Elektroenergetyka
Płock: Rada Miasta przeciwna zwolnieniu pracownika PKN Orlen za agitację wyborczą
Radni Płocka (Mazowieckie) nie zgodzili się w czwartek na rozwiązanie umowy o pracę w trybie dyscyplinarnym z radnym, zarazem przewodniczącym rady Arturem Jaroszewskim z PO. Wnioskowała o to spółka Orlen Paliwa z grupy PKN Orlen, w której jest on zatrudniony.
Powodem wniosku o wyrażenie zgody na rozwiązanie umowy o pracę z Jaroszewskim był mail, który na początku października wysłał on ze służbowej skrzynki pocztowej wraz z załącznikiem, który spółka Orlen Paliwa oceniła jako materiał wyborczy i agitację wyborczą oraz jako ciężkie naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych.
Zgodnie z obowiązującym prawem pracodawca, który zatrudnia osobę będącą jednocześnie radnym musi zwrócić się do rady samorządu o akceptację na rozwiązanie umowy o zatrudnieniu.
W ostatnich wyborach samorządowych Jaroszewski zdobył ponownie mandat radnego jako kandydat Koalicji Obywatelskiej. W spółce Orlen Paliwa zatrudniony jest on w oddziale Biuro Obsługi Klienta w Płocku na stanowisku opiekuna klienta w dziale wsparcia sprzedaży.
W czwartek, na ostatniej w mijającej kadencji samorządu sesji płockich radnych, przeciwko wyrażeniu zgody na rozwiązanie umowy o pracę z Jaroszewskim zagłosowało 16 radnych, w tym z PO i PSL – większość radnych PiS oraz sam Jaroszewski nie wzięło udziału w głosowaniu.
Jeszcze przed głosowaniem Jaroszewski w oficjalnym wystąpieniu ocenił, że sprawa wniosku spółki Orlen Paliwa o rozwiązanie z nim umowy o zatrudnieniu ma tło polityczne. „Nie mam żadnych wątpliwości, że sprawa ma podtekst polityczny. Nie mam też żadnych wątpliwości, że sprawa ta wiąże się z moją wieloletnią działalnością dotyczącą zanieczyszczenia płockiego powietrza” – powiedział. I dodał: „Oświadczam publicznie, że jeżeli ktoś planował i chciał zniechęcić mnie do tych działań, to nie powidło mu się. Raczej działa to na mnie zdecydowanie mobilizująco”.
Jaroszewski mówił, że procedura dyscyplinarnego zwolnienia go z pracy została wszczęta bez przeprowadzenia z nim rozmowy wyjaśniającej. Przypomniał, że pracuje w Grupie Orlen od 19 lat, w tym od kilku lat w Orlen Paliwa, spółce zależnej PKN Orlen. Zaznaczył też, że przez obecnego pracodawcę nigdy nie został ukarany, jak podkreślił, nawet najmniejszym upomnieniem.
„Jest rzeczą oczywistą, że jeżeli mój pracodawca nie wycofa się z zamiaru, który zasygnalizował radzie na piśmie, finał tej sprawy znajdzie się w sądzie” – powiedział Jaroszewski. Zwrócił uwagę, że jakakolwiek decyzja radnych w sprawie „nie zamyka pracodawcy ścieżki sądowej, zwłaszcza jeżeli pracodawca występuje o najwyższą sankcję dla pracownika, jaką jest zwolnienie dyscyplinarne”.
Jak podkreśliła szefowa klubu PiS w płockiej radzie miasta Wioletta Kulpa, od 2016 r. pracująca w PKN Orlen, gdzie obecnie jest kierownikiem działu sponsoringu społecznego i CSR, radny nie może funkcjonować ponad prawem. „To jest moje prywatne zdanie. Uważam, że radny nie jest osobą, która występuje ponad prawo. Jak każdy inny pracownik, jest zobligowany do przestrzegania przepisów prawa pracy” – powiedziała. Według niej „fakt jest taki, że pan Jaroszewski złamał wewnętrznie obowiązujące przepisy prawa, regulaminy, które funkcjonują w firmie”.
W ostatnich wyborach samorządowych Kulpa była kandydatką PiS na prezydenta Płocka. Wybory te wygrał jako kandydat Koalicji Obywatelskiej ubiegający się ponownie o reelekcję Andrzej Nowakowski z PO, popierany przez SLD, który jest prezydentem miasta od 2010 r. - w pierwszej turze uzyskał on 60,65 proc. głosów, pokonując troje kontrkandydatów, oprócz PiS, także z PSL i Kukiz’15.
W ocenie Nowakowskiego, który jest jednocześnie szefem płockiej PO, Jaroszewski popełnił błąd, ale procedura zwolnienia dyscyplinarnego nie jest adekwatną reakcją i świadczy o politycznych motywach. „Moim zdaniem popełnił pewien błąd (Jaroszewski – PAP), którego pewnie mógłby nie robić, wysyłając ze służbowej skrzynki prywatnego maila. Natomiast postawa jednej ze spółek grupy PKN Orlen to przejaw politycznej zemsty. Kuriozalna decyzja” – ocenił. Przyznał, że gdyby jego podwładny postąpił podobnie jak Jaroszewski, zwrócono by mu uwagę, a gdyby sytuacja się powtarzała, „pewnie miałoby to formułę bardziej formalnych konsekwencji w postaci kar porządkowych - upomnienie, nagana, odebranie premii, ale absolutnie nie kwalifikowałoby się to do zwolnienia dyscyplinarnego”.
W uzasadnieniu uchwały, nad którą w czwartek głosowali płoccy radni podano m.in., że spółka Orlen Paliwa wnioskując o wyrażenie zgody na rozwiązanie z Jaroszewskim umowy o pracę w trybie art. 52 par. 1 pkt 1 Kodeksu pracy wskazała, iż jego działanie wiązało się z wykorzystaniem powierzonego majtku służbowego do celów prywatnych, co stanowi naruszenie polityki bezpieczeństwa teleinformatycznego tego podmiotu, a także wiązało się z wykonywaniem w czasie pracy czynności niezwiązanych z powierzonymi obowiązkami służbowymi, co z kolei narusza wewnętrzny regulamin pracy. Zgodnie z uzasadnieniem, spółka Orlen Paliwa zwróciła też uwagę, że prowadzenie w zakładzie pracy agitacji wyborczej jest naruszeniem Kodeksu wyborczego.
W uzasadnieniu zaznaczono m.in., że „jako podstawę rozwiązania z pracownikiem umowy o pracę wskazano ciężkie naruszenie przez pana Artura Jaroszewskiego podstawowych obowiązków pracowniczych”. Dotyczyło ono – jak napisano – wysłania 6 października 2018 r. „wiadomości mailowej za pośrednictwem służbowej skrzynki pocztowej do pracowników Orlen Paliwa i PKN Orlen wraz z załącznikiem, stanowiącym materiał wyborczy, będące formą agitacji wyborczej, w związku ze zbliżającymi się wyborami samorządowymi, która ponadto zawierała nieprawdziwe informacje dotyczące PKN Orlen”.
Do chwili nadania tej depeszy spółka Orlen Paliwa nie odpowiedziała na prośbę PAP o komentarz w sprawie i odpowiedź na pytanie, czy i jakie ewentualne procedury zamierza wszcząć w związku z czwartkową decyzją płockich radnych w sprawie Jaroszewskiego.
W październikowych wyborach do 25-osobowej rady miasta Płocka 11 mandatów zdobyło PiS, 10 mandatów Koalicja Obywatelska, a 4 mandaty przypadły PSL. Obecnie trwają rozmowy PO i PSL w sprawie kontynuacji koalicji w tamtejszej radzie. Inauguracyjna sesja nowo wybranych płockich radnych odbędzie się 22 listopada. Wtedy też nastąpi wybór przewodniczącego rady na nową kadencję.
ML/PAP