Reklama

Chemia

Copa-Cogeca chce większej obecności Rosji w unijnym rynku nawozów

Fot.:Pixabay
Fot.:Pixabay

Copa-Cogeca, organizacja mająca za zadanie reprezentowanie interesów rolników w instytucjach Unii Europejskiej, wystosowała pismo do Komisji Europejskiej, w którym apeluje o „równe zasady konkurencji na unijnym rynku nawozów”. Problem polega na tym, że istotą tego apelu jest wyeliminowanie taryf celnych i podatków, nałożonych na nawozy importowane do UE z Rosji.

23 lata temu Unia Europejska ustanowiła 6,5% cła na nawozy importowane z Rosji. Największym beneficjentem tej regulacji stała się polska branża chemiczna, która, po wejściu Polski do Wspólnoty, za sprawą Grupy Azoty i Anwilowi urosła do miana regionalnej potęgi w zakresie produkcji i sprzedaży nawozów w Unii Europejskiej.

Fakt ten nie umknął uwadze rosyjskiej konkurencji. Przy pomocy silnego lobbingu i z udziałem dużych środków finansowych, spółki powiązane z Kremlem próbują zwiększać swoją obecność na unijnych rynkach, nie tylko z chęci zwiększenia zysków, ale także z chęci zwiększenia wpływów na politykę energetyczną państw członkowskich. 

Unia Europejska natomiast, o ile rozpoznaje strategiczne znaczenie rynków gazu czy ropy naftowej dla funkcjonowania gospodarki każdego z państw członkowskich, o tyle chemia z jakiegoś powodu jest wyłączona z takiej klasyfikacji, mimo produkowania substancji niezbędnych do produkowania żywności, ale także zapewniania surowców do budowy infrastruktury energetycznej każdego rozwiniętego państwa.

Z całą pewnością za decyzją tego typu stoją działania rosyjskich lobbystów operujących w kulisach instytucji europejskich. Korzystając z tego początkowego sukcesu, rosyjscy działacze poszli dalej, próbując kilka lat temu przejąć Grupę Azoty, co spotkało się z gwałtownym sprzeciwem polskiego rządu, któremu udało się powstrzymać przejęcie, skonsolidować grupę i wpisać spółkę na listę firm o znaczeniu strategicznym. Po tym niepowodzeniu działania Rosji przeniosły się jednak całkowicie do Brukseli, gdzie znacznie więcej przychylnych im polityków i urzędników niż nad Wisłą.

Wydaje się, że za wnioskiem Copa-Cogeca również stoją działania rosyjskiego lobbingu, co powinno być czynnikiem alarmującym zarówno dla polskiego rządu, jak i dla polskich przedsiębiorstw zajmujących się branżą. Kwestia jest tym bardziej niepokojąca, że w kolejce w Radzie Unii Europejskiej czekają, przegłosowane pod koniec ubiegłego roku, regulacje związane z zawartością kadmu w nawozach fosforanowych, która ustanowią prawny monopol rosyjskich dostawców surowca. 

Reklama
Reklama

Komentarze