„Wydaje się, że mamy szansę na kontrakt, ale to trudny i nieprzewidywalny rynek” – powiedział dziennikowi Zbigniew Stopa, prezes zarządu spółki. Dodał również, że surowiec wydobywany w kierowanej przez niego kopalni spełnia wymogi odbiorców z Ukrainy.
Gazeta podaje, że w celu zabezpieczenia interesów polskiej spółki dostawy miałyby odbywać się w systemie przedpłat. Walutą rozliczeniową będzie oczywiście dolar amerykański.
W tym kontekście warto przypomnieć, że wg. agencji Interfax, która powoływała się na źródła w ministerstwie energetyki, średnia produkcja węgla na Ukrainie spadła w okresie styczeń - lipiec br. do poziomu 22,8 mln ton, co w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku oznacza spadek o 50,8 %. Wiąże się to przede wszystkim z sytuacją w obwodzie donieckim, gdzie redukcja wyniosła 63,3% oraz ługańskim - spadek o 83,4%. Intensywniej niż do tej pory pracują natomiast zakłady w regionach dniepropietrowskim i lwowskim, ale nie są one w stanie wyrównać powstałych strat.
Pod koniec sierpnia Wołodymyr Demczyszyn udzielił wywiadu, w którym poinformował, że w związku z katastrofalną sytuacją sektora górniczego, rośnie rola elektrowni atomowych w bilansie energetycznym Ukrainy. ,,Energia jądrowa wzięła w tym roku na siebie więcej odpowiedzialności. Jest to siła i technologia, która pozwoli nam przejść przez okres zimowy łagodniej, minimalizując ryzyko losowych odłączeń”. Władze w Kijowie dążą również do ograniczenia udziału antracytu w procesie wytwarzania prądu - w ostatnich latach jego udział wynosił ok 60%.
Zobacz także: Bogdanka zwiększa przychody ze sprzedaży węgla
Zobacz także: Zarząd KHW przedstawia efekty restrukturyzacji