Koreańczycy wycofują się z atomu w Polsce
19 sierpnia prezes KHNP potwierdził, że firma zamknęła działalność w Polsce i nie wybuduje drugiej elektrowni jądrowej w naszym kraju. W oficjalnym komunikacie koreańska spółka przerzuciła odpowiedzialność za decyzję na Warszawę.
Jak podaje Yonhap News Agency, prezes KHNP Whang Joo-ho przekazał tę informację podczas spotkania z parlamentarną komisją przemysłu. W tle pojawiają się spekulacje dotyczące możliwego porozumienia między koreańską spółką a jej amerykańskim rywalem, firmą Westinghouse.
KHNP przerzuca odpowiedzialność na Warszawę
Po zmianie władzy w Polsce... kraj podjął decyzję o wycofaniu się z projektów [w zakresie energetyki jądrowej - przyp.red.E24], w które zaangażowane są podmioty państwowe. Dlatego wycofaliśmy się z naszej działalności w tym państwie.
Whang Joo-ho, prezes KHNP>
Jeszcze na początku marca bieżącego roku Seul i Warszawa podpisały „Plan Działania na rzecz implementacji Partnerstwa Strategicznego”na lata 2025–2028, który określa dalsze kroki wzmacniania relacji między państwami - również w zakresie energetyki.
Jak pisał Karol Byzdra na łamach E24, strona koreańska wydawała się wówczas nadal zainteresowana inwestycjami w budowę drugiego polskiego obiektu jądrowego, a także skupiać swoją uwagę na możliwym rozwoju technologii SMR.
List intencyjny z KHNP podpisano jeszcze w październiku 2022 r., a sygnatariuszami po stronie polskiej były dwie spółki: Polska Grupa Energetyczna (PGE) oraz Zespół Elektrowni Pątnów-Adamów-Konin (ZE PAK), należąca do Zygmunta Solorza. Jednocześnie, polski rząd zdecydował się na współpracę z Amerykanami w kwestii budowy pierwszej elektrowni jądrowej - państwowy projekt przejął Westinghouse.
PGE i ZE PAK założyły wspólną spółkę i w ciągu kolejnych miesięcy uzyskano decyzję zasadniczą dla projektu, jednak później projekt wytracił tempo. Wpływ na to miały również wewnętrzne kwestie polityczne i wcześniejsze sygnowanie projektu z KHNP przez wicepremiera Jacka Sasina.
Ustalenia na szczycie
KHNP nie wycofuje się jednak jedynie z inwestycji w Polsce. Koreańska spółka zrezygnowała z projektów jądrowych w Szwecji, Holandii i na Słowenii, choć utrzymała i zabezpieczyła rozbudowę elektrowni jądrowej w Czechach.
Zamknięcie początkowo planowanych inwestycji KHNP w Europie jest częściowo owiane tajemnicą, choć niektórzy komentatorzy wskazują na potencjalne porozumienie między Waszyngtonem a Seulem dotyczące ekspansji na Starym Kontynencie.
Jak podawaliśmy w styczniu bieżącego roku, Korea Południowa i Stany Zjednoczone podpisały memorandum o porozumieniu (MOU) dotyczące wspólnego rozwoju globalnego rynku energii jądrowej. W efekcie Westinghouse wycofał swój sprzeciw wobec projektu KHNP w czeskich Dukovanach, oparty o kwestie dotyczące własności intelektualnej (technologia reaktorów APR1400 bazuje na rozwiązaniach opracowanych przez USA).
Jak zaznacza Yonhap News Agency, spekulacje dotyczące zawartej 50-letniej umowy sugerują nałożenie na KHNP obowiązku zakupienia od Westinghouse towarów i usług o wartości 650 mln dolarów za każdy eksportowany przez Koreę reaktor oraz uiszczenie opłaty licencyjnej za technologię w wysokości 175 mln dolarów za każdy reaktor. Takie uzgodnienia miałyby skutecznie odstraszać KHNP przed nadmiernymi - z punktu widzenia USA - inwestycjami w Europie.
Jako strona akceptująca warunki, nie mogę powiedzieć, że [oferta - przyp.red.E24] była uczciwa. Uważam, że jest to coś, co możemy znieść i nadal na tym zarabiać.
Whang Joo-ho, prezes KHNP>
The Korea Herald podaje, że memorandum o porozumieniu zakazało KHNP ubiegania się o kontrakty na budowę nowych elektrowni jądrowych w Ameryce Północnej, Wielkiej Brytanii, Japonii, na Ukrainie i w krajach UE. Wyjątek mają stanowić Czechy.
Czytaj też
Whang odmówił potwierdzenia szczegółów umowy, powołując się na umowę o zachowaniu poufności. Biuro prezydenta Koreai Południowej poinformowało, że nakazało Ministerstwu Handlu, Przemysłu i Energii sprawdzenie, czy umowa została podpisana zgodnie z należytym procesem.