Reklama

Wiadomości

Ukraina szykuje energetykę na zimę. „Może być trudniejsza niż poprzednia”

Fot. AshrafChemban/Pixabay
Fot. AshrafChemban/Pixabay

Tegoroczna zima może być na Ukrainie jeszcze trudniejsza niż poprzednia – ostrzegł podczas rozmowy z PAP Petro Kotin, prezes Enerhoatomu, operatora ukraińskich elektrowni jądrowych.

Reklama

"Zeszłą zimę rozpoczęliśmy z mniejszymi zniszczeniami systemu energetycznego; obecnie jest ich niestety więcej. Nasi inżynierowie pracują na pełnych obrotach, by przygotować się na spadki temperatur, nadal otrzymujemy też wsparcie zagraniczne" – powiedział Kotin.

Reklama

Prezes Enerhoatomu zapewnił, że do rozpoczęcia zimy wszystkie bloki jądrowe – z których część przechodzi obecnie prace konserwacyjne – zaczną dostarczać elektryczność. Mówiąc o pracy w warunkach wojny, zaznaczył, że poprawiono już system konserwacji elektrowni. "Znaleźliśmy sposób na szybsze i bardziej efektywne naprawy; ogromną różnicę w czasie widzimy już teraz, w tym roku" – dodał.

Pod kontrolą Kijowa znajdują się obecnie trzy z czterech działających na Ukrainie elektrowni jądrowych: Południowoukraińska, Chmielnicka i Rówieńska. Czwarta, największa w kraju i w Europie Zaporoska Elektrownia Atomowa jest okupowana przez wojska rosyjskie.

Reklama

Trzy elektrownie mają moc 7,8 GW, sama elektrownia w Zaporożu – G MW. "Dlatego tak ważne jest dla nas odzyskanie kontroli nad tą elektrownią" – przyznał rozmówca PAP.

Czytaj też

Komentując sytuację w Zaporoskiej Elektrowni Atomowej, powiedział, że "po jej wyzwoleniu Ukraina będzie potrzebować około dwóch miesięcy na ponowne pełne podłączenie do systemu".

"Nie wiemy dokładnie, jakie naprawy będą konieczne i ile będą kosztować, bo nie mamy wglądu do elektrowni. Jesteśmy jednak gotowi rozpocząć te prace od razu – mamy sprzęt i personel - czekamy jedynie na odzyskanie kontroli nad elektrownią" – wyjaśnił Kotin.

Prezes państwowego przedsiębiorstwa energetycznego odniósł się również do wydanego na początku sierpnia oświadczenia Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA), w którym podano, że "na dachach zaporoskiej siłowni nie zaobserwowano ładunków wybuchowych".

"Obserwatorzy mają dostęp do dachów dwóch bloków jądrowych, to naprawdę mało. Wszystko, czego dowiadujemy się na temat sytuacji w tej elektrowni bazuje na tych szczątkowych informacjach; nawet jeśli te wieści są dobre, nie możemy traktować ich jako całościowe" – podkreślił Kotin.

Zaporoska Elektrownia Atomowa jest okupowana przez wojska rosyjskie od początku marca 2022 roku. Siły najeźdźcy wielokrotnie ostrzeliwały teren elektrowni, stwarzając w ten sposób - w ocenie władz w Kijowie - zagrożenie radiacyjne o trudnych do przewidzenia konsekwencjach.

Źródło:PAP
Reklama

Komentarze

    Reklama