Reklama

Elektroenergetyka

Chiny: Rekordowe ceny węgla i niedobory energii

Fot. Pixabay
Fot. Pixabay

Ceny węgla w Chinach utrzymują się w czwartek na niemal rekordowym poziomie w związku z ochłodzeniem pogody w północnych regionach kraju oraz zapotrzebowaniem elektrowni, starających się złagodzić niedobory prądu, które doprowadziły do wzrostu cen w fabrykach.

Braki elektryczności spowodowane są niedoborami węgla, rekordowymi cenami paliw i gwałtownie rosnącym zapotrzebowaniem przemysłowym po przestojach związanych z pandemią Covid-19 w czasie, gdy Chiny przechodzą na bardziej ekologiczne źródła energii. Doprowadziły one do wstrzymania produkcji w wielu zakładach, w tym tych wytwarzających towary dla dużych globalnych marek, takich jak Apple – podkreśla Agencja Reutera.

Wzrost kosztów energii wywindował we wrześniu ceny w chińskich fabrykach do najwyższego poziomu od co najmniej 25 lat, podnosząc je o 10,7 proc. w porównaniu z tym samym miesiącem ubiegłego roku – wynika z czwartkowych danych oficjalnych.

Sytuację może dodatkowo pogorszyć ochłodzenie pogody. Według państwowego centrum meteorologii temperatury w dużej części kraju spadną w tym tygodniu nawet o 14 stopni. W związku z chłodniejszą niż zwykle pogodą prowincje Jilin, Heilongjiang i Liaoning na północnym wschodzie Chin, jedne z najbardziej dotkniętych niedoborami prądu w ubiegłym miesiącu, rozpoczęły już zimowe ogrzewanie, oparte głównie na węglu. Podobnie postąpiły Mongolia Wewnętrzna, Gansu i kilka innych regionów na północy.

image

 Reklama

Władze w Pekinie podjęły szereg środków, by opanować wzrost cen energii, między innymi przy pomocy zwiększenia wydobycia węgla, racjonowania prądu dla fabryk czy zagwarantowania dostaw na zimowy sezon grzewczy. Premier Li Keqiang oświadczył, że tej zimy i przyszłej wiosny w Chinach nie zabraknie energii, a rząd jest przekonany, że krajowi uda się osiągnąć zakładane cele gospodarcze na ten rok.

Wcześniej w tym tygodniu chińskie władze zezwoliły elektrowniom węglowym na podnoszenie cen prądu, by zrównoważyć wzrost cen paliwa, co Reuter ocenia jako najśmielszy krok w prowadzonej od dekad reformie sektora energetycznego w Chinach. Zgodnie z nowymi wytycznymi ceny prądu z elektrowni węglowych mogą się wahać o 20 proc. względem cen bazowych, a więc bardziej niż wcześniej.

Lokalne władze produkujących węgiel regionów nakazały około 200 kopalniom zwiększenie produkcji, ale powodzie w uznawanej za zagłębie wydobycia tego surowca prowincji Shanxi pogarszają perspektywy wzrostu. Analitycy oceniają, że niedobory i racjonowanie prądu utrzymają się do początku przyszłego roku – pisze Reuter.

Według chińskich mediów banki oferują kopalniom pożyczki na zwiększenie wydobycia, a chińskie władze chcą zwiększyć handel węglem z Mongolią. Rosyjska agencja TASS informowała natomiast, że Pekin poprosił Moskwę o podwojenie dostaw prądu w listopadzie i grudniu.

Źródło:PAP
Reklama
Reklama

Komentarze (2)

  1. obserwator

    Problemy z węglem i jego wysoka cena to w 100% pochodna wojny handlowej z Australią, wszystkie inne zdarzenia jak powodzie zalewające chińskie kopalnie to wyłącznie półprawdy. Dopóki Australia nie domagała się na forum międzynarodowym wszczęcia badań nt pochodzenia Covid rynek ten był zrównoważony i nie działo się na nim nic niezwykłego. Ale ponieważ Australia ośmieliła się podnieść rękę na Chiny, te w zeszłym roku natychmiast wstrzymały od niej zakupy surowca. Od niej wstrzymały całkowicie mimo tego że do tamtej pory odpowiadała za prawie połowę chińskiego zaopatrzenia (!) , a ze wszelkich innych lokalizacji skąd to było możliwe, tj. Indonezji, Kazachstanu, Rosji itp zaczęły ściągać niespotykane dotąd ilości z automatu windując cenę węgla którego "cudownie zaczęło brakować na rynku" . Oczywiście można sobie tłumaczyć aktualne wydarzenia "troską o klimat" że z tego wynikają blackouty, reglamentacja energii itp a sprawa jest banalna i opisana powyżej. Zwykła zawziętość KPCH doprowadziła do takiego stanu rzeczy. Chińczyk będzie marzł, fabryki będą działać na pół gwizdka, człowiek na zachodzie będzie złorzeczył na ceny energii tylko dlatego by Australia (czy generalnie cały zachód) dostał nauczkę że na KPCH ręki się nie podnosi ! Analogiczny scenariusz dotyczy rudy żelaza, stali i złomu stalowego. Wszyscy odczuwamy efekty wojenki prowadzonej przez KPCH. Pozdrawiam.

    1. Andrettoni

      Skoro Chiny nie kupują węgla z Australii, to powinno go być za dużo i reszta świata powinna go kupować taniej. Przecież ten węgiel nie znikł nagle. Dziwne rzeczy się dzieją. W Wielkiej Brytanii brakuje kierowców i teraz w USA to samo. W kraju, gdzie w szkole robią prawo jazdy brakuje kierowców...

    2. obserwator

      Europejskie źródła dostaw węgla wyschły bo zostały nagle przekierowane do Chin. Jeżeli dochodzi do takich zaburzeń w krótkim czasie to nie ma mowy o równowadze. Na to potrzeba czasu. Pozatym owszem można by brać teraz z Australii ale znowu jest problem z transportem morskim i jego wysoką ceną. Im dłuższa trasa tranzytu tym drożej..

  2. Kowalskiadam154

    Jednym z największych jeżeli nie największym dostarczycielem węgla do zbuntowanych prowincji Tajwanu była Australia ale się pokłócili i stąd ten zamiąch