Liderka niemieckich Zielonych: pozostanie przy węglu to sukces w ochronie klimatu

W niemieckim parlamencie nieprzerwanie trwają rozmowy koalicyjne nt. przyszłości energetycznej kraju i jego bezpieczeństwa w tym zakresie. Jednym z poruszanych tematów, który regularnie ożywia dyskusję, jest czas pracy pozostałych przy działaniu elektrowni jądrowych.

Przewodnicząca niemieckich Zielonych Ricarda Lang, w wywiadzie dla telewizji ntv, wezwała koalicje rządową do szybkiego rozstrzygnięcia sporu dotyczącego dalszej eksploatacji elektrowni jądrowych. Jak stwierdziła, „musi być jakieś rozwiązanie. Jesteśmy odpowiedzialni za bezpieczeństwo dostaw w kraju".

Lang stanowczo skrytykowała propozycję partii FDP o zakupie dodatkowych prętów paliwowych przez operatorów elektrowni. Jak uważa, rozwiązanie to nie przyniesie kompromisu. „Zakup nowych prętów paliwowych to nic innego jak powrót do energetyki jądrowej" - powiedziała. Jak podkreśla, jej partia stanowczo odrzuca dalszą eksploatację atomu. „W kwietniu 2023 r. energetyka jądrowa w Niemczech w końcu przejdzie do historii" – dodała liderka partii.

Richarda Lang opowiedziała się także za kompromisem z niemieckim koncernem m energetycznym RWE ws. terminu odejścia od energetyki węglowej. W związku z obecnym kryzysem energetycznym, niemiecki rząd postanowił przesunąć datę odejścia od węgla do 2030 roku. „To wielki sukces w ochronie klimatu" - powiedziała liderka Zielonych.

W dobie szalejącego kryzysu energetycznego w Europie, w niemieckim parlamencie coraz częściej słychać apele o pozostawienie energetyki jądrowej dłużej niż proponowany termin końca wiosny przyszłego roku. W ubiegłym tygodniu minister finansów Christian Lindner opowiedział się za pozostawieniem wszystkich trzech jednostek atomowych i przedłużenie ich pracy o co najmniej rok. Namawiał również do ponownego uruchomienia wyłączonych już reaktorów.