Wczoraj saudyjskie siły powietrzne rozpoczęły bombardowania pozycji Huti w ramach interwencji jemeńskiej. Jeszcze przed rozpoczęciem działań bojowych Rijad podkreślał, że wspierana przez Iran organizacja szycika zagraża złożom naftowym położonym we wschodniej Arabii.
Po początkowym wzroście cen ropy, które miały wczoraj (26 marca br.) miejsce w związku z trudną sytuacją na Bliskim Wschodzie powrócił trend spadkowy surowca (redukcja wartości Brent o 1 $ do poziomu 57,93 $) co ma związek z jego rekordowymi zapasami m.in. w USA. Mimo to część analityków obawia się, że wojenna zawierucha zaszkodzi transportowi „czarnego złota” przez sąsiadującą z Jemenem cieśniną Bab al – Mandab, której pokonanie jest konieczne by móc skorzystać z Kanału Sueskiego. Jak widać to niejedyne zagrożenie – Arabia Saudyjska i Kuwejt, a więc dwoje największych producentów ropy w ramach kartelu OPEC, obawia się również ataków na instalacje naftowe.