Atom
Planowane zmiany prawa mogą skrócić licencjonowanie reaktorów o 1,5 roku
![Fot. Flickr](https://cdn.defence24.pl/2017/12/01/800x450px/PG3r4hYgWVVTpWjyEH1VSlLVtTxqqcEQcsj8Xxwe.7dpo.jpg)
Planowane zmiany w „specustawie atomowej” mogą skrócić proces licencjonowania reaktorów jądrowych o ok. 1,5 roku - szacuje przedstawiciel ministerstwa klimatu. Według dozoru jądrowego, projektowane zmiany nie obniżą poziomu bezpieczeństwa.
"Myślimy, że skrócenie procesu licencjonowania o 18 miesięcy jest w zasięgu przygotowywanych regulacji" - powiedział w czwartek na Kongresie Energetycznym DISE we Wrocławiu dyrektor Departamentu Energii Jądrowej w Ministerstwie Klimatu i Środowiska Tomasz Nowacki.
Jak przypomniał, projekt nowelizacji ustawy o przygotowaniu i realizacji inwestycji w zakresie obiektów energetyki jądrowej oraz inwestycji towarzyszących, a także m.in. zmian ustawy Prawo atomowe, jest już po konsultacjach i uzgodnieniach. Ministerstwo klimatu liczy, że parlament zajmie się nią jeszcze w tym roku.
Nowacki podkreślił, że zadaniem zmian jest uproszczenie sekwencji w ramach procedury licencjonowania reaktorów jądrowych. Np. przeniesienie na sam początek procesu decyzji zasadniczej. "To de facto polityczna zgoda na rozpoczęcie procesu inwestycyjnego" - podkreślił dyrektor. Zaznaczył, że dotychczas była ulokowana w środku całego procesu - już po wydaniu decyzji środowiskowych i lokalizacyjnych. Jak mówił, dodatkowymi rozwiązaniami, jakie ma wprowadzić nowelizacja, jest możliwość równoległego prowadzenia niektórych procesów, bezpośrednio ze sobą niepowiązanych.
![reklama](https://cdn-legacy.defence24.pl/energetyka24.com/upload/2020-12-22/qlqp2s_nowaksiazka.jpeg)
Prezes Państwowej Agencji Atomistyki Łukasz Młynarkiewicz powiedział, że planowane zmiany nie obniżają poziomu bezpieczeństwa. Wprowadzają korekty wyłącznie w procesie administracyjnym, ponieważ polski proces jest trudny, ma sztywny charakter, z kaskadowością postępowań i bez możliwości wydawania jednocześnie kilku decyzji w postaci decyzji kombinowanej. "Nie dotykamy materii standardów bezpieczeństwa. Nawet są one wzmacniane" - zapewnił szef dozoru jądrowego.
Jak wskazał Młynarkiewicz, ważnym punktem planowanych zmian jest np. rezygnacja z pełnego raportu lokalizacyjnego na etapie wydawania wstępnej decyzji lokalizacyjnej. "Dziś raport lokalizacyjny jest wymagany w pełnym zakresie nawet na wczesnym etapie prac. Tymczasem chcemy skupić się na tym, co na danym etapie jest istotne" - tłumaczył prezes PAA. Jak wyjaśnił, m.in. na wczesnym etapie pod uwagę brane byłyby tylko tzw. przesłanki wykluczające, inne byłyby rozważane dopiero na etapie wniosku o pozwolenie na budowę. Dodatkowo tzw. opinie ogólne Prezesa PAA - o lokalizacji czy o rozwiązaniach techniczno-organizacyjnych - byłyby fakultatywne. Ogólna opinia Prezesa PAA nie będzie wymagana do wydania decyzji zasadniczej.
Prezes PAA przypomniał, że Program Polskiej Energetyki Jądrowej przewiduje dość istotne nakłady na PAA i infrastrukturę bezpieczeństwa. Jak poinformował, na przełomie 2021 i 2022 r. Agencja zaczyna rekrutację 55 osób na potrzeby prac przy energetyce jądrowej. W przyszłym roku w planach jest wysłanie pracowników polskiego dozoru do amerykańskiej elektrowni Vogtle, by mogli obserwować rozruch bloku nr 4.