Podczas spotkania omówione zostały kwestie związane z dostawami i magazynowaniem „błękitnego paliwa” na terytorium Węgier. W obecności Millera i Szijjarto spółki Gazprom Export i Hungarian Gas Trade podpisały również „Memorandum of Understanding”, wyrażające ich wolę do kontynuowania długofalowej współpracy.
Podpisane dokumenty oznaczają w praktyce, że Budapeszt zamierza podłączyć się do planowanego przez Moskwę rurociągu Turkish Stream, odbierając w perspektywie roku 2019 nawet 8 mld m3 rosyjskiego gazu rocznie. W 2016 roku Gazprom sprzedał na Węgry 5,7 mld m3 surowca.
Peter Szijjarto powiedział dziennikarzom, że decyzja była podyktowana troską o bezpieczeństwo energetyczne jego kraju. Zwrócił uwagę, że dotychczas nie zostały uruchomione trasy dostaw na granicy z Rumunią, zaś terminal Adria LNG w Chorwacji wciąż nie został wybudowany.
Przypomnijmy: Rosja i Turcja rozpoczęły rozmowy nt. realizacji projektu Turkish Stream pod koniec 2014 roku, gdy Moskwa zrezygnowała z budowy gazociągu South Stream (biegnącego przez Bułgarię) po sprzeciwie Komisji Europejskiej. W realizacji wspólnego przedsięwzięcia na pewien czas przeszkodził kryzys polityczny na linii Moskwa-Ankara. Wraz jednak z normalizacją stosunków w lecie ubiegłego roku strony wznowiły kontakty w sprawie inwestycji.
W październiku 2016 roku w Stambule Rosja i Turcja podpisały porozumienie międzyrządowe dotyczące budowy gazociągu Turecki Potok. W dokumencie jest mowa o budowie dwóch nitek. Długość odcinka lądowego w Turcji ma wynosić około 180 km. Prezes Gazpromu, Aleksiej Miller mówił we wrześniu 2016 roku, że strona turecka zaoferowała możliwość dostarczania gazu przez Turecki Potok do granicy turecko-greckiej. W maju br. Rosja przystąpiła do budowy morskiego odcinka gazociągu.
Zobacz także: PSG otrzyma ponad 115 mln zł na dofinansowanie inwestycji
Zobacz także: Rozpoczęto budowę gazociągu Hermanowice-Strachocina