Local content przy budowie elektrowni jądrowych przez EDF – jak może być w Polsce?

Przy okazji wielkich inwestycji infrastrukturalnych, takich jak budowa elektrowni jądrowej, coraz ważniejsza staje się kwestia tzw. local content, czyli możliwie dużego wykorzystania rodzimego przemysłu. Pozwala to skierować do krajowej gospodarki znaczną część wydanych na budowę środków.
materiał sponsorowany
Zgodnie z założeniami Ministerstwa Przemysłu tak ma też być w przypadku drugiej polskiej elektrowni jądrowej. By jednak było to możliwe, rząd musi być pewien, że przyszły dostawca technologii i generalny wykonawca budowy będzie w stanie zapewnić, we współpracy z inwestorem ze strony polskiej, odpowiedni rozwój zdolności polskich firm i zlecić im wykonanie możliwie dużej części wartości inwestycji. Taką pewność spośród możliwych dostawców technologii gwarantuje wyłącznie EDF.
Budowy elektrowni jądrowych to największe i zarazem najbardziej złożone projekty inżynieryjne. Przy realizowanej obecnie przez EDF budowie dwóch reaktorów EPR w Hinkley Point C w Wielkiej Brytanii na tym etapie pracuje codziennie 12 tysięcy osób. By w pełni wykorzystać wpływ takiej inwestycji na gospodarkę i uzasadnić wydatkowanie publicznych środków, należy w jak najwyższym możliwym stopniu zaangażować do budowy elektrowni krajowy przemysł i pracowników. W Polsce jest to dziś tym ważniejsze w kontekście konieczności transformacji krajowego przemysłu związanego z wydobyciem węgla i wykorzystaniem go w energetyce. Kompetencje i możliwości takich firm predestynują je do pracy w sektorze jądrowym, choć oczywiście nie może on być traktowany jako jedyny rynek zdolny do zapewnienia im przyszłości.
Aby jednak inwestycje i czas poświęcony na wejście na rynek zleceń jądrowych miały sens, niezbędne będzie wykorzystanie firm, które zdobyły już odpowiednie umiejętności i doświadczenie także w dłuższej perspektywie. Powinny więc one móc w przyszłości równolegle pracować też przy budowie reaktorów SMR w Polsce i za granicą, przy utrzymaniu w sprawności wybudowanych elektrowni oraz, przede wszystkim, przy realizacji projektów w branży jądrowej w innych krajach.

Jak zapewnia się local content
By uzyskać odpowiednie zaangażowanie miejscowego przemysłu w budowę elektrowni jądrowej, potrzebne są lata mrówczej pracy. Przemysł jądrowy cechują wysokie bariery wejścia – wysokie wymagania jakościowe narzucają posiadanie odpowiednich kwalifikacji zawodowych, systemów jakościowych i udokumentowanie wszystkich wykonanych prac. Jakość jest zaś niezbędna na każdym kroku w takich instalacjach jak elektrownia jądrowa, gdzie awarie mogą mieć poważne skutki. W przypadku takich państw jak Polska, która nie ma jeszcze doświadczenia z budowy i eksploatacji energetyki jądrowej, przemysł jądrowy jest nieliczny, a tworzą go głównie firmy z doświadczeniem z prac eksportowych. Pozostałe firmy muszą przejść drogę pozwalającą na kwalifikację jako dostawcy dla projektów z tej branży.
Pierwszym etapem procesu jest ewaluacja pozwalająca na ocenę zakresu zmian, zazwyczaj dotyczących właśnie systemów i standardów jakości oraz zarządzania dokumentacją, w stosunku do stanu obecnego danej firmy, które należy wprowadzić by móc pracować w branży jądrowej. Oczywiście zakres wymaganych kwalifikacji zależy od typu prac, jakie firma zamierza wykonywać przy budowie lub remontach obiektów jądrowych. Inne – niższe – wymagania obowiązywać będą przy pracach budowlanych w niejądrowej części elektrowni, inne przy montażu elementów instalacji jądrowych, a jeszcze inne przy dostawie wyposażenia istotnego dla bezpieczeństwa jądrowego. Następnie jest czas na wprowadzenie zmian, certyfikacje, przeszkolenie lub zatrudnienie pracowników, zazwyczaj jeszcze przed uzyskaniem pierwszego zlecenia. To wszystko wymaga czasu oraz zaangażowania środków i kompetencji przedsiębiorstwa, co też może stanowić barierę wejścia na rynek energetyki jądrowej. Pomocne tu mogą okazać się fundusze takich instytucji jak ARP czy BGK lub też fundusze europejskie. Trzeba też przy tym pamiętać, iż pozyskanie i realizacja zleceń w branży jądrowej zajmuje więcej czasu niż podobne prace wykonywane dla innych branż, przede wszystkim (ponownie) ze względu na wyższe wymagania jakościowe i związane z dokumentacją.
Niezbędna współpraca dostawcy technologii i administracji
W drodze do wejścia na rynek prac dla przemysłu jądrowego polskim firmom towarzyszą m.in. dostawca technologii, izby branżowe i administracja państwowa. By móc w pełni wykorzystać szanse dla krajowych przedsiębiorstw związane z energetyką jądrową, konieczna jest ich bliska współpraca. Na etapie rozwoju projektu budowy elektrowni rolą dostawcy technologii jest utrzymywanie, we współpracy z izbami branżowymi takimi jak Izba Gospodarcza Energetyki i Ochrony Środowiska (IGEOŚ), dogłębnej znajomości rynku, by wiedzieć które firmy mają potencjalnie zdolność do realizacji prac jakiego typu. Powinien on także ułatwiać kontakty polskich firm z ich zagranicznymi odpowiednikami i potencjalnymi zleceniodawcami. Zadania realizowane przez administrację rządową, przede wszystkim przez Departament Energii Jądrowej Ministerstwa Przemysłu, to tworzenie odpowiednich warunków dla rozwoju local content, głównie poprzez zapewnianie odpowiednich ram prawnych, a także np. poprzez cykliczne sesje szkoleniowe dla polskich przedsiębiorstw zainteresowanych wejściem do branży jądrowej, prezentujące jej specyficzne uwarunkowania, proces kwalifikacji i standardy w niej obowiązujące.
Administracja rządowa, finansująca budowę elektrowni, ma też za zadanie wymaganie od zaangażowanych w nią stron – dostawcy technologii, generalnego wykonawcy (może to być jeden podmiot spełniający obie te funkcje, tak jak w przypadku EDF) i inwestora (państwowa spółka PEJ przy budowie pierwszej elektrowni, pozostaje do ustalenia dla drugiej) – zaangażowania polskich firm na odpowiednim, uzgodnionym poziomie. Izby branżowe, takie jak IGEOŚ, są głosem polskiego przemysłu, starając się tworzyć warunki dla jak największego jego udziału w pracach przy budowie (a potem serwisowaniu) elektrowni jądrowych.
Jak EDF rozwija local content w Polsce
EDF nie czekał na uruchomioną właśnie procedurę konkurencyjną wyboru dostawcy technologii dla drugiej polskiej elektrowni jądrowej, lecz od lat aktywnie działa na rzecz rozwoju polskiego przemysłu jądrowego. W tym czasie przeprowadził ponad 90 audytów przedsiębiorstw, pozwalając na określenie poziomu dostosowań do wymogów branży jądrowej, i wstępnie zakwalifikował wiele z nich. Dzięki organizowanym cyklicznie tzw. dniom dostawców wspiera nawiązywanie kontaktów z francuskimi firmami, które zaowocowały już w niektórych przypadkach zleceniami. Należy tu przypomnieć, że podwykonawstwo dla stałych podwykonawców dostawcy technologii i/lub operatora elektrowni jest najlepszą drogą wejścia na rynek zleceń jądrowych i nauki specyfiki branży. EDF uczestniczy też w szkoleniach dla polskich przedsiębiorstw, czy to organizowanych samodzielnie, czy też na zlecenie Ministerstwa Przemysłu, za pośrednictwem IGEOŚ.
Wszystkie te działania przynoszą efekty. Na razie jeszcze nie przy polskich projektach, ale przy francuskich i europejskich. Nieprzypadkowo, według danych Ministerstwa Przemysłu, 75% polskich firm mających już doświadczenie w pracach w branży jądrowej zdobyło je pracując z francuskim przemysłem jądrowym. Przy czym oczywiście nie jest to tylko zasługa EDF, ale przede wszystkim samych przedsiębiorstw, aktywnie poszukujących zleceń i możliwości współpracy.
Niezależnie od działań EDF nakierowanych na pozyskanie nowych partnerów w polskim przemyśle, już ponad sześćdziesiąt polskich przedsiębiorstw pracowało lub pracuje obecnie przy budowie elektrowni jądrowych w oparciu o technologię EPR w Europie (w Finlandii, we Francji czy teraz w Wielkiej Brytanii), jak i poza nią (w Chinach). To znacznie więcej niż w przypadku innych dostawców technologii i reaktorów innych typów.
Konkretny przykład rozwoju miejscowego przemysłu jądrowego - Hinkley Point C
Kwestia local content jest dla EDF priorytetem nie tylko w Polsce. Przy wspomnianej już budowie dwóch bloków EPR w Hinkley Point C aż 64% wartości inwestycji zlecane jest do lokalnych brytyjskich przedsiębiorstw. To więcej niż wynosiło pierwotne zobowiązanie EDF. Żeby osiągnąć taki poziom trzeba było wielu lat pracy. EDF wspólnie z miejscową izbą gospodarczą i lokalnymi władzami już od 2010 r., na siedem lat przed rozpoczęciem budowy elektrowni, pracował nad dostosowaniem do wymogów branży jądrowej brytyjskich firm, które ostatni reaktor zbudowały trzy dekady wcześniej. Efekt jest taki, że obecnie w europejskim łańcuchu dostaw reaktorów EPR jest więcej firm brytyjskich niż francuskich. To najlepsza ilustracja wpływu budowy elektrowni jądrowej przez EDF na rozwój miejscowego przemysłu jądrowego.

Kluczowa jest pespektywa zleceń w Europie
To właśnie perspektywa udziału w europejskim łańcuchu dostaw energetyki jądrowej jest kluczowa dla polskich przedsiębiorstw w kontekście wysiłku niezbędnego, by pracować na rynku zleceń jądrowych. A taką perspektywę daje dziś wyłącznie EDF. Dlaczego? Po pierwsze, jako jedyny zachodni dostawca buduje dziś wielkoskalowe reaktory w Europie i ma w portfelu zamówień kolejne dwa w Wielkiej Brytanii (w Sizewell C) i co najmniej sześć (z możliwym rozszerzeniem zamówienia do czternastu) we Francji. Równolegle, jako największy na świecie operator elektrowni jądrowych, EDF prowadzi rozległe prace mające wydłużyć okres eksploatacji kilkudziesięciu reaktorów swojej floty. Po drugie, strategia EDF zakłada oparcie się na łańcuchu dostaw na skalę europejską, a nie na tych z poszczególnych państw, po to by podołać wymogom rozpoczynającego się tzw. renesansu jądrowego, czyli budowy w najbliższych latach wielu elektrowni jądrowych równolegle. Po trzecie, to europejski rynek zleceń jądrowych, czy to przy budowie nowych elektrowni, czy przy serwisowaniu już eksploatowanych, jest realnie dostępny dla polskiego przemysłu, jako że obowiązują na nim podobne do polskich przepisy, standardy i normy. Tego samego nie można powiedzieć ani o rynku północnoamerykańskim, ani o rynkach azjatyckich.

Wybór jest teraz po stronie rządu
Przed administracją rządową stoi obecnie wybór partnera strategicznego do budowy drugiej, śródlądowej, elektrowni jądrowej. Z perspektywy rozwoju polskiego przemysłu jądrowego jest to wybór pomiędzy EDF, który doskonale zna polskie firmy i pracuje już od lat z wieloma z nich, który buduje dziś elektrownie w Europie i będzie budował następne, który ma udokumentowane referencje rozwoju local content w innych krajach, a pozostałymi dostawcami technologii, niemogącymi poszczycić się żadnym z tych osiągnięć.