Reklama

Wiadomości

Minister energii Ukrainy nieźle namieszał. Pomimo wojny Kijów ma zamiar budować nowe bloki jądrowe

Herman Hałuszczenko
Herman Hałuszczenko
Autor. President.gov.ua, CC BY 4.0, via Wikimedia Commons

Ukraina ruszy z budową nowych reaktorów jądrowych? Minister energii Ukrainy wywołał niemałe poruszenie, także w Polsce, swoimi ostatnimi deklarcjami. Sprawa – jak to zwykle bywa – nie jest wcale taka prosta, jak się wydaje. A oto dlaczego.

Ukraiński minister energii Herman Hałuszczenko w ostatnich dniach wypowiada się na temat możliwości budowy nowych bloków jądrowych w kraju. Najpierw ogłosił w stacji My Ukraina, że są plany, by rozpoczęła się budowa bloków we współpracy ze Stanami Zjednoczonymi, a pierwsze prace mogłyby rozpocząć się jeszcze w 2024 r. Wspomnianej wypowiedzi można wysłuchać ok. 13 minuty poniższego wideo.

YouTube cover video

Internetowa gazeta „Ukraińska prawda”, która podchwyciła temat, opisała, jakoby startować miała budowa nawet 9 nowych reaktorów. Skąd taki pomysł? Najwidoczniej skojarzono deklaracje Hałuszczenki z umową między ukraińskim rządem a Westinghouse, która zakłada budowę nawet 9 bloków wyposażonych w reaktory AP1000.

Reklama

Sprawą zainteresowała się agencja Reutera, która dopytała ukraińskiego ministra, jakie są plany Ukrainy. Hałuszczenko potwierdził, że jego kraj chce rozpocząć prace budowlane przy czterech blokach jądrowych i nastąpi to latem bądź jesienią 2024 r. Nie podał więcej konkretów – co budzi wątpliwości, bo jako prace budowlane, konstrukcyjne można określić także prace przygotowawcze.

Podobne zapowiedzi nie są pierwszymi tego typu. Kijów już po rosyjskiej agresji wskazywał, że będzie budować atom. Docelowo miało być to 5 nowych bloków, a pierwsze dwa miały stanąć na terenie Elektrowni Jądrowej Chmielnicki. Przez miesiące zmieniały się deklaracje i obietnice, a teraz – po słowach Hałuszczenki – sprawa wróciła.

Reklama

O co chodzi z reaktorami z Bułgarii

Reuters donosi, że minister energii chce, by zapowiadane przez niego 4 bloki weszły w skład EJ Chmielnicki, położonej ok. 275 km od Kijowa. Działają tam dwa rosyjskie reaktory WWER-1000, a budowę dwóch kolejnych bloków zawieszono. Lista perturbacji z nieukończonymi blokami nr 3 i 4 jest długa, ale stanu na 2024 r. jest następujący: konstrukcje zabezpieczono wiele lat temu, by można było do nich wrócić i wznowić prace budowlane. Co miałoby – tryb przypuszczający jest tu uzasadniony, ponieważ mowa o państwie będącym na wojnie – nastąpić w tym roku.

Znaków zapytania jest jeszcze więcej. Po pierwsze: konstrukcje bloków były tworzone z myślą o reaktorach WWER-1000, których na pewno nie dostarczy Rosja. Ukraiński minister ma jednak rozwiązanie na ten problem: ściągnąć elementy wyspy reaktorowiej i same reaktory z Bułgarii.

Skąd w Sofii dwa rosyjskie WWER-1000? Tak się składa, że Bułgarzy zamówili je na początku XXI w. od Rosjan, a potem wycofali się z chęci rozbudowy EJ Kozłoduj. I rzeczywiście – Bułgaria ma „na stanie” kluczowe części. Tylko nie wiadomo, czy się nimi podzieli, bo Sofia sygnalizowała chęć powrotu do rozbudowy EJ Kozłoduj, a konkretnie – jednego bloku właśnie z WWER-1000.

Kolejne dwa reaktory w EJ Chmielnicki miałyby powstać we współpracy z Westinghouse, czyli Ukraina sięgnęłaby po AP1000.

Reklama

Polskie media obiegły sugestie, że w będącej w stanie wojny Ukrainie uda się to, co nad Wisłą nigdy nie nastąpiło – czyli start budowy elektrowni jądrowej. To niesprawiedliwe porównanie, choćby dlatego, że Hałuszczenko jedynie zapowiedział taki krok. W dodatku: Ukraina ma już energetykę jądrową, a to zmienia wszystko – Kijów dysponuje doświadczeniem, kadrami etc. i jeszcze przed wojną miał plany na dokończenie EJ Chmielnicki.

Trudno też „rozpoczęciem budowy” nazywać prace na nieukończonych blokach nr 3 i 4, które można zobaczyć np. na poniższym satelitarnym zdjęciu z Google Maps.

Autor. Google Maps

Podsumowując: zapowiedzi Hałuszczenki i rewelacje bazujące na nich, należy potraktować z ogromną rezerwą.

Reklama

Komentarze (1)

  1. lukas2024

    Ja się zapytam tylko - za co :D? Przecież to bankrut

Reklama