Wątpliwości Putina wobec umiejętności menadżerskich Sieczina
Igor Sieczin, do niedawna prawa ręka Władimira Putina i wielki konsolidator rosyjskiej energetyki, popadł w niełaskę. Atrakcyjną teorię tłumaczącą spadek notowań potężnego menadżera przedstawił w ostatnim czasie Bloomberg. Zdaniem wpływowej agencji w realiach zachodnich sankcji, niskich cen ropy i wywołanej tymi zjawiskami gospodarczej zadyszki w Rosji, gigantyczne zadłużenie Rosnieftu związane z przejęciem TNK-BP to prawdziwa zmora Kremla. Zmora obciążająca nadszarpnięty budżet federalny w kontekście prośby o zapomogi finansowe z Funduszu Dobrobytu Narodowego, gdzie ulokowane są zyski ze sprzedaży ropy, czy z dywidendy państwowego Rosnieftiegazu posiadającego udziały Gazpromu i Rosnieftu.
Dynastia Sieczinów tworzy z Rosnieftu udzielne księstwo
Niemniej istotne jest jednak także to, że Sieczin w coraz większym stopniu identyfikuje się z interesami spółki, którą zarządza a nie interesami „państwa”. Sprzeciwiając się wprowadzeniu tzw. manewru podatkowego w sektorze naftowym, który wzmocniłby budżet federalny poprzez nałożenie nowych obciążeń na koncerny energetyczne, szef Rosnieftu naraził się na gniew Putina. Gniew, który podsyciła także nagła, olbrzymia emisja obligacji potentata naftowego doprowadzając do gwałtownego spadku wartości rubla. Zdaniem mediów rosyjskich duże zaniepokojenie wywołało u prezydenta FR także aktywne forsowanie przez Sieczina kwestii przyznania nagrody jego 26 letniemu synowi – Iwanowi, który na dodatek podjął pracę w Rosniefcie w 2014 r. Ostatecznie otrzymał on odznaczenie za „duży wkład w rozwój kompleksu paliwowo-energetycznego i wieloletnią rzetelną pracę” jednak Putin miał przy okazji tego wydarzenia dojść do przekonania, że na jego oczach tworzone jest niemal udzielne księstwo zarządzane przez skupiającą wokół siebie coraz więcej władzy dynastię.
Putin postanawia ograniczyć wpływy Sieczina
Najprawdopodobniej zapadła decyzja o ograniczeniu wpływów Sieczina. W marcu br. z Rady Dyrektorów Rosnieftu usunięto jego dwóch zaufanych menadżerów (Aleksandra Nekipelowa i Nikołaja Lawerowa), jednocześnie we wspomnianym gremium znalazł się Andriej Biełousow. To doradca ekonomiczny Władimira Putina, który w ostatnim czasie uzyskał nadzwyczajny dostęp do jego ucha (w systemach autorytarnych ma to większe znaczenie aniżeli oficjalnie zajmowane stanowisko). Wkrótce po zmianach personalnych w Rosniefcie doszło do pierwszej próby sił pomiędzy Sieczinem i Biełousowem, co już samo w sobie jest nadzwyczajnym wydarzeniem biorąc pod uwagę to, że w ostatnich latach nikt nie śmiał rzucić rękawicy wielkiemu konsolidatorowi rosyjskiej energetyki. Konflikt dotyczył Arktyki a więc putinowskiego „oczka w głowie”.
Bitwa o Arktykę
Pod koniec marca br. dziennik ekonomiczny Kommiersant poinformował, że do tej pory dostęp do skarbów Dalekiej Północy posiadały państwowe koncerny Rosnieft i Gazprom oraz ich spółki zależne. To one prowadziły na szelfie prace badawczo – wydobywcze korzystając z zasobów własnych i joint venture tworzonych wraz z zachodnimi koncernami. Jednak w wyniku zachodnich sankcji i spadających cen ropy naftowej model ten załamał się a prace na Dalekiej Północy zamarły. Dlatego zdaniem gazety Kreml poważnie rozważa dopuszczenie firm prywatnych do bogactw jakie skrywają obszary za Kołem Podbiegunowym. Przy czym chodzi tu przede wszystkim o podmioty komercyjne zarządzane przez zaprzyjaźnionych oligarchów w tym szczególnie Łukoil. Głównym lobbystą takiego rozwiązania okazał się właśnie Biełousow.
Powyższa sytuacja jest niezwykle ciekawa w kontekście próby sił w rosyjskiej elicie władzy. Nie jest tajemnicą, że zachodnie sankcje w końcu zostaną zniesione a wtedy kooperacja z zachodnimi koncernami znów stanie się możliwa. W konsekwencji pojawią się olbrzymie pieniądze a także sporo stanowisk do obsadzenia. Dlatego Daleka Północ to łakomy kąsek dla oligarchów – także Sieczina. Poza tym liberalizacja dostępu do arktycznego szelfu –jeśli do niej dojdzie- będzie wpisywać się w narrację fatalnych decyzji biznesowych szefa Rosnieftu, który „zaprzepaścił arktyczną szansę” wstrzymując na długi czas prace poszukiwawczo-wydobywcze. W konsekwencji może to uruchomić ciąg zdarzeń jeszcze bardziej osłabiających jego pozycję.
Próba sił. Kontratak Sieczina określi jego pozycję w elicie władzy
Sieczin zdaje sobie z tego sprawę dlatego pod koniec kwietnia postanowił kontratakować oskarżając ministra zasobów naturalnych FR, Siergieja Donskoja o niezgodny z prawem lobbing sprzyjający Łukoilowi. Sieczin zażądał by premier Miedwiediew zdymisjonował Donskoja, skoro jako funkcjonariusz publiczny prowadzi on działania lobbingowe wbrew oficjalnemu stanowisku rządu. Nadchodząca próba sił ukaże obecną pozycję Sieczina, który jeszcze miesiąc temu choć nie był w stanie zapobiec nominacji Biełousowa do Rady Dyrektorów Rosnieftu to jednak zdołał zablokować transfer jego ludzi do tego gremium.
Nowy model rozwoju rosyjskiego sektora energetycznego?
Bez względu na wynik omawianego starcia centralnym elementem energetyczno-personalnej roszady w Rosji staje się Wagit Alekperow – prezes Łukoilu. To sprawa godna uwagi w kontekście plotek o zdymisjonowaniu Sieczina a także przyszłej roli Rosnieftu, który do tej pory rozwijał się według modelu Gazpromu-bis tj. superkoncernu o roli porównywalnej do tej jaką Gazprom pełnił w latach 90. Niewykluczone, że bazując na casusie Iwana Sieczina – Putin zdecyduje się na bardziej zrównoważony model rozwoju krajowego sektora energetycznego i właśnie dlatego nie doszło jeszcze do przejęcia Basznieftu przez Rosnieft…
rober cik
Bardzo podoba mi sie opluwanie rosji i putina, tylko ze oni (on) stworzyli fundusze rezerwowe a u nas zapierdzielili nasze emerytury haha