Reklama

Jak informuje Gazeta.ru rząd białoruski prowadzi w tym zakresie negocjacje z Gazpromem. Aleksandr Łukaszenka liczy na wielomiliardowe inwestycje związane z projektem a w późniejszym okresie również dodatkowe dochody z tranzytu i z tytułu wynajmu terenów pod infrastrukturę przesyłową 

Gazeta.ru podkreśla, że projektem są zainteresowani partnerzy europejscy, którzy lobbują za nim nad Wisłą. Polska jest jednak jak wiadomo przeciwna temu projektowi podkreślając, że w istocie nie chodzi w nim o budowę nowej nitki Jamału w kierunku Niemiec, ale tzw. Pieremyczki w kierunku Słowacji i Węgier. Taka rura zwiększyłaby uzależnienie Europy Środkowej od rosyjskiego surowca a także mogła zagrozić realizacji koncepcji Korytarza Północ - Południe, którego elementem ma być interkonektor polsko - słowacki (będzie nim przesyłany gaz z terminala LNG w Świnoujściu). 

Co ciekawe, mimo oficjalnego wygaszenia inicjatywy budowy Jamału 2 przez Gazprom temat od kilku miesięcy znów żyje własnym życiem (szczególnie w aspekcie białoruskim)21 listopada 2014 r. Władimir Majorow, dyrektor Transgazu (białoruskiej spółki-córki Gazpromuoświadczył np., że istniejąca infrastruktura Gazociągu Jamalskiego znajduje się u kresu swoich zdolności przesyłowych a firma rozważa budowę drugiej nitki wspomnianej rury. 1 grudnia 2014 r. podczas Polsko - Białoruskiego Forum Inwestycyjnego z udziałem wicepremierów z obu krajów debatowano natomiast o "energetycznym wymiarze współpracy bilateralnej zarówno w aspekcie inwestycyjnym jak i eksportowym". To niemal pewne, że wśród omawianych tematów znalazł się również Jamał.

Reklama
Reklama

Komentarze