Reklama

Jak Francuzi podłożyli Czechom świnię, czyli sabotowanie elektrowni Dukovany

Petr Fiala
Petr Fiala
Autor. Flickr.com

Jak podaje czeski portal Respekt, powołujący się na raporty czeskich Służb Bezpieczeństwa (BIS), francuskie przedsiębiorstwo państwowe EDF miało sabotować umowę pomiędzy rządem Petra Fiali i koreańską firmą KHNP, dotyczącą budowy elektrowni jądrowej Dukovany.

Według Respektu czeski rząd otrzymał łącznie trzy raporty od Służby Bezpieczeństwa (BIS), w których opisano proces zatrudnienia przez Francuzów 15 osób (analityków, ekspertów, przedstawicieli organizacji zawodowych, lobbystów i byłego dyplomatę), które - udając bezstronnych ekspertów - publicznie popierali realizację elektrowni jądrowej przez EDF i podważali ofertę koreańską.

Brutalna gra interesów

W marcu bieżącego roku Czesi mieli podpisać umowę o dokończenie budowy elektrowni jądrowej Dukovany z koreańską firmą KHNP, jednak cały proces został opóźniony przez Francuzów. EDF, energetyczne przedsiębiorstwo państwowe uczestniczące w przetargu, zaskarżyło cały proces zarówno do czeskiego Urzędu Antymonopolowego ÚOHS, jak i do Komisji Europejskiej. Skarga dotyczyła subsydiowania KHNP, co miałoby dawać koreańskiej firmie przewagę konkurencyjną, niezgodną z unijnymi rozporządzeniami.

YouTube cover video

Jeszcze na początku maja sąd w Brnie tymczasowo zablokował podpisanie umowy z KHNP, przychylając się tym samym do protestu francuskiej firmy energetycznej. Zdaniem sądu procedura odwoławcza EDF nie została zakończona i do tego czasu nie może być mowy o budowie nowych bloków przez firmę koreańską.

Przełom nastąpił 4 czerwca, kiedy czeski Najwyższy Sąd Administracyjny (NSS) uznał, że „interes publiczny w zawarciu umowy na czas i rozpoczęciu jej realizacji” jest „znacznie ważniejszy niż interes w zapobiegnięciu szkodzie powoda (EDF - przyp. red. Energetyka24)”. Decyzja NSS nie zawiesiła toczącego się postępowania, w którym francuska firma zaskarżyła UOHS, ale umożliwiła podpisanie umowy z KHNP.

Czeski rząd zdecydował się podpisać umowę z Koreańczykami jeszcze tego samego dnia. Jak zaznaczał premier Petr Fiala we wpisie na platformie X, jest to „jeden z największych projektów w najnowszej historii Czech” i ma na celu „zapewnienie bezpieczeństwa energetycznego i samowystarczalności” kraju.

„Czeski firmy będą miały co najmniej 60 proc. udziału w budowie. Już teraz podpisano umowy obejmujące około połowy tej kwoty” - podkreślił Fiala. „Nowe bloki będą wytwarzać energię elektryczną po cenie poniżej 90 euro za megawatogodzinę – taniej niż podobne projekty w Polsce lub Wielkiej Brytanii”.

15 wspaniałych

Jednak sprawa elektrowni Dukovany jest jeszcze bardziej skomplikowana, a Francuzi nie zdecydowali się na czystą grę w trakcie i po zakończonym przetargu. Jak zaznacza Respekt, w piątek 2 maja Francuzi złożyli pozew do czeskiego sądu okręgowego i tego samego dnia (po godz. 21) do czeskiej reprezentacji przy Unii Europejskiej w Brukseli dotarł list od komisarza Stéphana Séjourného, w którym wzywał do odłożenia podpisania umowy z KHNP wyjaśniając, że KE wstępnie ocenia, czy nie doszło do przekroczenia uprawnień.

Czas jest w tym wypadku ważny, ponieważ jak zaznacza Respekt, czeski urzędnik odpowiedzialny za przygotowanie przetargu (Tomáš Ehler) odebrał telefon od ambasadora Francji w Czechach Stéphana Crouzata, z pytaniem, czy otrzymał już list i co zamierza z nim zrobić. Wynikałoby z tego, że ambasador Francji wiedział o liście wysłanym przez europejskiego komisarza (Séjourného) jeszcze przed czeskimi dyplomatami, a zgodnie z unijnymi procedurami dyplomatycznymi nie powinien on posiadać takiej wiedzy. Zapytany o całą sytuację Crouzat stwierdził, że „nie powinno być zaskoczeniem”, że Paryż wiedział o istnieniu listu od Komisji Europejskiej w „kluczowej dla siebie sprawie”, jednak zgodnie z ustaleniami Respektu potwierdzonymi przez samą Komisję Europejską. List miał być znany jedynie francuskiemu komisarzowi z KE, rządowi czeskiemu i spółce energetycznej ČEZ.

Co więcej, Respekt podkreśla, że rozmawiał z osobami zaznajomionymi z raportami Służb Bezpieczeństwa, z których wynika, że francuski rząd zatrudnił 15 osób (przedstawiających się jako bezstronni analitycy), aby działały w przestrzeni publicznej na rzecz oferty EDF, podkopując jednocześnie ofertę KHNP. Wśród nich mieli się znaleźć: były dyplomata, znani eksperci energetyczni, lobbyści, byli czescy urzędnicy oraz przedstawiciele krajowych organizacji zawodowych.

Czytaj też

Pomimo podpisania umowy z KHNP, nadal istnieje groźba interwencji Komisji Europejskiej w projekt elektrowni Dukovany.

Reklama
Reklama

Komentarze

    Reklama