Wiadomości
Szef MAEA w okupowanej Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej. Czwarta wizyta Grossiego
Rafael Grossi, dyrektor Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA), po raz kolejny zjawił się w Zaporoskiej Elektrowni Atomowej, którą od marca 2022 roku okupują Rosjanie. Podczas wizyty skontrolował sytuację personelu pracującego w elektrowni w Enerhodarze.
Rafael Grossi przekazał w mediach społecznościowych, że w elektrowni w miejscowości Enerhodar na południu Ukrainy przeprowadził m.in. kontrolę stanu systemu zasilania i chłodzenia oraz kwalifikacji personelu. Opublikował wideo nagrane po przekroczeniu linii frontu w drodze powrotnej z elektrowni.
On my 4th visit to ZNPP, assessed observance of @iaeaorg's 5 principles for protecting the plant & status of current power and cooling systems, levels of qualified staff, among others.
— Rafael MarianoGrossi (@rafaelmgrossi) February 7, 2024
These are vital assessments for the facility's safety and security—no place for complacency. pic.twitter.com/jOiCQwwmnp
We wtorek w Kijowie Grossi na konferencji prasowej z ministrem energetyki Ukrainy Hermanem Hałuszczenką powiedział, że w elektrowni pracuje mała liczba pracowników. Część personelu odmówiła podpisania kontraktu z rosyjskim operatorem – koncernem Rosatom. Stało się to pretekstem do niewpuszczania pracowników do siłowni.
Eksperci MAEA szacują, że w okupowanej elektrowni pracuje obecnie około 4,5 tys. osób. Przed inwazją rosyjską liczba personelu sięgała 11,5 tysiąca.
Okupacja elektrowni w Enerhodarze trwa od marca 2022
Zaporoska Elektrownia Atomowa, największa elektrownia jądrowa w Europie, jest okupowana przez wojska rosyjskie od początku marca 2022 roku. Na jej terenie stacjonują żołnierze rosyjscy, są tam też obecni pracownicy Rosatomu. Siły najeźdźcy wielokrotnie ostrzeliwały teren elektrowni, stwarzając w ten sposób – w ocenie władz w Kijowie – zagrożenie radiacyjne o trudnych do przewidzenia konsekwencjach. Sześć reaktorów siłowni jest obecnie wyłączonych. MAEA od września 2022 roku utrzymuje na terenie elektrowni swoją misję ekspercką.
Ukraińscy pracownicy obiektu, w tym przedstawiciele kierownictwa elektrowni, byli poddawani presji psychicznej i zmuszani do przyjmowania rosyjskich paszportów, a także zawierania umów z rosyjskim koncernem Rosatom pod groźbą utraty zatrudnienia lub nawet mobilizacji do armii wroga.