Atom
Z atomu do węgla, czyli Polskie Elektrownie Jądrowe bez prezesa
![Fot. Unsplash](https://cdn.defence24.pl/2020/12/04/800x450px/fgUJuPUsmGa1u4pb4or5NN3zV6Ro3CHh86AehYM5.b1g4.jpg)
Robert Ostrowski, p.o. prezesa spółki Polskie Elektrownie Jądrowe, zrezygnował ze swojej funkcji. Wcześniej został powołany na zastępcę prezesa JSW.
"Obecnie w skład zarządu spółki, odpowiedzialnej za pełnienie roli inwestora w #PPEJ, wchodzi jedynie Wiceprezes Zarządu Pan Paweł Zaręba" - pisze portal nuclear.pl.
Spółka Polskie Elektrownie Jądrowe wcześniej nazywała się PGE EJ 1. Została wykupiona przez skarb państwa a jej nazwa - zmieniona.
Jak dowiedział się serwis Energetyka24, Warszawa prowadzi obecnie rozmowy w sprawie projektu jądrowego, które ukierunkowane są na stworzenie konsorcjum amerykańsko-francuskiego odpowiedzialnego za budowę polskich elektrowni jądrowych. Według strony polskiej, takie rozwiązanie pozwoli zoptymalizować projekt oraz będzie korzystne geopolitycznie.
![Reklama](https://cdn-legacy.defence24.pl/energetyka24.com/upload/2020-12-22/qlqp2s_nowaksiazka.jpeg)
W zamyśle Polski, głównym dostawcą technologii będzie amerykański Westinghouse. To reaktory tej firmy (AP-1000) pracować mają w elektrowniach jądrowych nad Wisłą. Z kolei francuski EDF będzie odpowiadał za dostawy komponentów służących do generacji energii elektrycznej i wsparcie inżynieryjne.
Rozwiązanie to jest dość zgrabną próbą pogodzenia szeregu interesów. Przede wszystkim, połączenie sił amerykańskich i francuskich daje teoretycznie większe szanse na sprawniejszy przebieg procesu – w dyspozycji znajdują się bowiem wtedy liczniejsze aktywa produkcyjne i szersza baza inżynieryjno-ekspercka. Po drugie, taki ruch jest geopolitycznym ukłonem zarówno w stronę kluczowego sojusznika Polski, czyli Stanów Zjednoczonych, jak i Francji, czyli regionalnego partnera w polityce europejskiej. Pozwala to zmaksymalizować korzyści strategicznej tej inwestycji.