Sztorm Martinho nad Portugalią. 100 tys. domów bez prądu

Od środy wieczór nad Portugalią utrzymuje się sztorm Martinho, prędkość wiatru sięga 150 km/h. Dostawy prądu zostały odcięte do niemal 100 tys. gospodarstw domowych.
Portugalska obrona cywilna przekazała, że interweniowała prawie 6 tys. razy w związku z przewróconymi drzewami i słupami energetycznymi, a także zerwanymi dachami. Prawie 700 zgłoszeń dotyczyło aglomeracji Lizbony.
W czwartkowe popołudnie trwało liczenie strat, a także usuwanie zalegających na drogach i trasach kolejowych drzew, gałęzi oraz metalowych struktur. Co najmniej trzy linie kolejowe są nieprzejezdne.
Najbardziej dotknięta żywiołem jest środkowa i zachodnia część Portugalii, gdzie doszło do licznych uszkodzeń budynków, z których silny wiatr zrywał dachy i wyrywał okna. Zniszczonych zostało tam kilkaset samochodów, na które upadły drzewa lub słupy energetyczne.
W aglomeracji stolicy zanotowano do czwartkowego popołudnia sześć wypadków związanych z wichurą. Jedna osoba, na którą w podlizbońskiej Sintrze przewróciło się drzewo, jest w stanie bardzo ciężkim.
W porcie w Lizbonie, co potwierdziły już władze portugalskiej stolicy, doszło do wycieku paliwa z dźwigu pływającego, który został zniszczony przez silny wiatr. Żywioł przewrócił też kilka awionetek na położonym koło stolicy lotnisku w Tires.
Sztorm Martinho odczuwalny jest również w północno-zachodniej Hiszpanii, gdzie doprowadził też do zniszczeń budynków, linii energetycznych oraz podtopień. W położonym przy granicy z Portugalią mieście Vigo wskutek żywiołu ranne zostały dwie osoby.
Marcin Zatyka