Reklama

Elektroenergetyka

Polska ma szansę nawet na 14 mld z UE na modernizację systemów ciepłowniczych

Fot.:Pixabay
Fot.:Pixabay

Nawet 12-14 mld zł z UE zostanie przeznaczonych na odchodzenie od obecnych nieefektywnych systemów ciepłowniczych - oceniła Małgorzata Mika-Bryska, dyrektor ds. regulacji i relacji publicznych w Veolia Energia Polska. Jak dodała, jest to istotna część funduszu modernizacyjnego na energetykę.

Małgorzata Mika-Bryska wyjaśniła, że w ramach dyrektywy o systemie handlu uprawnieniami do emisji (ETS) przewidziany jest fundusz modernizacyjny dla biedniejszych krajów członkowskich, który ma zacząć działać od 2021 r. Oceniła, że do Polski może trafić nawet 14 mld zł na modernizację systemów ciepłowniczych. Jej zdaniem, dzięki wsparciu, w miejsce 50-letnich ciepłowni węglowych należałoby wybudować nowe instalacje, wykorzystujące odpady, albo odnawialne źródła energii, albo miks energetyczny jednego i drugiego.

Grupa Veolia, która zarządza sieciami ciepłowniczymi w 41 miastach w Polsce, w ramach trwającego od czwartku Europejskiego Kongresu Samorządów w Krakowie, przeprowadziła warsztaty dot. małych ciepłowni opalanych paliwem alternatywnym.

Firma szacuje, że w Regionalnych Instalacjach Przetwarzania Odpadów Komunalnych (RIPOK-ach) jest nawet 25 proc. odpadów resztkowych powstałych z przetwarzania odpadów komunalnych, które można wykorzystać energetycznie.

Jak zauważył Alexandre Farion, dyrektor handlowy grupy Veolia w Polsce, w naszym kraju jest więcej niż 400 sieci ciepłowniczych. "Jest to unikalna sytuacja w skali Europy. We Francji, skąd pochodzę, rzadko budowano sieci ciepłownicze, rozbudowuje się je dopiero teraz" - powiedział Farion.

Jego zdaniem, jest to dla Polski ogromna szansa, ponieważ dzięki sieci ciepłowniczej można integrować "różne źródła i różne rozwiązania techniczne" "Małe i średnie miasta są głównie opalane węglem. Tymczasem możemy na potrzeby sieci wykorzystać ciepło z przemysłu, odnawialnych źródeł energii, solarów czy biogazowni, produkując lokalnie w kogeneracji ciepło i prąd. To jest wielka szansa, ten majątek już jest, trzeba go tylko w odpowiedni sposób wykorzystać" - przekonywał.

Jednym z rozwiązań, które promuje firma Veolia, jest wykorzystanie paliwa alternatywnego (RDF). "To jest frakcja resztkowa, której nie można już poddać recyklingowi i - zgodnie z prawem - nie można też składować, bo ma za dużą wartość kaloryczną. W związku z tym można ją, w odpowiedniej oczywiście instalacji, spalić i wysłać to ciepło do sieci - zaznaczył Farion.

Uczestniczący w warsztatach burmistrz Lubania Arkadiusz Słowiński podkreślił, że RDF jest paliwem alternatywnym, a nie odpadem. "Jest to paliwo alternatywne, które można spalać w ciepłowniach, które są do tego odpowiednio przygotowane, które maja odpowiednie filtry. Badania wskazują, że to co jest emitowane w wyniku spalania RDF w dedykowanych instalacjach, jest dużo mniej niebezpieczne niż to, co powstaje w wyniku spalania tradycyjnych paliw " - powiedział burmistrz Lubania.

Bartłomiej Pawluk, dyrektor ds. komunikacji i marketingu w Veolia zwrócił uwagę, że wątkiem, który powtarza się w dyskusjach z samorządowcami, jest reakcja opinii publicznej na trudny temat spalania odpadów.

"W powszechnej narracji temat jest trudny. Podczas warsztatów sporo rozmawialiśmy o tym, w jaki sposób z tą informacją trafiać do opinii publicznej" - powiedział Pawluk. Według niego, nie można porównać spalania odpadów w ciepłowniach z powszechną praktyką spalania śmieci w przydomowych piecach, "bo to jest całkowite przeciwieństwo".

"Spalanie w dedykowanych instalacjach, które mają wszystkie niezbędne instalacje ograniczające emisje do powietrza, jest bardzo bezpieczne. Jest to optymalne rozwiązanie dla miast średniej wielkości. Rozwiązujemy dwa problemy jednocześnie - problem zagospodarowania odpadów i problem ekologicznego ciepła w mieście" - zaznaczył.

ML/PAP

Reklama
Reklama

Komentarze