Elektroenergetyka
Turbiny Siemensa na Krymie pomimo unijnych sankcji
Pomimo unijnych sankcji turbiny niemieckiej firmy Siemens zostały zainstalowane w elektrowniach znajdujących się na okupowanym przez Rosję Półwyspie Krymskim – podaje Reuters. Niemieckie ministerstwo gospodarki nie skomentowało tych doniesień.
Agencja informacyjna nie wyklucza, że Siemens nie uczestniczył w bezpośrednim przekazie sprzętu, ale zdaniem dziennikarzy sprawa pokazuje, że koncern nie dopełnił wszystkich obowiązków związanych z zakazem transferu technologii do Rosji. Do ich przestrzegania zobowiązane są wszystkie europejskie firmy ze względu na sankcje nałożone przez Unię Europejską na Federację Rosyjską.
„Siemens nie dostarczył turbin na Krym i wypełnia wszystkie zobowiązania dotyczące kontroli eksportu” – odpowiedział na zarzuty rzecznik prasowy Siemensa Wolfram Trost. Przedstawiciel niemieckiej firmy nie odniósł się jednak do pytania czy koncern był świadomy, że turbiny jej produkcji zostały dostarczone na Krym i czy brał udział w ich aktywacji i serwisowaniu, relacjonuje Reuters.
Zobacz także: Reuters: Mimo sankcji turbiny Siemensa mogą trafić na Krym. Koncern zaprzecza
Turbiny gazowe produkowane przez niemiecki koncern miały zostać użyte przy budowie dwóch elektrowni na Półwyspie Krymskim. Źródła Reutersa podkreślają, że konstrukcja siłowni na Krymie wskazuje na to, że mogą one funkcjonować tylko przy użyciu produktów koncernu z Niemiec.
Eksperci proszeni przez agencje o opinie w tej sprawie stwierdzają, że brak jest jak dotąd w unijnym prawodawstwie precedensu związanego z możliwością pociągnięcia do odpowiedzialności producenta, którego produkty są nielegalnie sprzedawane przez podmioty trzecie. Urzędniczy Komisji Europejskiej stoją natomiast na stanowisku, że przestrzeganie sankcji leży w gestii państw-członków, w których dana firma jest zarejestrowana. Pytany w tej sprawie rzecznik niemieckiego ministerstwa gospodarki nie udzielił komentarza.
Zobacz także: Trudności z budową elektrociepłowni na Krymie