Analizy i komentarze

Atom vs. smog. Elektrownie jądrowe mogą poprawić jakość powietrza [KOMENTARZ]

Autor. Envato

Energetyka jądrowa pomoże walczyć ze smogiem? Tak, to możliwe. Jak się okazuje, atom potrafi obniżyć emisje nie tylko gazów cieplarnianych, ale także szkodliwych zanieczyszczeń.

materiał sponsorowany

Elektrownie jądrowe to doskonałe narzędzia do redukcji emisji gazów cieplarnianych – tezę tę potwierdzają przykłady z całego świata, np. z Francji, Kanady czy Słowacji. We wszystkich tych krajach energetyka jądrowa przyczyniła się do znacznego obniżenia intensywności emisyjnej. Jednakże atom nadaje się nie tylko do dekarbonizacji sektora elektroenergetycznego. Technologie jądrowe umożliwiają także zmniejszenie zanieczyszczeń powietrza tworzących tzw. smog.

Problem zanieczyszczeń powietrza jest powszechny, lecz niektóre kraje czy regiony dotyka bardziej niż inne. Niestety, Polska jest jednym z państw, w których jest on szczególnie poważny – szacuje się, że co roku ok. 40 000 polskich obywateli umiera przedwcześnie ze względu na niską jakość wdychanego powietrza. Kluczem do rozwiązania tej kwestii jest redukcja tzw. niskiej emisji, która jest głównym źródłem powietrznych zanieczyszczeń w Polsce. Nazwa ta może być myląca – dlatego warto doprecyzować, że „niska emisja” oznacza wypuszczanie szkodliwych substancji na niewielkiej wysokości (do 50 metrów). Chodzi tu przede wszystkim o przydomowe źródła ciepła – takie jak piece, kotły czy paleniska. Ten strukturalny problem może być rozwiązany z pomocą energetyki jądrowej – i to na dwa podstawowe sposoby.

Czytaj też

Pośrednim sposobem na wsparcie walki z zanieczyszczeniem przez potencjał energetyki jądrowej jest powszechna elektryfikacja ciepłownictwa wszędzie tam, gdzie – z jakichś względów – nie da się doprowadzić sieci ciepłowniczej. Proces ten już postępuje, czego najlepszym przykładem jest zainteresowanie technologią pomp ciepła. Jednakże, żeby te – oraz inne – urządzenia ciepłownicze działały, potrzeba będzie sporych ilości energii elektrycznej. Generalna elektryfikacja (nie tylko ciepłownictwa, ale też np. transportu) wymagać będzie znacznie zwiększonej podaży mocy – przy czym muszą to być moce bezemisyjne, czyli pasujące do standardów i wymogów polityk klimatycznych. Trudno wyobrazić sobie szybko postępujący proces wypierania paliw kopalnych bez użycia energetyki jądrowej.

Energetyka jądrowa w niektórych wypadkach może być… wpięta do lokalnej sieci ciepłowniczej. Choć termin „elektrociepłownia jądrowa” brzmi nieco futurystycznie, to jednak świat zna przypadki ogrzewania domów atomem. Tak było m.in. w Szwecji. W latach 60. i 70. szwedzka elektrownia jądrowa Ågesta była używana do ogrzewania przedmieść Sztokholmu, a konkretnie dzielnicy Farsta. Jednostka dostarczała do miasta także energię elektryczną.

Takie funkcjonowanie elektrowni jądrowej jest możliwe ze względu na to, że reaktory to przede wszystkim źródła ciepła. Dopiero później jest ono wykorzystywane do zmiany wody w parę, która z kolei napędza turbinę i generator. Dzięki temu , tam gdzie to ekonomicznie uzasadnione i po prostu opłacalne, można wykorzystać jednostki jądrowe do produkcji ciepła na cele komunalne czy przemysłowe. Dotychczas na świecie działało lub działa 79 reaktorów jądrowych produkujących ciepło na potrzeby ciepłownictwa systemowego lub ciepła przemysłowego. Taką funkcje mają pełnić na przykład małe modułowe reaktory jądrowe (tzw. SMR), których budowana planowana jest w Polsce m. in. właśnie w celu generowania ciepła wykorzystywanego następnie do ogrzewania domów czy mieszkań oraz w przemyśle.

Jak widać, atom może posłużyć nie tylko do rewolucji w elektroenergetyce, ale także w ciepłownictwie. Pozostaje trzymać za niego kciuki.

Komentarze