Reklama

Mój sąsiad elektrownia jądrowa. Jakie korzyści przyniesie atom lokalsom?

Fot. Pixabay
Fot. Pixabay

O korzyściach z posiadania elektrowni jądrowej mówi się zazwyczaj w skali całego kraju. Tymczasem na budowie takiej jednostki zyskają bardzo dużo również jej najbliżsi sąsiedzi.

materiał sponsorowany

Jak mieszkańcy gmin lokalizacyjnych skorzystają z budowy elektrowni jądrowej? Sposobów na to jest mnóstwo, a każdy z nich oznacza bardzo duże zyski, szanse i benefity.

Miliard w atomie

Przede wszystkim, budowa elektrowni jądrowej w gminie Choczewo, pierwszej tego typu w Polsce, wiąże się z licznymi inwestycjami w infrastrukturę, które znacząco wpłyną na rozwój regionu. Etap budowy obejmuje nie tylko samą jednostkę, ale również całą sieć infrastruktury towarzyszącej w postaci np. dróg, linii energetycznych, kolejowych czy elementów nabrzeża, co z kolei przyczyni się do poprawy jakości życia w okolicy.

Działania w tym zakresie już są podejmowane. W lutym tego roku spółka Polskie Elektrownie Jądrowe, będąca inwestorem w projekcie jądrowym, podpisała trzyletnie umowy ramowe na prawie 25 mln złotych dotyczące remontów, budowy i przebudowy lokalnych dróg w gminie Choczewo. Umowy zawarto z pięcioma polskimi firmami, w tym trzema z Pomorza. W październiku roku ubiegłego rozpoczęto przygotowania dokumentacji projektowej przyłącza, które zasili plac budowy elektrowni. W 2025 roku spółka PKP Polskie Linie Kolejowe ma ogłosić przetargi na budowę linii kolejowych na potrzeby jednostki, co będzie miało niebagatelne znaczenie dla okolicy, gdyż dzięki tej inwestycji po 30 latach mieszkańcy tej części Pomorza uzyskają dostęp do kolei.

YouTube cover video

Co więcej, projekty te stworzą także liczne możliwości dla lokalnych firm, które będą mogły uczestniczyć w przygotowywaniu projektów, dostawach materiałów czy realizacji prac budowlanych, co z kolei wpłynie pozytywnie na miejscową gospodarkę. Warto zaznaczyć, że zwiększenie skali, dostępności i jakości infrastruktury stwarza fundamenty pod dalszy rozwój gospodarczy regionu, w tym także współpracę z ośrodkami przemysłowymi czy badawczo-naukowymi, dla których elektrownia może okazać się z wielu względów interesująca.

Zawód: atomowiec

Powstanie pierwszej polskiej elektrowni jądrowej to oczywiście także ogromna szansa zawodowa dla dziesiątek tysięcy osób – w dużej mierze w skali lokalnej. Według szacunków, pierwszy etap budowy stworzy ponad 8 tys. miejsc pracy; cześć z nich będą mogli objąć mieszkańcy. Jednakże to ostrożne szacunki, obejmujące tylko bezpośrednie zatrudnienie przy konstrukcji jednostki. Do tego trzeba doliczyć także całą osnowę logistyczną projektu, który również wygeneruje etaty – np. w gastronomii, transporcie czy hotelarstwie. Zgodnie z danymi Nuclear Energy Institute, na każde 100 miejsc pracy bezpośrednio związanych z elektrownią, pojawia się ponad 60 dodatkowych etatów w społeczności lokalnej, związanych właśnie z tymi branżami. Warto zaznaczyć, że dodatkowe możliwości zatrudnienia będą utrzymywać się z największą intensywnością w czasie budowy jednostki, ale po jej ukończeniu nie znikną w całości – spora część zostanie w gminie lokalizacyjnej oraz w gminach sąsiednich już na stałe.

Jeśli zaś chodzi o budowę nowych, trwałych możliwości zatrudnienia, to obecność elektrowni z pewnością przyciągnie turystów, którzy będą odwiedzać centra informacyjne a także specjalne atrakcje turystyczne w samej jednostce. Widać to po przykładach z innych obiektów tego rodzaju – np. z czeskiego Temelina czy jednostek koreańskich. Wszędzie tam działają specjalne instytucje edukacyjno-turystyczne, które traktowane są w kategorii lokalnej atrakcji, a pracują w nich w dużej mierze lokalni mieszkańcy.

Bogactwo mocy

Co więcej, działająca elektrownia jądrowa to prawdziwa maszynka do generowania nie tylko bezemisyjnej energii – ale także wpływów podatkowych, z których duża część zostaje na poziomie lokalnym.

Najbliższym przykładem pokazującym, jakie benefity może przynieść ulokowanie takiej jednostki w danej gminie jest sytuacja gminy Kleszczów, która korzysta z umiejscowienia na jej terenie kompleksu energetycznego Bełchatów. Dzięki temu dochody Kleszczowa sięgają ponad 200 mln złotych rocznie – w przeliczeniu na mieszkańca to ok. 7 razy więcej niż np. w Warszawie. Duża część z tego przeznaczana jest na rozmaite usługi publiczne i benefity mieszkańców. Ludzie żyjący w gminie Kleszczów cieszą się np. pięciokrotnie wyższą stawką tzw. becikowego, dopłatami gminnymi do paneli fotowoltaicznych oraz rachunków za prąd czy subwencjami na kolonie dla dzieci. Wszystko dzięki potężnym wpływom podatkowym z kompleksu energetycznego – tylko za podatek od nieruchomości gmina pobiera ok. 150 mln zł rocznie. Elektrownia działa, a gmina zarabia – i może redystrybuować tak pozyskane środki wśród mieszkańców.

Mechanizm taki potwierdzają także przykłady z całego świata. Warto tu wskazać np. badanie „Economic Impacts of the Indian Point”, opracowane przez Amerykański Instytut Energii Jądrowej. Materiał był dokładną analizą badającą korzyści gospodarcze wynikające z działania reaktorów elektrowni jądrowej Indian Point w stanie Nowy Jork. Według autorów, jednostka przełożyła się na wzrost gospodarczy o wartości 1,6 miliarda dolarów w samym stanie, a 2,5 miliarda dolarów na poziomie całego kraju. Aż 1,3 mld dolarów wytworzonego wzrostu koncentrowało się w hrabstwach (odpowiednikach polskich powiatów) położonych najbliżej jednostki. Co więcej, elektrownia płaciła rocznie ok. 340 mln dolarów podatków stanowych i lokalnych, z czego ok. 30 milionów dolarów rocznie w ramach samych podatków od nieruchomości. Indian Point wypłacała też roczne pensje w wysokości ok. 140 milionów dolarów dla prawie 1000 swych pracowników; jednostka zapewniła też ok. 5000 kolejnych etatów w amerykańskiej gospodarce.

Innym tego typu przypadkiem jest elektrownia Ginna Nuclear Power Plant, która w ciągu roku powiększa amerykańską gospodarkę o 450 milionów dolarów, z czego aż 350 milionów dotyczy tylko zachodniej części stanu Nowy Jork, gdzie działa jednostka. W elektrowni zatrudnienie znajduje bezpośrednio 700 osób, które rocznie zarabiają kumulatywnie ok. 100 milionów dolarów. Ginna Nuclear Power Plant jest największym płatnikiem podatków w hrabstwie, w którym działa.

Warto przy tym zaznaczyć, że na mocy polskiego prawa z podatków odprowadzanych przez elektrownię w lokalizacji Lubiatowo-Kopalino korzystać będzie nie tylko gmina Choczewo, ale także gminy sąsiednie. Jest to sprawiedliwszy układ, umożliwiający korzystanie z budowanego przez jednostkę dobrobytu także tym mieszkańcom, którzy żyją nieco dalej od jednostki, a na których jej powstanie również będzie w pewien sposób oddziaływać.

Podsumowując, gmina Choczewo – podobnie jak gminy sąsiednie – ma szansę stać się jednym z najbogatszych miejsc w Polsce. Warto mieć to na uwadze analizując korzyści płynące z budowy elektrowni jądrowej.

Reklama

Komentarze

    Reklama