Elektroenergetyka
DGP: Podwyżki cen energii przygniotą najuboższych
Ceny w Polsce, zwłaszcza energii, będą rosły i porażą Polaków. Ciężar podwyżek przygniecie najuboższych - pisze w piątek „Dziennik Gazeta Prawna”.
"DGP" w piątkowym Magazynie Na Weekend pyta, co mogą wysokie ceny?
"Mogą np. przegonić Elona Muska z Kalifornii do Teksasu. Miliarder ogłosił na początku października, że przenosi biura Tesli ze względu na rosnące koszty utrzymania. Ale mylne byłoby wrażenie, że inflacja szkodzi wyłącznie najbogatszym – i to tylko w Ameryce. Wzrost cen szkodzi wszystkim, choć nie po równo, a tak się składa, że w Polsce obecnie mamy inflację wyższą niż w USA – 5,5 proc. A teraz naprawdę zła wiadomość – szykujmy się na dłuższe obcowanie z wysokimi cenami tych towarów, przed konsumpcją których uciec nie można: nośników energii" - czytamy.
"DGP" wskazuje, że za litr benzyny trzeba zapłacić na stacjach niemal 6 zł. Jak dodaje, ceny gazu dla gospodarstw domowych od października rosną o 7,4 proc., a to już trzecia podwyżka w tym roku (dwie poprzednie wynosiły 5,6 proc. i 12,4 proc).
"Ale wszelkie rekordy pobije energia elektryczna. W związku z tym, że hurtowe ceny prądu urosły na giełdach do historycznie bezprecedensowych poziomów (niemal 500 zł/MWh, czyli o 90 proc. więcej niż przed rokiem), dostawcy będą wnioskować do Urzędu Regulacji Energetyki o zatwierdzenie nawet 40-proc. podwyżek" - podkreśla gazeta.
Reklama
I jak dodaje, "to właśnie rosnące ceny paliw i energii są jedną z głównych przyczyn wysokiej inflacji – i będą nią jeszcze przez długi czas".
Gazeta zastanawia się, jak wpłynie to na dobrobyt mieszkańców Polski. "Zwykły Polak w świecie wysokich cen nie będzie miał łatwo. Porażony cenami prądu i innych nośników energii będzie oczekiwał wsparcia państwa, ono zaś – gdy przekona się, że nowoczesna teoria monetarna nie działa – będzie rozkładać ręce: nie ma z czego. Będzie częściej słyszał głosy antykapitalistów, przekonujące, że rezygnacja z części konsumpcji to działanie cnotliwe, a płacąc więcej za energię, poświęcamy się dla wyższego, klimatycznego celu, co kiedyś przyniesie korzyści nam i naszym dzieciom" - czytamy.
Kowalskiadam154
Więc porazimy rząd przy urnach wyborczych jeżeli brakuje mu odwagi aby wypowiedzieć umowy klimatyczne
Pentody
Porazić możemy, czemu nie. Tylko jaka jest alternatywa ?