Portal o energetyce
Coś się kończy- coś się zaczyna?
Ostatni miesiąc br. obfituje w wydarzenia, które mają przyśpieszyć integrację na obszarze postsowieckim.
5 grudnia w stolicy Turkmenistanie rozpoczął się szczyt WNP. Uczestniczą w nim wszyscy członkowie tej organizacji a Rosję mimo problemów zdrowotnych reprezentuje Władimir Putin. Jego determinacja wynika prawdopodobnie z porozumienia, które zostanie na nim zawarte, dotyczy ono kwestii współpracy zintegrowanego rynku walutowego WNP, co po zeszłorocznym wprowadzeniu strefy wolnego handlu na jej obszarze jest kolejnym etapem tworzenia nowych więzi mających związać państwa byłego ZSRS z Kremlem (znosi ona bariery w handlu pomiędzy stronami, ale pozostawia swobodę kreowania polityki handlowej wobec państw trzecich). Tego samego dnia w stolicy Kirgistanu rozpoczęło się posiedzenie szefów rządów krajów Szanghajskiej Organizacji Współpracy (tzw. azjatyckie NATO), na którym Rosję reprezentuje Dmitrij Miedwiediew. Jest to struktura dzięki, której Moskwa neutralizuje aktywność Chin w Azji Środkowej oraz pośrednio próbuje wpływać np. na Mongolię czyli kraj zyskujący na znaczeniu ze względu na występujących na jego terytorium złoża metali ziem rzadkich.
Obydwa wydarzenia są jednak zaledwie preludium dla 19 grudnia, czyli dnia w którym Moskwa będzie gościć aż trzy szczyty czołowych projektów integracyjnych firmowanych przez Władimira Putina- Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (OUBZ, tzw. rosyjskie NATO), Unii Celnej i Eurazjatyckiej Wspólnoty Gospodarczej. OUBZ jest coraz bardziej efektywna. Prawna możliwość interwencji militarnej tego sojuszu w przypadku wewnętrznego zagrożenia jego członka, rozbudowa sił szybkiego reagowania i budowa wspólnej obrony przeciwpowietrznej to najlepsze tego przykłady. Unia Celna Rosji, Kazachstanu i Białorusi to już funkcjonująca wspólna przestrzeń celna, Eurazjatycka Wspólnota Gospodarcza to unia celna formatu poszerzonego o kraje Azji Środkowej. Każdy z wspomnianych instrumentów rosyjskiej polityki zagranicznej wzmacnia pozycję tego kraju, przynosi mu profity i daje szanse na przyszłość.
Dlaczego jednego dnia wszystkie powyższe organizacje zostaną skupione w Moskwie? Być może będziemy świadkami próby ich skonsolidowania i przekucia w zapowiadaną przez Putina Unię Eurazjatycką? Gdyby tak się stało to grudzień byłby nie tylko miesiącem upadku Związku Sowieckiego, ale i narodzin zupełnie nowej formy rosyjskiej dominacji w Eurazji.
Piotr A. Maciążek