Wiadomości
Norwegia zakaże eksportu energii. Mają innego rodzaju kryzys niż reszta Europy
Norwegia może wkrótce wprowadzić przepis ograniczający eksport energii elektrycznej, jeśli poziom wody w zbiornikach wodnych spadnie do krytycznie niskiego poziomu, aby zapobiec brakom energii i dalszym podwyżkom rachunków za energię w kraju.
Minister energii Norwegii Terje Aasland powiedział mediom cytowanym przez Bloomberga, że rząd może wprowadzić ograniczenia w eksporcie energii elektrycznej, jeśli poziom wody w zbiornikach spadnie do "bardzo niskiego" poziomu.
Ograniczenie eksportu energii z Norwegii byłoby odczuwalne w północno-zachodniej Europie, która sama boryka się z problemami w elektrowniach węglowych i jądrowych z powodu niskiego poziomu wody w rzekach ograniczającego dostawy węgla barkami oraz ciepłej wody w rzekach, która nie nadaje się do chłodzenia reaktorów jądrowych. W wyniku tych problemów i niepewności co do dostaw gazu ziemnego z Rosji, ceny prądu w Niemczech na przyszły rok skoczyły w piątek do rekordowych poziomów.
Czytaj też
Jak nie kryzys energetyczny, to susza
Susza tego lata w całej Europie wpłynęła na norweską energetykę wodną, która stanowi 90% norweskiej produkcji energii. Pozostałe około 10% dostaw energii elektrycznej w Norwegii pochodzi z energii wiatrowej.
Podczas gdy Europa stara się pozyskać gaz ziemny do zimowej produkcji energii i ogrzewania, największy producent ropy i gazu w Europie Zachodniej, Norwegia, ma zupełnie inny problem z energią tego lata - suchą pogodę, która wyczerpuje zbiorniki wodne dla energii wodnej.
Chociaż Norwegia nie wykorzystuje gazu do produkcji energii elektrycznej, kryzys gazowy i energetyczny w Europie jest odczuwalny również tam. W ostatnich tygodniach producenci energii wodnej zostali zniechęceni do pobierania większej ilości wody do produkcji prądu, aby zaoszczędzić wodę na zimę. Operatorzy zostali również poproszeni, aby nie eksportować zbyt wiele energii elektrycznej do reszty Europy, ponieważ zbiorniki nie są tak pełne jak w poprzednich latach, i aby nie polegać na imporcie z Europy, która zmaga się z dostawami energii. Niektóre norweskie przedsiębiorstwa, w tym czołowy producent energii elektrycznej Statkraft, zastosowały się do apelu operatora systemu przesyłowego Statnet, aby nie produkować teraz zbyt wiele energii elektrycznej.