Reklama

Notowania surowców są w tej chwili pod wpływem trzech czynników. Pierwszy to jest fundamentalna nadpodaż surowców. Mieliśmy dobre 10 lat, kiedy ceny surowców utrzymywały się na wysokim poziomie, dlatego wiele firm wydobywczych doinwestowało w moce wytwórcze, a te dziś są zdecydowanie większe, niż wynosi bieżące zapotrzebowanie” – mówi agencji informacyjnej Newseria Inwestor Adam Dakowicz, prezes zarządu AgioFunds TFI.

Oprócz nadpodaży surowców, ekspert zwraca także uwagę na relatywną siłę dolara amerykańskiego oraz ogólną słabość światowej gospodarki. Silna waluta Stanów Zjednoczonych wpływa bowiem negatywnie na wycenę poszczególnych aktywów. Natomiast słabe tempo wzrostu globalnego PKB sprawia, że popyt na surowce pozostaje niski.

„Z nadpodażą na razie nic się nie da zrobić. To jest proces, który jednak będzie się przetaczał przez rynek. Tak jak moce wytwórcze były budowane przez lata, tak teraz przez kilka dobrych lat pewnie będą, nie chcę powiedzieć zmniejszane, ale racjonalizowane” – stwierdza.

Rozmówca jest przy tym zdania, że dalszy potencjał umacniania dolara amerykańskiego jest raczej ograniczony. Dakowicz uważa, że polityka monetarna, którą aktualnie prowadzi Fed, dla rynków surowcowych stanowi w pewnym sensie pozytywny sygnał.

„Ważnym czynnikiem jest globalny wzrost. Przeważają prognozy, które sygnalizują delikatną poprawę dynamiki PKB w roku przyszłym, więc ten czynnik również lekko będzie wspierał notowania surowców” – zauważa.

Prezes AgioFunds TFI przewiduje, że w 2016 roku rynki surowcowe w dalszym ciągu pozostaną słabe. Liczy jednak na to, że ich notowania osiągną długoterminowe minima, po czym w kolejnych latach zaczną zyskiwać na wartości.

Ekspert odnosi się jednocześnie do cen paliw na stacjach benzynowych. Dzięki taniej ropie naftowej kierowcy płacą za litr benzyny niewiele ponad 4 złote. Zdaniem Adama Dakowicza pozytywne dla konsumentów tendencje utrzymają się jeszcze przez dłuższy czas.

„Nie spodziewałbym się jednak cen paliw poniżej 4 zł. Jeśli nawet złoty się nieco umocni względem dolara, to nie przełoży się tak jeden do jednego, więc ten impuls z ewentualnego umocnienia złotego mógłby wynosić 3 do 5 procent” – dodaje. 

Według przewidywań przedstawiciela AgioFunds TFI ceny ropy na światowych rynkach przez cały 2016 rok utrzymają się w przedziale miedzy 30 a 40 dolarów za baryłkę. Adam Dakowicz unika jednak prognoz dotyczących rynku złota oraz srebra. Jego zdaniem są to surowce o wysoce spekulacyjnym charakterze i trafne przewidzenie ich przyszłych cen jest bardzo trudne.

W przypadku miedzi duży wpływ będą miały Chiny. Byłbym tu raczej bliski stwierdzenia tego, że obecne poziomy plus minus 10–15 proc. w każdą ze stron, to jest zakres, w którym prawdopodobnie notowania przyszłoroczne się zmieszczą”– przewiduje.

Zobacz także: Kiedy ceny ropy naftowej zaczną rosnąć?

Zobacz także: Lotos uzyskał zgodę na przejęcie norweskich złóż

Reklama
Reklama

Komentarze