Reklama

Analizy i komentarze

Francja kusi Polskę atomowym sojuszem. „Chcemy partnera w Brukseli” [KOMENTARZ]

fot. fshoq.com

Budowa europejskiego przemysłu jądrowego, sojusz polityczny przy obronie atomu, wysoka wiarygodność współpracy poprzez zaangażowanie państwa – takimi argumentami Francja kusi Polskę w sprawie energetyki jądrowej.

Reklama

W środę 15 lutego w rezydencji ambasadora Francji w Warszawie Frédérica Billeta odbyło się spotkanie z Philippem Crouzetem, Wysokim Przedstawicielem do spraw współpracy z Polską w dziedzinie cywilnej energetyki jądrowej. W jego trakcie przedstawiciele polskich mediów mogli dowiedzieć się, jak wyglądają polsko-francuskie rozmowy w sprawie atomu. Z tego, co zdradził Crouzet wynika, że Paryż kusi Warszawę w tym zakresie opcją utworzenia polityczno-gospodarczego sojuszu.

Reklama

W rozmowie z polskimi dziennikarzami Philippe Crouzet stwierdził, że podczas swojej wizyty w Polsce potkał się z kluczowymi postaciami polskiego projektu jądrowego: wicepremierem Sasinem, ministrem Bergerem i ministrem Czetwertyńskim. „To były pozytywne rozmowy, wyrażające zainteresowanie polskiego rządu ofertą EDF" – stwierdził Francuz, zaznaczając przy okazji, że „nie rozumie" dlaczego oferta ta, będąca jedyną ofertą kraju Unii Europejskiej złożoną Polsce, nie została na razie wzięta pod uwagę przez Warszawę.

Tymczasem płaszczyzna UE jest niezwykle ważnym akcentem, który wybrzmiewa z postawy Francji względem Polski na polu atomu. „Prezydent Macron chce zbudować europejski przemysł jądrowy, to zakłada udział innych krajów UE, w tym Polski, która stałaby się jednym z filarów tego przemysłu ze względu na swój duży program jądrowy (...). Unia Europejska będzie lepsza, jeśli Francja i Polska będą współpracować, mamy jeszcze bitwy do stoczenia na poziomie UE.  Francji zależy na tym, żebym mieć partnera w Brukseli w sprawie energetyki jądrowej. Jesteśmy po tej samej stronie; im szybciej staniemy się partnerami - tym lepiej (...)" – zaznaczył Crouzet.

Reklama

Obecny na spotkaniu ambasador Billet również mówił o pewnych ramach partnerstwa strategicznego, zahaczających nie tylko o sferę energetyki. „Wiemy, że polskie władze są bardzo wrażliwe na to, co Francja robi po 24 lutego 2022 roku" - mówił.

W centrum francuskiej narracji była budowa w Polsce silnego ogniwa europejskiego przemysłu jądrowego. Szanse dla polskich spółek wynikają tu z deficytów produkcyjnych po stronie Francji. Francuski przemysł jądrowy, będący trzecim największym segmentem tamtejszej gospodarki, zatrudniającym ćwierć miliona osób, nie będzie w stanie obsłużyć kompleksowo wszystkich projektów jądrowych, które są obecnie negocjowane - zwłaszcza, że będą to przedsięwzięcia realizowane zarówno w samej Francji, jak i poza jej granicami. Istotną część zamówień związanych z tymi projektami będzie mogła obsłużyć Polska. „Nie ma w tym względzie ograniczeń, może poza tymi największymi elementami potrzebnymi do budowy elektrowni jądrowych, choć w Polsce produkuje się nawet elementy turbin do tych instalacji. Tutaj potrzebna będzie konkurencyjność przemysłu, a ta w Polsce jest często dużo lepsza niż we Francji. Polska baza przemysłowa cieszy się dobrą opinią, jest tu miejsce do bardzo silnej synergii" – stwierdził Crouzet, dodając, że Francuzi już zawiązali współprace z polskimi dostawcami.

Czytaj też

Strona francuska zaznaczyła też, że oferta EDF jest integralna, co może być bardzo dużym atutem z punktu widzenia wiarygodności. „Technologia EDF jest niezależna, co samo w sobie jest ważnym elementem suwerenności. Rozwiązania te zostały już zatwierdzone przez trzy europejskie dozory jądrowe, czyli przez regulatora fińskiego, francuskiego i brytyjskiego (...). Oferta EDF jest integralna, Polacy mieliby zatem jedną stronę w rozmowach – stronę, która potrafi zabezpieczyć całość urządzeń i obsługi" – mówił Crouzet. Podkreślał, że EDF to własność rządu francuskiego, co znacząco podnosi wiarygodność przy tak długofalowej współpracy, jak ta na gruncie energetyki jądrowej.

Według Francuzów, integralność ich oferty jest tym ważniejsza, że rozmowy z Polską dotyczą drugiej lokalizacji elektrowni jądrowej, która najprawdopodobniej będzie wybrana spośród miejsc wytypowanych w interiorze kraju. To może powodować dodatkowe trudności przy doborze technologii chłodzenia. „EDF ma w tym zakresie zasoby kompetencyjne, ma specjalistów, których jest dosłownie kilku na świecie" – dodał Crouzet.

Polska chce zbudować od 6 do 9 gigawatów mocy zainstalowanej w energetyce jądrowej. Na razie rząd w Warszawie zatwierdził – za pomocą uchwały Rady Ministrów – tylko jeden projekt, realizowany we współpracy z USA i spółką Westinghouse. Jak ustaliła Energetyka24, podpisanie kontraktu na budowę tej jednostki odbędzie się w marcu. Równolegle trwają rozmowy z koreańską spółką KHNP nad drugim projektem, w który zaangażowana jest spółka PGE oraz należący do Zygmunta Solorza-Żaka ZE PAK.

Reklama

Komentarze

    Reklama