Reklama

Wieczne chemikalia w winach z UE. Ekologiczne uprawy nie są od nich wolne

na drewnianej beczce na tle drewnianej ściany stoi 5 butelek wina i nalane czerwone wino do kieliszka
Autor. Envato / @FabrikaPhoto

Wnioski przedstawione w raporcie Message from the Bottle są niepokojące – w winach z 10 państw członkowskich znaleziono wysokie stężenia wiecznych chemikaliów. Dotyczyło to również win organicznych. Związek znajdowany w produktach pochodził nie tylko z pestycydów często używanych w winnicach, ale też m.in. z wody, ponieważ występuje już powszechnie w środowisku.

Z nowego badania opublikowanego przez Pesticide Action Network Europe (PAN) wynika, że w europejskich winach są znacząco przekroczone normy zawartości tzw. wiecznych chemikaliów – informuje Politico. Niestety, na ten moment państwa członkowskie zagłosowały za zakazem tylko jednego pestycydu, który powoduje takie zanieczyszczenia.

Skąd biorą się te zanieczyszczenia?

Związkiem znalezionym w europejskich winach był TFA, czyli kwas trifluorooctowy. Zgodnie z definicją) obowiązującą od 2021 r. TFA należy do PFAS. PFAS to grupa związków organicznych per- i polifluoroalkilowych, które nazywane są wiecznymi chemikaliami ze względu na to, że są bardzo trwałe. Z jednej strony to zaleta – dzięki ich odporności na różne czynniki znalazły zastosowanie w wielu dziedzinach. Z drugiej – w środowisku  rozkładają się bardzo powoli, przez co trwale je zanieczyszczają. Oznacza to także, że nie są metabolizowane w organizmach żywych i się w nich kumulują. Obecny stan badań wskazuje, że narażenie na pewne poziomy PFAS może przyczyniać się do problemów z płodnością, zwiększenia ryzyka zachorowania na niektóre nowotwory, rozwoju otyłości czy obniżenia odporności.

YouTube cover video

TFA powstaje w wyniku rozkładu czynników chłodniczych, a co kluczowe w przypadku wina – również w wyniku rozkładu pestycydów. Łatwo rozpuszcza się w wodzie, przez co znajduje się też w wodzie pitnej, wodach gruntowych i może kumulować się w produktach rolnych. Zwłaszcza takich, przy których używa się dużo pestycydów – jak w winnicach. Winogrona są bowiem szczególnie podatne na choroby powodowane przez grzyby, co wymaga częstego użycia fungicydów – w tym takich zawierających PFAS lub rozkładających się do nich.

W analizie przebadano łącznie 49 próbek z 10 państw członkowskich UE: Belgii, Chorwacji, Francji, Niemiec, Grecji, Węgier, Luksemburga, Hiszpanii, Włoch i Austrii. Wszystkie wykazały obecność TFA, w tym wina typu organic. Dotyczyło to zarówno win białych, czerwonych jak i różowych. Wina austriackie okazały się najsilniej zanieczyszczone, ale jak podkreślili badacze – problem dotyczy całego kontynentu.

Reklama

Czy można uniknąć TFA?

Z raportu wynika, że wzrost poziomu TFA w winach jest wręcz wykładniczy od 2010 r. W próbkach win sprzed 1988 r. w ogóle nie wykryto tej substancji. Wina wyprodukowane w latach 2021-2024 zawierały go średnio 122 µg/L (mikrogramy na litr), a niektóre próbki nawet 320 µg/L. To 3000 razy więcej, niż pozwala obecna norma unijna dla pozostałości pestycydów w wodach gruntowych. Jako przyczynę autorzy badania wskazują rosnące użycie pestycydów na bazie PFAS i fluorowanych czynników chłodniczych w ostatniej dekadzie.

„To czerwona flaga, której nie wolno ignorować” – powiedział dla Politico Helmut Burtscher-Schaden z organizacji Global 2000, który kierował badaniami. „Ogromna akumulacja TFA w roślinach oznacza, że prawdopodobnie spożywamy znacznie więcej tej substancji chemicznej w żywności, niż wcześniej sądziliśmy”.

Podobne wyniki wykazał prof. Michael Müller z Wydziału Farmacji Uniwersytetu we Fryburgu. Jak powiedział: „nie ma już nieskażonych win. Nawet rolnictwo ekologiczne nie jest w stanie w pełni ochronić przed tym zanieczyszczeniem, ponieważ TFA jest obecnie wszechobecny w środowisku. To nie jest problem lokalny, a globalny”. Jak dodał, dla pestycydów, z których powstaje TFA, dostępne są alternatywy: „istnieją substytuty. Pomysł, że te chemikalia są niezbędne, jest po prostu nieprawdziwy”.

Reklama

Czas na zakaz

Zagrożenia zdrowotne związane z wieloma PFAS są tak naprawdę jeszcze poznawane, ale obecnie dostępne dane są alarmujące. TFA był uważany za niegroźny związek, ale niedawno pojawiły się podejrzenia o wywoływanie wad rozwojowych u płodów królika, przez co podejrzewa się też podobny efekt u ludzi.

„To sprawia, że działanie staje się jeszcze pilniejsze” – powiedziała Salomé Roynel, specjalistka ds. polityk w PAN Europe. Zwróciła uwagę, że zgodnie z obecnymi przepisami UE dotyczącymi pestycydów, metabolity stanowiące zagrożenie dla zdrowia reprodukcyjnego nie powinny być wykrywalne w wodach gruntowych powyżej 0,1 µg/L. To znacznie poniżej stężeń, jakie odkryto w winach, a często też w wodzie pitnej.

Wyniki badania udało się opublikować przed tym, gdy państwa członkowskie będą głosować nad zakazem flutolanilu, czyli pestycydu, który jest głównym źródłem TFA w środowisku. W marcu tego roku państwa członkowskie przyjęły propozycję KE, by zakazać, który zaburza gospodarkę hormonalną i również uwalnia TFA. Kwestia zakazu flutolanilu jest wciąż dyskutowana, a państwa członkowskie nie są w tej sprawie zgodne.

    Jak informowało Politico, na dzień 24.04.2025 Komisja Europejska odmówiła komentarza na temat raportu.

    Reklama
    Reklama

    Komentarze

      Reklama