Analizy i komentarze
Płacowy pat w MARII. Załoga reaktora bez podwyżek, dyrekcja czeka na resort [KOMENTARZ]
Sytuacja z wynagrodzeniami dla obsługi reaktora MARIA wciąż jest nierozwiązana. Pracownicy jednostki czekali dwa miesiące na odpowiedź dyrekcji w sprawie swoich wynagrodzeń. Gdy nadeszła okazało się, że pieniędzy na istotne podwyżki nie ma – i nie wiadomo, czy będą.
70 dni ciszy
Jedyny działający w Polsce reaktor jądrowy – czyli jednostka MARIA pracująca w Narodowym Centrum Badań Jądrowych w Otwocku – wciąż ma kłopoty. Chodzi o sprawę opisywaną przez Energetyka24 w kwietniu tego roku, czyli bardzo niskie płace załogi. Według informacji pozyskanych przez E24 4 kwietnia 2023 roku pracownicy Departamentu Eksploatacji Obiektów Jądrowych obsługujący reaktor MARIA wysłali list do dyrektora Narodowego Centrum Badań Jądrowych Krzysztofa Kurka. Prosili w nim o podwyżkę wynagrodzeń, zaznaczając, że ich obecne pensje zbliżają się do poziomu płacy minimalnej. „Obecna sytuacja związana z wysoką inflacją, goniącym ją wzrostem średnich wynagrodzeń oraz brakiem podwyżek w Narodowym Centrum Badań Jądrowych spowodowała, że większość komórek organizacyjnych Departamentu Eksploatacji Obiektów Jądrowych ma problemy nie tylko z zatrudnieniem nowych, ale przede wszystkim z utrzymaniem obecnych pracowników" – wskazywali.
Załoga reaktora domagała się „co najmniej zrównania wynagrodzeń poszczególnych stanowisk do średnich wynagrodzeń w aglomeracji warszawskiej", „opracowania wieloletniego planu wynagradzania pracowników" oraz informacji na temat „zabiegów (...) w kwestii pozyskania dodatkowego finansowania wynagrodzeń pracowników".
Wobec braku odpowiedzi na to pismo ze strony dyrekcji, w ubiegłym tygodniu pracownicy MARII zdecydowali się wysłać kolejne. Jak dowiedziała się Energetyka24, załoga była rozczarowana tym, że przez 70 dni nie uzyskała odpowiedzi na swoje postulaty. Wysłane w ubiegłym tygodniu pismo spotkało się już z odpowiedzią dyrektora NCBJ, która nadeszła w piątek 16 czerwca.
Pieniędzy nie ma, ale może będą
Odpowiedź dyrekcji NCBJ jest obszernym wytłumaczeniem sytuacji finansowej placówki. „Od mniej więcej 3 lat sytuacja finansowa NCBJ ulega systematycznemu pogorszeniu z przyczyn dość oczywistych – najpierw pandemia i kryzys gospodarczy będący jej skutkiem, a potem wojna w Ukrainie i wysoka inflacja spowodowały znaczący wzrost kosztów funkcjonowania Instytutu przy braku waloryzacji otrzymywanych przez NCBJ subwencji. Wydatki Instytutu wzrosły, wpływy natomiast nie uległy istotnej zmianie" – przeczytać można w dokumencie.
W piśmie wskazano, że pełne koszty utrzymania samego reaktora i potrzebnej dla jego działania infrastruktury przekraczają o ok. 10 mln zł komercyjne wpływy wynikające z jego funkcjonowania. Innymi słowy mówiąc: MARIA kosztuje rocznie 10 mln zł więcej niż zarabia np. dzięki sprzedaży radiofarmaceutyków. Dyrekcja wskazuje, że deficyt jest notowany przy obecnym poziomie płac, a brakującą kwotę trzeba znaleźć w budżecie NCBJ. „Nie jest to niczyja wina – nie ma na świecie reaktora badawczego, który utrzymywałby się tylko z przychodów komercyjnych, jest więc oczywiste, że potrzebna jest specjalna dotacja na pokrycie kosztów eksploatacji reaktora MARIA (...)" – wskazuje w swoim piśmie kierownictwo NCBJ.
Dyrekcja NCBJ wskazała, że finansowanie pracy reaktora jak i całego Centrum płynie z dotacji celowej na działanie Specjalnego Urządzenia Badawczego, jakim jest MARIA (te środki przeznaczane są w zasadzie całości na zakup paliwa jądrowego), subwencji Ministerstwa Edukacji i Nauki oraz z grantów i projektów, a także z dotacji Ministerstwa Klimatu i Środowiska, czyli resortu nadzorującego NCBJ. Ta ostatnia dotacja została - według dyrekcji - znacznie obcięta: z 4,5 mln zł do 1 mln zł.
Pismo zwraca też uwagę, że dyrekcja Centrum opracowała dwa programy strategiczne, z których jeden ma szansę „zwolnić środki na podwyżki pensji w całym NCBJ do poziomu średniej w aglomeracji warszawskiej". Chodzi o program przygotowany wspólnie z Departamentem Innowacji i Rozwoju w MEiN, który został już zaakceptowany przez szefa tegoż resortu i przekazany do akceptacji przez Ministra Finansów. Jednakże nie ma gwarancji, że zostanie on przyjęty.
Ruletka z reaktorem
Sytuacja w MARII jest zatem patowa i jedyną nadzieją na spełnienie (przynajmniej częściowe) żądań pracowników jest przyjęcie dyskutowanego obecnie programu strategicznego. Ale to zależne jest od kilku czynników i – jak wskazuje sama dyrekcja NCBJ – pewności w tym zakresie nie ma. Tymczasem gra toczy się o wielką stawkę, bo w swoim kwietniowym piśmie pracownicy MARII wskazali, że „coraz większa liczba doświadczonych pracowników, niezbędnych dla pracy MARII zastanawia się nad zmianą pracy w ciągu najbliższych kilku miesięcy". Jeśli ten scenariusz by się spełnił, to praca reaktora MARIA stanęłaby pod znakiem zapytania. Tymczasem ta działająca od 1974 roku jednostka, będąca w dyspozycji Narodowego Centrum Badań Jądrowych, jest absolutnie kluczowa dla życia i zdrowia setek tysięcy ludzi. Reaktor MARIA odgrywa ważną rolę przy produkcji radioizotopów medycznych. Są to substancje emitujące promieniowanie wykorzystywane w terapii lub diagnostyce nowotworów. Bardzo istotną substancją, przy produkcji której udział bierze MARIA jest molibden-99. Jest to radioizotop najczęściej wykorzystywany w medycynie nuklearnej - ok. 70% procedur medycznych wykonuje się z jego użyciem. Już w szpitalach rozpada się on do technetu-99m, który stosuje się przy diagnostyce nowotworów kości, w badaniach mózgu i w diagnostyce kardiologicznej. MARIA odpowiada za ok. 10% produkcji tej substancji. W całej Unii Europejskiej działają tylko cztery reaktory produkujące molibden-99. Tymczasem mogłoby się okazać, że ze względu na braki kadrowe reaktor stałby bezczynny. Patrząc z tej perspektywy trudno zrozumieć komentarz dyrekcji NCBJ zawarty w czerwcowym piśmie, który wskazywał, że „Nie jest (...) prawdą, że kwalifikacje, wykształcenie i doświadczenie wszystkich pracowników reaktora - sygnatariuszy ww. pism, mają szczególnie unikatowy charakter".
Prace nad zapewnieniem dalszego funkcjonowania MARII powinny być podjęte już dawno temu – zwłaszcza biorąc pod uwagę ambitne zapowiedzi i deklaracje dotyczące rozwoju polskiej energetyki jądrowej. Teraz pozostaje mieć nadzieje, że prace nad programem strategicznym zakończą się pomyślnie dla załogi i całego NCBJ.