Reklama

Wiadomości

Poważne kłopoty NuScale? „Firma chce zwolnić do 40% załogi”

Fot. Flickr
Fot. Flickr

Firma NuScale, która pracuje nad małymi modułowymi reaktorami jądrowymi, ma zwolnić nawet 40% swoich pracowników - donoszą amerykańskie media.

Reklama

Atomowe kłopoty

Reklama

Jak poinformował portal Huffpost, powołując się na dostęp do nagrania z posiedzenia władz firmy NuScale oraz na dwa niezależne źródła, spółka ta ma zamiar zwolnić nawet 40% swojej załogi. Informacja na ten temat została podana podczas wirtualnego spotkania, które odbyło się w piątek 5 stycznia. Jak podaje Huffpost, do zamknięcia amerykańskich giełd akcje NuScale zdążyły spaść o ok. 8 procent.

Portal podkreśla, że w swoim ostatnim sprawozdaniu finansowym spółka NuScale poinformowała o posiadaniu rezerw w wysokości 200 milionów dolarów w gotówce, z czego ok. 40% znajdowało się na kontach z ograniczonym dostępem (tzw. restricted accounts). Są to rachunki z nałożonymi ograniczeniami jeśli chodzi np. o korzystanie zdeponowanych na nich środków.

Reklama

Tarapaty NuScale zaczęły się w listopadzie 2023 roku, kiedy to spółka poinformowała o rozwiązaniu - za porozumieniem stron - projektu prowadzonego z Utah Associated Municipal Power Systems (UAMPS) ws. realizacji tzw. Carbon Free Power Project (CFPP). Przedsięwzięcie to miało polegać na budowie sześciu modułów SMR (Small Modular Reactor, mały modułowy reaktor jądrowy) typu VOYGR o mocy 77 MW każdy.

W oświadczeniu spółki wskazano, że powodem zakończenia przedsięwzięcia jest zbyt małe zainteresowanie rynkowe projektem, przez co obie strony uznały, że najrozważniej będzie z niego zrezygnować. Według zamierzeń, miał to być pierwszy komercyjny projekt NuScale. Brał w nim udział amerykański Departament Energii. Pierwszy moduł miał zostać oddany do użytku w roku 2029, budowa reszty kompleksu miała zakończyć się w roku 2030. Teraz projekt ma zostać wygaszony.

Sygnał dla Polski?

Co ważne, projekt bliźniaczy względem CFPP chce realizować z NuScale polska spółka KGHM. W lipcu tego roku dostała ona od Ministerstwa Klimatu i Środowiska decyzję zasadniczą na wybudowanie modularnej elektrowni jądrowej o mocy 462 MW składającej się z sześciu modułów, każdy o mocy 77 MW. Polska spółka ma jednak asa w rękawie - wydana decyzja zasadnicza opiewa na szereg innych technologii, nie tylko tę dostarczaną przez NuScale. Można założyć, że projekt SMR-owy KGHM będzie zatem realizowany niezależnie od sytuacji amerykańskiej firmy. Z polskiego miedziowego giganta dochodzą głosy, że przedsięwzięcie będzie kontynowane „niezależnie od jakiegokolwiek dostawcy technologii i bez zastrzeżenia wyłączności”. KGHM podkreśla też, że zamierza dokonać wyboru „najlepszej technologii reaktorowej”, która będzie zgodna ze „światowymi standardami przy zachowaniu zasad transparentności i konkurencyjności”.

Huffpost zauważa, że wiele projektów energetycznych w USA zmaga się z rosnącymi kosztami budowy, które są efektem turbulencji gospodarczych wywołanych pandemią oraz rozpoczętą przez Rosję wojną na Ukrainie. Niektóre inwestycje nie wytrzymują zderzenia z nowymi warunkami. „W ciągu ostatnich dwóch miesięcy deweloperzy zaniechali realizacji dużych farm wiatrowych na morzu w New Jersey i Nowym Jorku, po tym jak urzędnicy stanowi odmówili firmom ponownego przetargu na umowy rozpisane po wyższych cenach” - wskazuje portal.

Reklama

Komentarze

    Reklama