Wiadomości
Rozdanie stanowisk w nowej KE. Kto będzie odpowiadał za kwestie klimatyczno-energetyczne?
Stanowisko komisarza ds. budżetu, o które walczy Polska, a także komisarza ds. konkurencyjności będą bardzo ważne w nowej Komisji Europejskiej, bo to oni będą odpowiedzialni za pomoc publiczną na węgiel i atom. Z kolei kwestie klimatyczne i energetyczne mogą trafić do Zielonych – Hiszpanki lub Duńczyka albo do umiarkowanego Czecha.
W piątek mija termin wyznaczony przez przewodniczącą KE Ursulę von der Leyen krajom członkowskim na zgłoszenie kandydatów na komisarzy. Mając komplet nazwisk, von der Leyen będzie mogła rozdysponować między nich teki. Ich podział przedstawi 11 września liderom grup politycznych w Parlamencie Europejskim.
Polska liczy, że jej kandydat Piotr Serafin otrzyma tekę budżetową. Oznaczałoby to, że Polak będzie odpowiadał za przygotowanie projektu nowego siedmioletniego budżetu UE na lata 2028-2034. Znajdzie się w nim m.in. propozycja podziału środków na regiony w ramach kopert narodowych, jeżeli taka metoda rozdziału środków z polityki spójności, której Polska w obecnej „siedmiolatce” pozostaje największym beneficjentem, zostanie utrzymana.
W ocenie dyplomatów i ekspertów w Brukseli, z którymi rozmawiała PAP, z punktu widzenia Polski ważne w nowej KE będą także teki związane z transformacją energetyczną. Nie chodzi jednak tylko o teki dotyczące klimatu i energii, ale przede wszystkim o to, kto po Dunce Margrethe Vestager otrzyma na najbliższe pięć lat tekę ds. konkurencyjności. Polska będzie musiała uzyskać zgodę na pomoc publiczną na węgiel i atom. Zgodnie z planem budżetu na 2025 r. rząd będzie chciał już w przyszłym roku dokapitalizować budowę elektrowni jądrowej kwotą 4,6 mld zł, a docelowo ma to być 60 mld zł. Ubiega się też o zatwierdzenie wsparcia dla górnictwa węgla kamiennego.
Czytaj też
Zgodę KE będzie musiał też uzyskać długoterminowy model wsparcia energetyki jądrowej, za co także będzie odpowiadał komisarz ds. konkurencyjności. Taką zgodę otrzymali niedawno Czesi, ale każdy przypadek KE rozpatruje indywidualnie. „Dlatego ważne jest, by nie trafił się ktoś wrogi wobec atomu, tak jak obecnie jest to Vestager” – zwraca uwagę źródło.
Zainteresowana schedą po duńskiej komisarz może być proatomowa Francja, która wystawiła ponownie na kandydata obecnego komisarza ds. rynku wewnętrznego Thierry’ego Bretona. Konkurencyjność jest tradycyjnie także w orbicie zainteresowań Holandii, która również proponuje ponownie tę samą osobę - byłego ministra finansów oraz spraw zagranicznych, a obecnego komisarza ds. działań klimatycznych Wopke Hoekstrę. W staraniach o tę tekę mogą jednak zablokować Holandię Francja i Niemcy, którym zależy na bardziej elastycznym podejściu KE do wspierania przez państwo gospodarki.
O wiele bardziej klarowna jest sytuacja w przypadku potencjalnych komisarzy od energii i klimatu. Mówi się o trzech nazwiskach: hiszpańskiej wicepremierce oraz ministerce ds. ekologii i demografii Teresie Riberze, czeskim ministrze przemysłu Jozefie Sikeli oraz duńskim ministrze ds. współpracy rozwojowej i globalnej polityki klimatycznej Danie Joergensenie.
Komisarze, którzy obejmą teki związane z polityką energetyczną i klimatyczną Unii, będą nadzorować trzy dyrekcje generalne, działające w praktyce niczym ministerstwa w rządzie: środowiska ENV (odpowiada za nią obecnie wiceprzewodniczący KE Marosz Szefczovicz ze Słowacji), działań klimatycznych CLIMA (Holender Hoekstra) oraz energii ENER (Estonka Kadri Simson).
Ribera jest kandydatką na wiceprzewodniczącą KE ds. czystego ładu przemysłowego lub polityki klimatycznej. Popierana przez socjaldemokratów i Zielonych Ribera ma bardzo proklimatyczne podejście, ale - jak mówi osoba związana z polityką energetyczną – daleko jej do „dogmatyzmu” architekta Europejskiego Zielonego Ładu Fransa Timmermansa. Problemem będzie jej niechętne podejście do energii jądrowej.
Na drugim biegunie jest Sikela, kandydat na komisarza ds. energii centroprawicowego czeskiego rządu. Sikela jest zwolennikiem wzmacniania bezpieczeństwa energetycznego i energetyki jądrowej. Opowiada się w pierwszej kolejności za modernizacją infrastruktury energetycznej oraz uproszczeniem inwestycji w dekarbonizację.
Zarówno Sikela, jak i Ribera są dobrze znani w Brukseli i Warszawie, ponieważ w czasie prezydencji Czech i Hiszpanii w Radzie UE przewodzili pracom ministrów ds. energii i klimatu. „Oboje mają na swoim koncie sukcesy w negocjacjach w bardzo przecież trudnym okresie po wybuchu wojny w Ukrainie, w czasie kryzysu wysokich cen energii” - podkreśla rozmówca obserwujący dyskusje wokół energetyki.
Z kolei Duńczyk Joergensen jako minister był zwolennikiem bliskiej współpracy przy rozwoju offshore z Niemcami. To za jego kadencji Dania zobowiązała się do zredukowania emisji o 70 proc. do 2030 r.