Reklama

Elektroenergetyka

PKEE szuka w Paryżu poparcia dla polskiego modelu rynku mocy

Fot.: Flickr
Fot.: Flickr

Polski Komitet Energii Elektrycznej buduje poparcie krajów UE dla regulacji gwarantujących skuteczność polskiego modelu rynku mocy. W czwartek PKEE dyskutował w Paryżu z ekspertami z Francji. Chodzi m.in. o ujednolicenie pewnych zapisów dla wszystkich krajów.

Na początku roku Komisja Europejska zatwierdziła polski model rynku mocy jako formy pomocy publicznej, potrzebnej do zagwarantowania działania elektrowni, niezbędnych do zapewnienia bezpieczeństwa dostaw. Komisja zgodziła się na rynek mocy w Polsce razem z pięcioma innymi mechanizmami mocowymi.

Jak jednak podkreślił sekretarz PKEE Maciej Burny, problemem jest to, że decyzje KE opierają się na obecnym prawie, które zmieni się wraz z wejściem tzw. pakietu zimowego. Pakiet nie jest jeszcze ostatecznie uzgodniony między KE, PE i Radą UE. W obecnej formie wprowadza dodatkowe ograniczenia w możliwości korzystania z rynku mocy przez źródła emitujące ponad 550 kg CO2 na MWh energii - wskazał w rozmowie z PAP Burny.

Jak wyjaśnił Komitet w imieniu strony polskiej rozmawia z tymi państwami, które mają mechanizmy mocowe, ale też będą miały decydujący głos w sprawie pakietu. Debata ekspertów odbyła się już w Madrycie, a w przyszłym tygodniu planowane jest spotkanie w Rzymie.

Sytuacja w każdym z państw z mechanizmami mocowymi jest nieco inna, np. Francja ma problemy ze szczytowymi elektrowniami gazowymi, które nie spełniają kryterium 550, ale próbuje zapisać specjalne wyłączenie dla siebie.

„Niby mamy te same interesy, ale są możliwe dedykowane dla dużych państw rozwiązania, które będą sprzeczne z interesami Polski. Jeżeli niemiecka rezerwa strategiczna, oraz moce szczytowe we Francji i Włoszech będą wyjęte spod 550, to muszą być również wyjęte kluczowe dla Polski moce węglowe. Chodzi o kompromis” - podkreślił Burny.

Jak dodał, Polsce chodzi o trzy zasadnicze obszary. Po pierwsze, żeby do tych kontraktów mocowych, które zostaną zawarte jeszcze w tym roku, przed wejściem w życie nowego rozporządzenia rynkowego z pakietu zimowego, można było stosować prawa nabyte. „Tutaj chodzi o nowe bloki węglowe i żeby ich 15-letnie kontrakty mocowe nie były skracane” - wyjaśnił Burny.

Druga sprawa dotyczy istniejących, starszych elektrowni i wprowadzenia 10-letniego okresu ochronnego dla ich kontraktów mocowych, które mają być 5-letnie i roczne.

„W naszej ocenie, żeby Polska przestawiła swoje moce podstawowe z węgla na dużo mniej emisyjny gaz potrzeba ok. 10 lat. Dlatego dla istniejących bloków węglowych powinniśmy mieć 10-letnią derogację na stosowanie kryterium 550 kg CO2/MWh w rynku mocy” - powiedział Burny. Zauważył, że jest pewne ryzyko, iż po wejściu w życia rozporządzenia, Komisja uzna, że takiego kontraktu nie można już odnowić. Potrzebujemy więc zabezpieczenia na okres przejściowy - podkreślił.

Trzecia sprawa to równe traktowanie wszystkich mechanizmów mocowych z punktu widzenia wysokości emisji. „Nie powinno być tak, że np. niemiecka rezerwa strategiczna, która też jest mechanizmem mocowym, nie była wyjęta z kryterium 550” - powiedział Burny, dodając, że tą rezerwą w Niemczech są najbardziej emisyjne elektrownie na węgiel brunatny. „Uważamy, że powinno być spójne traktowanie wszystkich mechanizmów mocowych w UE - albo żaden nie podlega 550, albo wszystkie podlegają” - podkreślił sekretarz PKEE.

MZ / PAP

Reklama
Reklama

Komentarze