia kobaltu jest też praca dzieci – z ok. 255 tysięcy górników kobaltowych w DRK, ok. 40 tysięcy to dzieci. Jest to w pewnym stopniu pochodna nie tylko patologii wewnętrznych, ale także sytuacji demograficznej tego kraju – połowa jego mieszkańców nie ukończyła 15 roku życia.

Reklama

Czytaj też

Jednakże poważne problemy z kobaltem mogą się dopiero zacząć – jak twierdzą naukowcy, którzy w 2022 roku opublikowali w piśmie Nature artykuł pt. „Battery technology and recycling alone will not save the electric mobility transition from future cobalt shortages", już w 2028 roku na światowym rynku ma rozpocząć się kryzys kobaltowy. Wszystko wskazuje na to, że niestety nie da się go uniknąć. „Ze względu na gwałtowną ekspansję samochodów elektrycznych na rynku ograniczenia w podaży kobaltu wydają się nieuchronne (...). Katody bateryjne o małej zawartości kobaltu mogą tylko łagodzić kryzys, ale nie pozwolą mu zapobiec" - stwierdzają badacze. Opublikowany przez nich artykuł analizował siedem możliwych scenariuszy rozwoju podaży i popytu na kobalt – we wszystkich z nich kryzys występuje, różnią się one jedynie jego nasileniem.  

Badacze nie widzą szans na uniknięcie dysproporcji podażowo-popytowych, ale wskazują technologie, które mogą złagodzić kryzys i pomóc gospodarce w przyszłości. Twierdzą np., że szeroki komercyjny rozwój baterii pozbawionych kobaltu spodziewany jest dopiero w latach 30. XXI wieku, ale takie rozwiązania będą w stanie ograniczyć zapotrzebowanie na ten surowiec nawet o 62%. Naukowcy proponują również inne rozwiązanie - wydłużanie żywotności baterii. Jak stwierdzają, dwukrotne przedłużenie pracy takich urządzeń może ograniczyć zapotrzebowanie na kobalt o 50%.

Co ważne, kryzys kobaltowy ma przypaść tuż przed wprowadzeniem przez Unię Europejską zakazu rejestracji nowych samochodów z silnikiem spalinowym, planowanym na 2035 rok. Według unijnych zamiarów, dużą część miejsca po autach konwencjonalnych mają zająć samochody elektryczne. Pozostaje zatem pytanie, czy problemy ze światową podażą kobaltu nie storpedują tych zamiarów.

Reklama

Komentarze (1)

  1. Avengers

    ja tam nie wieze w auta elektryczne. Baterie nie rozkadaja sie - ptrzez kilaset lat- nie jest to ekologczne bardziej

Reklama