Reklama

Mahir Alijew, ambasador Azerbejdżanu w Algerii, w wywiadzie dla agencji Trend stwierdził, że jego kraj uzyska dostęp do gazociągu Transsaharyjskiego i za jego pomocą będzie mógł wysyłać gaz do Unii Europejskiej.

 

To niezwykle interesująca informacja, która wskazuje na spore zainteresowanie władz w Baku tworzeniem alternatywnych tras eksportowych w kierunku Unii Europejskiej. Jak widać Azerbejdżan nie zamierza ograniczać się do już realizowanego projektu Korytarza Południowego, na który mają się składać gazociągi: Transkaspijski, Południowokaukaski, Transanatolijski i Transadriatycki.

Korytarz Południowy (gazociągi: Południowokaukaski, Transanatolijski, Transadriatycki). Fot. materiały prasowe BP/bp.com

W skąpej wypowiedzi Mahira Alijewa dla agencji Trend pojawia się wątek eksportu azerskiego gazu do UE poprzez biegnący przez Algierę gazociąg Transsaharyjski, którym można dostarczać surowiec do Hiszpanii, Tunezji i Włoch. Ambasador wspomina także o wykorzystaniu w tej operacji algierskich portów.  

Gazociąg Transsaharyjski. Fot. Sémhur / Wikimedia Commons

Być może władze Azerbejdżanu mają zamiar tłoczyć swój surowiec do Turcji i eksportować go do Algierii przez tureckie terminale LNG (to mało prawdopodobna opcja). Dwa takie obiekty istnieją w Ereğli i Aliağa i co ciekawe są wykorzystywane do sprowadzania 4 mld m3 algierskiego i nigeryjskiego LNG (to kraje, przez które przebiega gazociąg Transsaharyjski).

 

Inną możliwością (bardziej realną) eksportu azerskiego gazu przez Algierię są transakcje SWAP. Chodzi o mechanizm, w ramach którego Azerowie dostarczaliby surowiec do klienta algierskiego, a Algierczycy do klienta azerskiego. W tym przypadku elementem łączącym interesy obu krajów jest Turcja, która w 2013 r. importowała 3,3 mld m3 LNG eksportowanego przez Algierię.

Plany Azerbejdżanu dotyczące eksportu gazu ziemnego do UE z wykorzystaniem infrastruktury algierskiej uderzają w Europę Środkową. Jeżeli inicjatywa dojdzie do skutku, to będzie to już drugi projekt po Korytarzu Południowym, który zdywersyfikuje dostawy błękitnego paliwa przede wszystkim do południowych krajów Wspólnoty (Włochy, Hiszpania i ich sąsiedzi). Problemy serca kontynentu, który w największym stopniu jest uzależniony od rosyjskiego Gazpromu pozostaną natomiast nierozwiązane. Azerom trudno się jednak dziwić. Projekt AGRI tj. interkonektora gazowego, dzięki któremu azerski gaz miał trafiać przez Gruzję, Morze Czarne, Rumunię do Europy Środkowej, pozostaje de facto zamrożony.

Projekt AGRI. Fot. agrilng.com

Bratysława, Budapeszt, Bukareszt i Sofia coraz mocniej angażują się natomiast w budowę gazociągu Eastring, którym co prawda mógłby popłynąć gaz z Korytarza Południowego, ale sporą część jego przepustowości wykorzystają najprawdopodobniej…Rosjanie (chodzi o komplementarność z Turkish Stream).

Projekt Eastring. Fot. Eastring.eu

 

Reklama
Reklama

Komentarze