Hiszpański operator sieci odrzuca zarzuty i obwinia elektrownie o blackout

Red Electrica de Espana (REE), hiszpański operator sieci energetycznej, obarczył odpowiedzialnością za kwietniowy blackout producentów energii, którzy nie udzielili pomocy w utrzymaniu odpowiedniego napięcia w systemie. REE odrzucił zarzuty rządu o błędne planowanie po swojej stronie.
„Gdyby elektrownie konwencjonalne wykonały swoje zadanie w zakresie kontroli napięcia, nie doszłoby do awarii” – oceniła na konferencji prasowej Concha Sanchez, dyrektora operacyjna REE, spółki będącej częściowo własnością państwa.
REE odrzuca zarzuty
18 czerwca, dzień po publikacji wyników rządowego audytu, REE opublikowała własny raport dotyczący przyczyn blackoutu z 28 kwietnia, który spowodował chaos komunikacyjny w miastach, zatrzymanie pociągów i metra oraz odwołanie wydarzeń masowych.
Operator zgodził się z rządowymi wnioskami, że przyczyną blackoutu był skok napięcia, ale odrzucił zarzuty, że to błędne planowanie po stronie REE było przyczyną awarii. W związku z tym firma nie poczuwa się do żadnych roszczeń w związku z przerwami w dostawach energii.
Ocena rządu
17 czerwca ministra odpowiedzialna za energetykę Sara Aagenesen przedstawiła wyniki rządowego audytu wielkiej awarii z 28 kwietnia, która w ciągu kilku sekund w południe pozbawiła prądu dziesiątki milionów mieszkańców Hiszpanii i sąsiedniej Portugalii.
Według raportu głównym odpowiedzialnym za przerwę w dostawie prądu jest REE, który miał błędnie rozplanować zapotrzebowanie na energię i wyrównanie wahań mocy. Aagesen obwiniła również krajowych producentów energii, którzy nie wsparli operatora w potrzebie.
Czytaj też
Polityczka powtórzyła wcześniejsze komunikaty rządowe o wykluczeniu cyberataku na operatora sieci jako możliwego powodu awarii.
Z Madrytu Marcin Furdyna