USA walczą o Turcję. Trump i Erdogan podpisali duże umowy
Podczas wczorajszego spotkania w Białym Domu prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan i prezydent USA Donald Trump podpisali strategiczną umowę dotyczącą rozwoju energetyki jądrowej oraz 20-letnią umowę na dostawy amerykańskiego LNG.
Jak podaje Turkiye Today, mimo, że tureckie ministerstwo energii nie podało żadnych szczegółów na temat charakteru podpisanej umowy, Ankara i Waszyngton prowadzą rozmowy dotyczące budowy dużych elektrowni jądrowych oraz rozwoju SMR.
Nuklearne plany Erdogana
Jeszcze w 2024 roku w wypowiedzi dla Reutera wysoki rangą urzędnik ministerstwa energii Yusuf Ceylan powiedział, że USA wykazują „poważne zainteresowanie realizacją tureckiego planu zwiększenia potencjału energetyki jądrowej i budowy nowych elektrowni”.
Celem Ankary jest dywersyfikacja dostaw energii i zmniejszenie uzależnienia od importu surowców (m.in. gazu ziemnego). W 2026 roku ma zostać uruchomiona pierwsza elektrownia jądrowa w kraju, Akkuyu. Projekt o wartości 20 mld dolarów i mocy reaktorów wynoszącej 4,8 GW został wybudowany przez Rosatom.
Jednak Erdogan ma szersze plany cywilnej energii jądrowej. Już w 2017 roku prezydent Turcji mówił:
Turcja będzie budować elektrownie jądrowe, niezależnie od tego, czy komukolwiek to przeszkadza, czy nie. Wykorzystanie energii jądrowej zmniejszy zależność Turcji od zewnętrznych źródeł energii, a także wesprze zrównoważony wzrost gospodarczy.
prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan
Podpisane porozumienie wskazuje, że turecka klasa polityczna nie zmieniła swojego zdania. Nie jest jednak przesądzone, że to właśnie Amerykanie będą mieli szansę na rozwój inwestycji w Turcji.
Obecnie omawiane są jeszcze dwa projekty elektrowni jądrowych: w Sinop nad Morzem Czarnym oraz w regionie Tracji na północnym zachodzie kraju. Rozmowy są prowadzone również z Japonią, Koreą Południową i Chinami. Ankara nie wyklucza również przeznaczenia środków na rozwój SMR-ów, licząc na ich umiejscowienie bliżej stref przemysłowych.
Amerykanie zdecydowanie wrócili na nuklearny front przemysłowy i wysyłają do Turcji sygnały o chęci współpracy. Potwierdzać to może nie tylko podpisane porozumienie, lecz również słowa starszego doradcy ds. energii jądrowej w Departamencie Stanu USA, Justina Friedmana.
Myślę, że większość warunków jest już dziś spełniona, a to, co widzimy w sektorze, utwierdza mnie w przekonaniu, że Turcja może przewodzić [energetyce jądrowej - przyp.red.E24] dzięki dobrej polityce rządu i dobrej współpracy.
Justin Friedman, starszy doradca ds. energii jądrowej w Departamencie Stanu USA
Walka o wpływy trwa
Jeszcze przed wczorajszym spotkaniem w Białym Domu doszło do podpisania kolejnej ważnej umowy: 20-letniego zakupu amerykańskiego gazu LNG przez państwową spółkę energetyczną BOTAS. Umowa przewiduje roczne dostawy ok. 4 mld m3 surowca do Turcji, począwszy od 2026 roku. Wartość umowy opiewa na 43 mld dolarów.
„Ta umowa znacząco przyczyni się do osiągnięcia docelowego wolumenu handlu z USA na poziomie 100 mld dolarów” – zaznaczył minister energii Turcji Alparslan Bayraktar.
Trump: Turkish leader knows about rigged elections. pic.twitter.com/1SHNS3e6vJ
— Daily Mail (@DailyMail) September 25, 2025
Biorąc pod uwagę ostatnie zniesienie przez Ankarę ceł odwetowych na amerykańskie towary importowane (nałożonych jeszcze w 2018 roku), umowę o zakup LNG można odczytywać jako gest dobrej woli i chęć zacieśnienia relacji. Prawdopodobnie prezydentowi Turcji zależy na zdywersyfikowaniu źródeł dostaw i umiejętnym rozgrywaniu kontaktów między Moskwą a Waszyngtonem.
Prezydent Trump również wyciąga przyjacielską rękę, podkreślając, że Erdogan darzony jest dużym szacunkiem zarówno przez przywódcę Ukrainy, jak i Rosji. Podkreślił, że najlepsze, co Ankara mogłaby zrobić dla zakończenia wojny na Ukrainie, to zaprzestanie kupowania rosyjskiego gazu i ropy. Choć nie zabrakło również „zabawnych” akcentów - jeśli za takowe można uznać przytyk dotyczący wzmianki o „ustawionych wyborach” i wskazania w tym momencie na prezydenta Erdogana.
Czytaj też
Ostatecznie Ankara nie uzgodniła jeszcze nowych umów na dostawy gazu z Rosji, a po podpisaniu umowy z Amerykanami zyskuje kartę przetargową w negocjacjach z Kremlem.
