Wiadomości
Słowenia pozbawiona energii jądrowej nawet na kilka tygodni
Naprawa wycieku w elektrowni jądrowej Krsko w Słowenii, który doprowadził do odłączenia siłowni od sieci w ostatni piątek, może zająć kilka tygodni – poinformował operator elektrowni, cytowany przez słoweńską agencję STA.
„Miejsce wycieku jest trudno dostępne, co może wpłynąć na dalsze procedury naprawcze” – oświadczyli obecni na miejscu przedstawiciele Administracji Bezpieczeństwa Jądrowego. Operator elektrowni stwierdził, że jest jeszcze za wcześnie, aby określić, kiedy siłownia zostanie z powrotem podłączona do sieci.
„Administracja zauważyła, że znalezienie przyczyny jest niezbędne, ponieważ naprawa uszkodzeń bez wyeliminowania przyczyny nie gwarantuje bezpieczeństwa w dłuższej perspektywie, ponieważ incydent może się powtórzyć” – podała STA.
W czwartek operator elektrowni poinformował, że z powodu wycieku w systemie pierwotnym musi dojść do jej wyłączenia; w piątek została ona odłączona od sieci. Jak przypomina agencja STA, „zadaniem systemu pierwotnego jest wytwarzanie ciepła i przekazywanie go z reaktora do silnika parowego”.
Czytaj też
„Wyciek nie ma wpływu na pracowników, ludność i środowisko i jest poniżej wartości dopuszczalnej, określonej w specyfikacjach technicznych” – poinformował operator.
Elektrownia jądrowa Krsko to jedyna tego typu siłownia w Słowenii, położona na wschodzie kraju, ok. 20 km od granicy z Chorwacją. Jej budowa rozpoczęła się w 1975 r., a osiem lat później rozpoczęła działalność komercyjną. Choć planowo reaktor jądrowy firmy Westinghouse miał działać 40 lat, to w 2023 r. ministerstwo środowiska zatwierdziło przedłużenie jego pracy o 20 lat.
Obecnie planowana jest budowa drugiego reaktora elektrowni, której współwłaścicielem będzie Chorwacja.