Ropa na giełdzie paliw w Nowym Jorku zdrożała we wtorek aż o 2,6 proc. w reakcji na doniesienia o eksplozji naftociągu w Libii. Teraz surowiec nieznacznie tanieje - podają maklerzy.
Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na luty na giełdzie paliw NYMEX w Nowym Jorku jest wyceniana po 59,75 USD, po zniżce o 22 centy.
Zobacz także: Rosja porozumiała się z OPEC w Wiedniu. Początek naftowej międzynarodówki? [KOMENTARZ]
Brent w dostawach na luty na giełdzie paliw ICE Futures Europe w Londynie tanieje o 29 centów do 66,73 USD za baryłkę.
W Libii we wtorek doszło do eksplozji naftociągu transportującego ropę, którą odbiera terminal Es Sider.
Operator naftociągu - Waha Oil Company - podał, że przesył ropy został zredukowany o 70-100 tys. baryłek dziennie.
"Eksplozja naftociągu w Libii to poważniejsza sprawa, a wznowienie jego normalnej pracy może zająć długi czas, co będzie dla cen ropy długoterminowym wsparciem" - mówi Kim Kwangrae, analityk rynku surowców w Samsung Futures Inc. w Seulu.
"To uszkodzenie jest też postrzegane na rynkach jako jeden z czynników, który spowoduje spadek nadpodaży ropy na globalnych giełdach paliw" - dodaje.
We wtorek ropa WTI na NYMEX zdrożała 1,50 USD, czyli 2,6 proc., do 59,97 USD za baryłkę. W trakcie sesji surowiec zwyżkował powyżej 60 dolarów za baryłkę - do 60,01 USD - najwyżej od czerwca 2015 r.
Zobacz także: Sosnowska: czeka nas robotyzacja rafinerii [SKANER]
kn/PAP