Reklama

Elektroenergetyka

Polski offshore coraz bliżej. We wrześniu kolejne rozmowy

Fot. Unsplash
Fot. Unsplash

Do 2028 r. na terenie woj. pomorskiego powstaną nowe linie 400 kV o łącznej długości przeszło 250 km oraz dwie stacje elektroenergetyczne w gminie Choczewo i w okolicach Słupska. Za ich budowę odpowiadają Polskie Sieci Elektroenergetyczne, które już odbyły konsultacje na temat proponowanych przebiegów linii przesyłowych z częścią gmin, na terenie których mają powstać te inwestycje. Druga tura rozmów z pozostałą częścią gmin planowana jest na wrzesień.

Zgodnie z założeniami Polityki Energetycznej Polski do 2040 roku morskie farmy wiatrowe mają zapewnić do 11 GW mocy, czyli dwa razy więcej niż może wyprodukować największa w kraju elektrownia konwencjonalna. Aby tak się stało, na Pomorzu muszą powstać nowe linie przesyłowe i stacje elektromagnetyczne, do których kablami ułożonymi po dnie Bałtyku trafi energia z morskich farm wiatrowych. Nowe połączenia prowadzić będą przez ponad tysiąc nieruchomości, z czego niemałą część stanowią działki prywatne.

Polskie Sieci Energetyczne (PSE), operator systemu przesyłowego w Polsce, które odpowiadają za realizację tej inwestycji, już w tym roku rozpoczęły proces konsultacyjny na temat planowanych działań skierowany do władz województwa pomorskiego, starostw: wejherowskiego, puckiego, kartuskiego, gdańskiego, tczewskiego i słupskiego oraz do samorządów ponad 20 gmin, na obszarze których ma być wybudowana infrastruktura przesyłowa. W maju i czerwcu br. na indywidualne spotkania zaproszono właścicieli nieruchomości z 10 gmin.

„Staramy się lokalizować linie w możliwym oddaleniu od zabudowy, przede wszystkim w lasach i na terenach rolniczych. Są jednak miejsca, gdzie trudno znaleźć takie przestrzenie” - wyjaśnia Joanna Zając, dyrektor odpowiedzialna za komunikację społeczną w PSE. „Wstępne koncepcje nowych linii były prezentowane władzom samorządowym. W maju i czerwcu zostały już przedstawione mieszkańcom 10 gmin w północnej części woj. pomorskiego. Druga część procesu informacyjno-konsultacyjnego kierowanego do kolejnych gmin rozpocznie się zaraz po wakacjach” - uzupełnia.

Spotkań konsultacyjnych nie można zbyt długo odkładać, gdyż już w 2026 roku pierwsze farmy morskie mają zacząć wytwarzać zieloną energię, a etap projektowania, uzgodnień i budowy nowych połączeń przesyłowych zajmuje nawet pięć lat. Konieczna przerwa wakacyjna wynika z tego, że w okresie letnim zbyt wiele osób przebywa na urlopach lub zajmuje się obsługą turystów, a celem PSE jest dotarcie z procesem informacyjno-konsultacyjnym do jak najszerszego grona zainteresowanych mieszkańców i właścicieli nieruchomości.

PSE bierze też pod uwagę nadal trwającą pandemię koronawirusa. „Nie mogliśmy przesunąć działań konsultacyjnych na okres po pandemii, dlatego wypracowaliśmy ich nową formułę. Zamiast dużych zebrań z mieszkańcami stanowiących potencjalne miejsca rozprzestrzeniania się wirusa, organizujemy kilkugodzinne dyżury informacyjne w poszczególnych sołectwach. Spotykamy się z mieszkańcami indywidualnie, z zachowaniem obowiązujących zasad bezpieczeństwa higienicznego” - wyjaśnia Józef Strojny, lider zespołu konsultacyjnego PSE. „Nie wiemy, jak będzie się rozwijała sytuacja epidemiczna. Oczywiście potrzeba dużo więcej czasu, żeby zamiast zwyczajowych zebrań przeprowadzić indywidualne rozmowy z setkami zainteresowanych mieszkańców. Ale mamy poczucie, że dzięki temu podejściu jesteśmy w stanie z jeszcze większą uwagą odnieść się do pytań każdej osoby. A o to przecież nam chodzi” - komentuje Joanna Zając.

Z właścicielami nieruchomości rozmawiali przedstawiciele inwestora oraz projektanci, którzy już na konkretnych działkach pokazywali każdemu zainteresowanemu propozycje przebiegów linii. Najwięcej pytań ze strony mieszkańców dotyczyło lokalizacji projektowanej infrastruktury, w tym sposobu, w jaki wytyczono propozycje przebiegów tras stopnia oddalenia linii od zabudowy.

Złożono szereg wniosków o korekty, które obecnie są analizowane przez zespół projektantów. Najczęściej wnioskowano o przesunięcie w ramach danej nieruchomości. „Już dziś wiemy, że część uwag będziemy w stanie uwzględnić. Projektowanie to jednak proces dosyć złożony, a na efekty trzeba jeszcze poczekać. Tym bardziej, że musimy zebrać uwagi także od mieszkańców gmin, z którymi jeszcze się nie spotykaliśmy” - wyjaśnia Józef Strojny.

Reklama
Reklama

Nie brakowało również pytań o wynagrodzenia dla właścicieli nieruchomości. PSE poinformowało, że podstawą ich wyliczenia będą operaty szacunkowe przygotowane przez zewnętrznych rzeczoznawców - ponieważ nieruchomości różnią się od siebie pod wieloma względami. Kwoty zależne będą także od tego, jak duży fragment linii i pasa technologicznego (2x35 metrów od osi linii) zostanie zlokalizowany na danej działce.

PSE zapewniło też właścicieli działek, że umiejscowienie przewodów na wysokości co najmniej 10 metrów od ziemi nie ograniczy dotychczasowego ich użytkowania, a wyłączony spod upraw będzie jedynie fragment nieruchomości, przeznaczony pod budowę słupa, jeśli taki na działce miałby się pojawić.

Obecnie rozpatrywane są uwagi zgłoszone przez społeczności gmin zlokalizowanych od Choczewa do Żukowa, jednak do pełnej analizy PSE potrzebuje jeszcze uwag od mieszkańców kolejnych gmin, tj. Nowa Wieś Lęborska, Kobylnica, Szemud, Przywidz, Kolbudy, Trąbki Wielkie, Pruszcz Gdański, Pszczółki, Cedry Wielkie, Suchy Dąb i Tczew oraz gminy wiejskiej Słupsk, gdzie powstanie stacja elektroenergetyczna.

Źródło informacji: Polskie Sieci Energetyczne

Reklama
Reklama

Komentarze