Reklama

– Słyszymy od graczy, z którymi pracujemy w ramach naszych usług doradczych, że spodziewają się wejścia nowych konkurentów. To będą zarówno mniejsze firmy, jak i dwie lub trzy duże firmy, które zajmują się sektorem utilities – prognozuje Tomasz Kwiatek, członek zarządu firmy tradingowej OSTC Poland. – To jest niezwykle lukratywny rynek, więc spodziewamy się, że i mniejsi, i więksi gracze w perspektywie roku się na nim pojawią.

Nowych graczy zachęcają zmiany, jakie zachodzą i będą zachodzić na polskim rynku gazu.

– Zarówno przepisy unijne, jak i to, co się dzieje w Polsce, czyli wprowadzenie rynku finansowego na TGE, spowoduje – według nas – dywersyfikację rynku. Powstanie dość dużo miejsca dla nowych, wchodzących graczy, którzy chcą skorzystać z nowej przestrzeni na rynku – mówi Kwiatek.

Z informacji opublikowanych przez TGE wynika, że w I kwartale 2015 roku wolumen transakcji na rynku gazu wraz z aukcjami wyniósł 35 450 004 MWh (ponad 90 proc. przypada na rynek terminowy, na którym doszło do 1726 transakcji) – co oznacza aż 34-krotny wzrost w ujęciu rocznym. Jednocześnie spada średnia cena (spot) gazu  w I kwartale wyniosła 98,11 zł, przy 113,79 zł w IV kwartale 2014 roku.

– Wydaje nam się, że ten rynek będzie szedł ścieżką, jak szedł rynek energii w Polsce po jego liberalizacji, kiedy obserwowaliśmy wzrost wolumenów. Oczywiście dość duży wpływ na to ma również sytuacja na Wschodzie – mówi Kwiatek.

Jak dodaje, kolejnym czynnikiem wpływający na sytuację rynku jest mocne wejście na TGE spółki PGNiG, która część swojego wolumenu sprzedaje przez giełdę. W ubiegłym roku poprzez TGE spółka sprzedała 3,74 mld m3 gazu, z czego 2,6 mld mtylko w ostatnim kwartale.

– Nowe firmy mogą wykorzystać sytuację, że znaczna część produkcji przepływa przez rynek giełdowy. Na pewno instrumenty finansowe, czyli rozliczane niefizycznie, a finansowo będą bardzo pomagać. Według mnie to jest świetny ruch ze strony TGE– podkreśla członek zarządu OSTC Poland.

Tomasz Kwiatek zwraca uwagę na to, że dodatkowo atrakcyjność inwestycji na TGE może wesprzeć mniejsza korelacja między rynkiem energii w Polsce i Niemczech.

Zdaniem eksperta konsumenci finalnie nie odczują obniżek (mimo niższych cen transakcyjnych na TGE), gdyż nadal większość gazu Polska importuje zza wschodniej granicy, a wolumeny na energetycznej giełdzie ciągle są niewielkie.

– Oczywiście przepustowość na zachodniej czy południowej granicy zwiększa się i będzie się zwiększać dalej, ale niższe ceny to raczej perspektywa lat niż miesięcy – podsumowuje Tomasz Kwiatek. 

Reklama

Komentarze

    Reklama