Wiadomości
„Polska może pogrzebać gospodarczo Niemcy”. Ekspert wskazuje na jedną przewagę
Niemiecka polityka energetyczna może okazać się ciosem dla tamtejszego przemysłu.
Jeszcze niedawno produkcja energii elektrycznej w Niemczech opierała się głównie na trzech źródłach: energii jądrowej, węglu brunatnym i gazie. Wszystkie zapewniały tanią energię dużych i średnich przedsiębiorstwach przemysłowych, które są ważną częścią tamtejszej gospodarki. Dobra przemysłowe to najczęściej eksportowane przez Niemcy artykuły. Są największą gospodarką w Europie zajmująca się produkcją na potrzeby przemysłu i jedną z największych na świecie.
Mark Nelson, konsultant branży energetycznej i założyciel Radiant Energy Group, wskazuje, że te tanie źródła się skończyły. Węgiel brunatny wydobywany w Niemczech przestał być tani z powodu regulacji środowiskowych. Tani gaz z Rosji przestał być dostępny z powodu wojny. Tanią i stabilną energetykę jądrową sami wyłączyli.
Poland is starting to build a fleet of large reactors TODAY, immediately after signing contracts.
— Mark Nelson (@energybants) September 27, 2023
They have this one great chance to bury Germany economically.
Germany's economy was based on large and middle-sized industrial companies running on cheap energy.
Where did that… https://t.co/7PDcKxCg0C pic.twitter.com/TNu2I4qpmS
Jak tłumaczy ekspert, problemu nie rozwiązuje tania energia wiatrowa i słoneczna. Na ten moment te źródła są zbyt niestabilne, żeby przemysł mógł na nich polegać. Ceny energii mogą więc spowodować spadek konkurencyjności niemieckiego przemysłu.
Analityk widzi w tym szansę dla Polski, która zaczyna budować energetykę jądrową, jednocześnie zapewniając sobie dostęp do taniego gazu. 27 września spółka Polskie Elektrownie Jądrowe podpisała z konsorcjum Westinghouse-Bechtel umowę na zaprojektowanie pierwszej polskiej elektrowni jądrowej. Otworzyła też niedawno gazociąg Baltic Pipe, którym płynie gaz z Norwegii. Gaz ziemny jest na ogół tańszy niż ten dostarczany w postaci LNG, na który skazane są Niemcy. Mark Nelson tłumaczy, że w związku z tym Polska może stać się atrakcyjniejsza dla inwestorów niż Niemcy. Mogą być też bardziej zainteresowaniu Francją, która ma czystą i stabilną energię z atomu.
Na swoim profilu na platformie X napisał:„przewiduję, że ta kolosalna zmiana systemu energetycznego będzie odbijać się echem (w Niemczech – przyp. Energetyka24) przez resztę tego stulecia".
Put-in-puta
Niemcy sami się niszczą, nie mają prądu ale będą mieli elektryczne auta.