W rozmowie z portalem Energetyka24 prof. Andrzej Strupczewski opowiedział o perspektywie czasowej dla projektu polskiej elektrowni jądrowej. Jego zdaniem, pierwszy obiekt takiego typu może zostać uruchomiony już w 2030 roku.
Pierwszą polską elektrownię jądrową można zbudować do roku 2030. Sama budowa, od momentu wylewania betonu do uruchomienia elektrowni to ok. 6 lat (…). Dozór jądrowy musi zatwierdzić raport bezpieczeństwa - to trwa od 2 do 3 lat. A raport trzeba zrobić - to trwa znowu około 2 lata (…) Trzeba przeprowadzić przetarg, znaleźć najlepszą ofertę, dogadać warunki z dostawcą - około 2 lat. Czyli około 7 lat prac przygotowawczych i ok. 6 lat samej budowy.
Żadnej elektrowni atomowej!!! Nie mamy uranu, nie mamy technologii, nie mamy kadr, nie mamy gdzie składować radioaktywnych śmieci i co najważniejsze nie mamy 200-250 mld na elektrownię + drugie tyle na jej utylizację. Czyli uzależnimy się od żydowskich pieniędzy i rosyjskiego paliwa.
Rosyjski gaz i węgiel nie przeszkadzają?
Od rosyjskiej ropy już jesteśmy uzależnieni, a po wybudowaniu elektrowni atomowej będziemy też od Rosji kupować paliwo jądrowe. Natomiast z odpadami promieniotwórczymi będzie poważny problem, jeżeli nie zaczniemy budować składowiska już teraz nie oglądając się na przyszłą elektrownię atomową.
Jakim cudem wydedukowałeś że paliwo jądrowe będzemy musięli od Rosji kupować?
Zakładając niespójność \"polityk\" zmieniających się rządów, to nie zbudujemy elektrowni jądrowej nigdy...
Oby.
Zgadzam się z prof. Strupczewskim. Uważam że fundamentem naszej energetyki powinny być elektrownie jądrowe. Wystarczy gdy się dokona przeglądu tego co mają u siebie najbogatsze kraje i wszystko staje się jasne. OZE jest bardzo fajne ,ale drogie i jest problem by dostarczać energię o stabilnej mocy. Podzielam opinię tych którzy mówią , że Polsce potrzebny jest mixt energetyczny oparty o elektrownie jądrowe. Te kraje które oparły wytwarzanie energii elektrycznej o energetykę jądrową mają tańszy prąd a co za tym idzie przewagę konkurencyjną w przemyśle. Jeżeli chcemy doganiać Europę , to innej drogi nie ma.
I tak też się stanie. Prędzej czy później.
Jeśli jest tak fajnie to proszę popatrzeć na kontrakty różnicowe jakie zaproponował EDF w W.Brytanii przy projekcie budowy kolejnej EJ. Czcza gadanina nie zgadza się z faktami.
OZE byłu drogie kiedyś, teraz są tańsze od atomu i ciągle tanieją. Na dodatek drogi polski prąd jest wypychany z rynku przez prąd z zagranicy. Więc inni zarabiają, płacą za granicą podatki a my na siłę budujemy atom i pośrednio dotujemy węgiel.
Czyżby zrezygnowano z dopłat do oze, bo mi umknęło... A co ze stabilizowaniem oze? Tobie się chyba nie wydaje że oze może pracować bez backupu?
Niestety Pan Profesor zapomniał o: przyjęciu raportu z badań środowiskowych oraz uzgodnieniach związanym z Protokołem Espoo, ostatecznym wyborze lokalizacji i zwiaznym z tym procesie konsultacji społecznych, wyborze technologii, modelu finansowania itp. Jeśli nawet część z wymienionych procesów może przebiegać równolegle, do 2030 należy doliczyć minimum 5 lat.